Wśród osób grających w internecie w trybie multiplayer kwitnie handel wirtualnymi przedmiotami, np. złotem Większość graczy nie zdaje sobie sprawy, że z zakupami takich rzeczy w sieci wiążą się pewne obowiązki podatkowe Przy takich transakcjach mogą powstać zobowiązania w PIT, VAT lub podatku od czynności cywilnoprawnych
- Wśród osób grających w internecie w trybie multiplayer kwitnie handel wirtualnymi przedmiotami, np. złotem
- Większość graczy nie zdaje sobie sprawy, że z zakupami takich rzeczy w sieci wiążą się pewne obowiązki podatkowe
- Przy takich transakcjach mogą powstać zobowiązania w PIT, VAT lub podatku od czynności cywilnoprawnych
W wirtualnych grach sieciowych istnieją postacie, które zajmują się wyszukiwaniem i zbieraniem cennych przedmiotów. Realni właściciele tych postaci zarabiają na sprzedaży zebranych wirtualnych przedmiotów. Na Allegro można znaleźć np. wirtualne złoto kupione przez Polaków na chińskich aukcjach internetowych. Dobry gracz z Polski może zarobić na obrocie wirtualnym złotem nawet do 2 tys. zł miesięcznie. Mimo że zarobek jest na wirtualnym przedmiocie,
pieniądze są jak najbardziej realne.
- Według niektórych szacunków, miłośnicy wirtualnego świata wydają rocznie ponad 1,5 miliarda dolarów na zakup wirtualnych przedmiotów, zwierząt,
nieruchomości czy postaci (awatarów). Zjawisko dotarło już do Polski. Trudno jednak jednoznacznie określić obowiązki podatkowe przy takich transakcjach - uważa Tomasz Rysiak, prawnik z kancelarii Magnusson.
Trudności przy określeniu właściwych zobowiązań podatkowych przy transakcjach internetowych wirtualnymi przedmiotami nie oznaczają jednak, że takie obowiązki nie powstają. Eksperci wskazują, że taki handel wiąże się z koniecznością zapłaty
PIT, VAT, czasem podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC).
Obrót wirtualnymi przedmiotami nie zawsze polega na zawieraniu tego samego typu
transakcji. Istnieje wiele gier sieciowych, a w każdej z nich wiele sposobów zarabiania. Na ten aspekt zwrócił uwagę Krzysztof Siewicz, ekspert z departamentu prawa własności intelektualnej Kancelarii Prawnej Grynhoff Woźny Maliński, który wyjaśnił, że jeżeli sprzedający jest twórcą (np. domu zbudowanego w grze), to transakcja może polegać na udzieleniu licencji. W takiej sytuacji nie wystąpi podatek od czynności cywilnoprawnych.
- Ale sprzedający może zobowiązać się np., że wyda login i hasło do sprzedanej postaci lub że postać nabywcy uzyska magiczny przedmiot. Czynności te już podlegają PCC, o ile doszło do
sprzedaży praw majątkowych - podkreślił Krzysztof Siewicz.
Dodał, że jeżeli jednak obroty sprzedającego przekraczają określony limit, to działalność gospodarcza polegająca na świadczeniu takich usług będzie podlegać VAT, a nie PCC.
- Konsekwencje podatkowe uzależnione są w dużym stopniu od miejsca zawarcia i wykonania umowy, miejsca świadczenia usług, organizacji aukcji internetowej i siedziby stron. Niezależnie od tego, dochody z handlu wirtualnymi przedmiotami podlegają podatkowi dochodowemu - argumentował ekspert Kancelarii Prawnej Grynhoff Woźny Maliński.
Choć kwestia opodatkowania wirtualnego handlu nie jest wolna od wątpliwości, wydaje się, że z punktu widzenia ustawy o PIT przychody ze sprzedaży określonych wirtualnych dóbr (np. złota z gry World of WarCraft) należałoby uznać w większości przypadków za pochodzące ze sprzedaży praw majątkowych. Tak uważa Szymon Czerwiński, konsultant w Zespole Doradztwa Podatkowego Accreo Taxand. Jego zdaniem, osoby prowadzące tego rodzaju sprzedaż w sposób zorganizowany i ciągły narażają się również na ryzyko opodatkowania z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej (z czym wiążą się również określo- ne obowiązki rejestracyjne i ubezpieczeniowe, a w przypadku przekroczenia progu 10 tys. euro obrotu rocznie - w VAT). Niełatwe jest również określenie kosztów uzyskania przychodu z tego rodzaju działalności.
- Ciekawe są doświadczenia państw, gdzie wirtualny handel stał się zjawiskiem masowym, jak np. w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Przykładowo handel wirtualnymi gruntami w grze Second Life przez wielu przedstawicieli administracji podatkowej tych państw jest traktowany jako działalność inwestycyjna. Sporym wyzwaniem praktycznym pozostaje wówczas określenie m.in. realnej wartości transakcji czy kursu walut (w tym jednej waluty wirtualnej), po którym należy dokonać jej rozliczenia - tłumaczył Szymon Czerwiński.
Podkreślił także, że wszystkie uwagi odnoszą się do sytuacji, gdy wirtualna transakcja podlega rozliczeniu w realnym pieniądzu. Transakcje zawierane wewnątrz wirtualnych światów nie kreują póki co ryzyka podatkowego dla graczy.
