Z powodu pandemii koronawirusa nie można wpłacić podatku w kasie urzędu skarbowego. To problem zwłaszcza dla osób starszych.

Jeśli nie mają one dostępu do internetu ani konta bankowego, a nie chcą zapłacić daniny za pomocą przekazu pocztowego, z uwagi na towarzyszące temu opłaty, najlepszym wyjściem jest skorzystanie z pomocy innych osób. Potwierdza to odpowiedź wiceminister finansów Anny Chałupy na poselską interpelację.
Problem ten dał o sobie znać zwłaszcza przy okazji rozliczeń podatkowych za 2020 r. Najczęściej emeryci i renciści są rozliczani z podatku przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Bywa jednak, że uzyskują również dodatkowe dochody, bo dorabiają do emerytury albo dostają czynsz za wynajem nieruchomości. Gdy muszą dopłacić podatek, okazuje się, że mają z tym kłopot.
Zwrócił na to uwagę jeden z posłów. Wyjaśnił, że osoby starsze nie zawsze mają rachunek bankowy i dostęp do internetu. Z powodu pandemii nie mogą też wpłacić podatku gotówką w kasie urzędu skarbowego. Nie opłaca im się zapłata za pomocą przekazu pocztowego, bo Poczta Polska za realizację każdego przekazu gotówkowego do 200 zł wymaga uiszczenia opłaty w wysokości 7,30 zł. Bywa, że koszty przekazu są wyższe niż kwota dla fiskusa.
Zdaniem posła najlepszym rozwiązaniem byłoby umożliwienie przeniesienia poboru podatku na rok następny i uwzględnienie go w przyszłych zaliczkach na podatek.
Takie rozwiązanie wykluczyła jednak wiceminister Anna Chałupa. Odwołała się do art. 84 konstytucji, zgodnie z którym „każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie, niezależnie od wysokości kwoty tych świadczeń”. Innymi słowy podatnik ma obowiązek terminowej zapłaty daniny, a odstąpienie od pobierania daniny byłoby niesprawiedliwe wobec innych podatników.
Wiceminister wskazała natomiast na inne rozwiązanie, które od kilku już lat (od 2016 r.) umożliwia art. 62b ordynacji podatkowej. Pozwala on na zapłatę daniny w imieniu podatnika przez:
  • małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę (bez ograniczeń kwotowych);
  • aktualnego właściciela przedmiotu hipoteki przymusowej lub zastawu skarbowego, jeśli zabezpieczają kwotę podatku (bez ograniczeń kwotowych);
  • inny podmiot (np. osobę trzecią, niepowiązaną więzami krwi), ale wyłącznie gdy kwota daniny nie przekracza 1000 zł.
Podatnik, który nie może samodzielnie uregulować zobowiązania wobec fiskusa, może więc je spłacić za pośrednictwem rachunku bankowego należącego do osób, o których mowa w art. 62b ordynacji, albo skorzystać z ich pośrednictwa – wyjaśniła wiceminister.
Podkreśliła, że treść dowodu zapłaty musi być czytelna i wskazywać, że chodzi o spłatę cudzego zobowiązania. Jeśli treść dowodu zapłaty nie budzi wątpliwości co do jego przeznaczenia (a więc jasno będzie wynikać, że chodzi o zapłatę podatku za inną osobę), to fiskus uznaje, że taka wpłata pochodzi ze środków podatnika (art. 62b par. 2 ordynacji).
Takie rozwiązanie chwali Jakub Lewandowski, ekspert w zespole ds. PIT w KPMG w Polsce. – Założeniem, które stało za wprowadzeniem tego przepisu, było właśnie stworzenie szerszego wachlarza możliwości zapłaty podatku w sytuacji, w której osobiste stawiennictwo w urzędzie byłoby niemożliwe – komentuje ekspert.
Potwierdza również, że z uwagi na opłaty pobierane przez urzędy pocztowe lepszym rozwiązaniem może być skorzystanie z pomocy osób wymienionych w art. 62b ordynacji. ©℗
Odpowiedź z 19 kwietnia 2021 r. wiceminister finansów Anny Chałupy na interpelację poselską nr 21898