Kto oferuje klientom miejsce do spożycia posiłku, a do tego jest przez nich kojarzony jako podmiot świadczący usługi restauracyjnie, a nie jako dostawca posiłków na wynos, płaci 8 proc. VAT – wynika z wyroku WSA w Szczecinie.

Sąd odwołał się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 kwietnia 2021 r. (sygn. akt C-703/19). TSUE wyjaśnił wtedy, kiedy ma zastosowanie stawka 5 proc. VAT, właściwa dla dostawy żywności na wynos, a kiedy stawka 8 proc. VAT, typowa dla usług restauracyjnych.
Mylił się, ale jest chroniony
WSA zwrócił jednak uwagę na to, że przedsiębiorca jeszcze w 2015 r. uzyskał interpretację indywidualną potwierdzającą, że mógł płacić 5 proc. VAT. Identyczne interpretacje otrzymywali jego biznesowi konkurenci.
Wprawdzie 24 marca 2016 r. minister finansów zmienił tę wykładnię w interpretacji ogólnej (sygn. PT1.050.3.2016.156), ale przy rozliczeniach za wcześniejsze okresy, jak w tej sprawie, przedsiębiorca mógłby powołać się na zasadę zaufania do organów podatkowych (art. 121 ordynacji podatkowej) oraz na zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika (art. 2a ordynacji).
Co więcej, większość okresów rozliczeniowych, w sprawie których orzekł szczeciński WSA, mogła już się przedawnić. Mimo więc prawidłowej kwalifikacji działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę dyrektor izby administracji skarbowej będzie musiał jeszcze raz ocenić decyzję wydaną w pierwszej instancji.
To restauracja
Chodziło o przedsiębiorcę prowadzącego restaurację na podstawie umowy franczyzowej. W 2015 r. otrzymał on interpretację indywidualną, z której wynikało, że dostarcza żywność na wynos, a więc ma prawo do 5-proc. VAT.
Zakwestionował to jednak naczelnik urzędu celno-skarbowego w trakcie kontroli rozliczeń przedsiębiorcy za lata 2013–2014. Stwierdził, że w restauracji były świadczone usługi gastronomiczne, więc prawidłowa powinna być stawka 8 proc. VAT.
Potwierdził to także organ odwoławczy. Zwrócił uwagę na to, że sprzedawane przez przedsiębiorcę zestawy i kanapki wymagały uprzedniej obróbki przez pracowników. Wydanie posiłku było też „integralną częścią całego procesu usługowego, polegającego na przyjęciu zamówienia, przekazaniu zamówienia do kuchni, przygotowaniu posiłku i wydaniu go klientowi w części konsumpcyjnej lub nawet dostarczeniu go do stolika”.
Przedsiębiorca zaskarżył tę decyzję. Odwołał się do wyroku TSUE z 22 kwietnia 2021 r. (sygn. akt C-703/19).
Salomonowy wyrok
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie uchylił decyzję organu odwoławczego. Po pierwsze – wskazał – większość okresów rozliczeniowych, których ona dotyczyła, uległa już przedawnieniu. Po drugie, przedsiębiorca powinien korzystać z zasady zaufania do organów podatkowych i zasady „in dubio pro tributario” – stwierdził sąd.
Przyznał natomiast, że merytorycznie rację w sporze miał fiskus. – W realiach rozpoznawanej sprawy nie można pominąć okoliczności, że sam skarżący kwalifikował swoją działalność jako „Restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne”, o czym świadczą dane podatnika z systemu REGON. Potwierdzają to również zapisy umów franczyzy, które wskazują na działalność restauracyjną, możliwość korzystania ze znaków towarowych związanych z prowadzeniem restauracji – stwierdził WSA.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Szczecinie z 27 maja 2021 r., sygn. akt I SA/Sz 28/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia