Dla potrzeb dokumentacji cen transferowych próg 500 tys. zł liczy się w odniesieniu do jednego kontrahenta kupującego w rajach podatkowych – wyjaśnił wiceminister finansów Jan Sarnowski w odpowiedzi na poselską interpelację.

Od 1 stycznia 2021 r. polska firma musi sporządzić dokumentację cen transferowych, gdy jej kontrahent (np. krajowy, z Niemiec, z Francji) kupi cokolwiek od podmiotu z raju podatkowego, choćby nawet filiżankę kawy na lotnisku w Hongkongu, o czym pisaliśmy w artykule „ Kawa w Monako rodzi absurdalne obowiązki podatkowe” (DGP nr 70/2021).
Nie ma przy tym znaczenia, czy kontrahent polskiej firmy jest z nią powiązany, czy nie. Znaczenie ma tylko to, że zrealizuje ona z nim transakcje na ponad 500 tys. zł rocznie. Wynika to z art. 11o ust. 1a ustawy o CIT oraz art. 23za ust. 1a ustawy o PIT.
Powstała wątpliwość, czy kwota 500 tys. zł odnosi się do transakcji z jednym kontrahentem, który kupuje coś w rajach podatkowych, czy w ramach tego limitu należy sumować wartości transakcji z różnymi kontrahentami.
Wiceminister Sarnowski wyjaśnił, że limit ten ustala się na podstawie transakcji o charakterze jednorodnym zawartej z jednym kontrahentem.
Odpowiedź wiceministra finansów Jana Sarnowskiego z 16 kwietnia 2021 r. na interpelacje poselską nr 19562