- Ponieważ mogą one służyć ukryciu transakcji, których przedmiotem są realnie istniejące rzeczy, są przedmiotem bacznej obserwacji organów skarbowych - w szczególności w krajach, gdzie za ich pomocą generuje się największy obrót, takich jak Australia, USA czy Wielka Brytania - ostrzegał ekspert Accreo Taxand.
Tomasz Rysiak wyjaśnił, że wydaje się, że dochody z handlu wirtualnymi przedmiotami dla celów podatku dochodowego od osób fizycznych należy zakwalifikować jako dochody ze sprzedaży praw majątkowych.
- Częściowo stoi to jednak w sprzeczności ze wskazywanym przez samych internautów przedmiotem handlu, czyli czasem poświęconym na zdobycie danego artefaktu czy wirtualnego złota. W przypadku profesjonalnego, tj. spełniającego przesłanki wskazane w ustawie o VAT, handlu wirtualnymi przedmiotami sprzedawca stanie się podatnikiem VAT. Obowiązek rozliczania tego podatku powstanie po przekroczeniu progu 10 tys. euro obrotu w danym roku - tłumaczył Tomasz Rysiak.
Dodał, że w świetle definicji wskazanych w ustawie o VAT oraz unijnych rozporządzeniach handel wirtualnymi przedmiotami należy zakwalifikować jako świadczenie usługi elektronicznej z wszelkimi wynikającymi z tego konsekwencjami w zakresie np. miejsca świadczenia usługi.
Jak wynika z analizy naszych ekspertów kwestia opodatkowania transakcji wirtualnymi przedmiotami jest złożona. Wpływ na zasady opodatkowania może mieć wiele czynników. W gry sieciowe, które podbiły internet, zaangażowane są miliony internautów z całego świata.
- Niektórzy sprzedający wystawiają na aukcję nie tylko wirtualne złoto, lecz przede wszystkim samą grę wraz z dodatkami oraz aktywnym kontem z postaciami i mnóstwem dodatkowych przedmiotów - wirtualnym złotem, innymi bonusami itp. Wiele osób, również w Polsce, zarabia na tzw. gold farming w wirtualnych światach, zdobywając przedmioty, magiczne artefakty, nieruchomości, które później można sprzedać np. na aukcjach internetowych - tłumaczyła Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy w Dewey & LeBoeuf.
Stwierdziła też, że inni uprawiają swoisty handel żywym towarem. Koncentrują się na rozwoju wirtualnego bohatera, którego, gdy osiągnie wysoki poziom, mogą sprzedać za duże pieniądze. Niektórzy używają w tym celu botów - programów, które pod nieobecność gracza bez przerwy zbierają kosztowności, inni spędzają w internecie w wirtualnych światach po kilkanaście godzin na dobę, rozwijając postać i jej zdobycze, które potem odpłatnie udostępniają. Dodatkowym utrudnieniem dotyczącym ewentualnego opodatkowania jest to, że zarówno same gry, jak i np. boty znajdują się zazwyczaj na zagranicznych serwerach. Ponadto, sprzedający zastrzegają najczęściej, że złoto, inne bonusy i trofea oraz konto gracza pozostaja własnością firmy, która stworzyła grę, że przedmiotem sprzedaży jest czas poświęcony przez gracza lub usługi zgromadzenia/przekazania złota.
- Niestety, niezależnie od sposobu zakwalifikowania danej transakcji istnieje ryzyko, że w świetle prawa podatkowego realne pieniądze zarobione na aukcjach podlegają opodatkowaniu - uważa Katarzyna Bieńkowska.
Z jej informacji wynika, że problem opodatkowania nie dotyczy tylko polskich internautów. Próby opodatkowania podejmowały już np. także brytyjski HMRC czy amerykański IRS. Brak w tym względzie jednoznacznych regulacji prawnych.
- Tym niemniej, wydaje się prawdopodobne, że polski fiskus, idąc tropem swoich zagranicznych odpowiedników uzna, że realne dochody uzyskane z gier lub sprzedaży usług powinny podlegać obowiązującym przepisom podatkowym, podobnie jak wszystkie inne przychody, które nie są zwolnione z podatku. Podatek trzeba byłoby zatem zapłacić przekładając zyski z gry na prawdziwe pieniądze - podsumowała ekspert Dewey & LeBoeuf.
1,5 mld dol. wydają rocznie internauci na całym świecie na zakup wirtualnych przedmiotów
Awatar - także avatar - to reprezentacja uczestników światów wirtualnych. Dotyczy zarówno rzeczywistych ludzi uczestniczących za ich pomocą w tych światach, jak i postaci generowanych przez samo oprogramowanie. Awatary są używane głównie na forach dyskusyjnych, a także w grach komputerowych oraz rzeczywistości wirtualnej. Awatar przyjmuje różne formy.
Artefakt - pod kątem fantastyki to rzadki i trudny do pozyskania przedmiot o potężnych mocach. Zazwyczaj pochodzenia magicznego lub boskiego, który zwiększa siły i możliwości posiadacza. Artefaktami mogą być broń, pancerze, talizmany lub przedmioty codziennego użytku.
Jakie obowiązki mają podatnicy
handlujący w Internecie
/
DGP