Słusznym rozwiązaniem będzie przyjęcie daty nadania. Znajduje się ona przecież na każdej przesyłce. Co więcej, będzie to informacja wiarygodna i możliwa do weryfikacji. Datą podpisania można przecież manipulować. Weźmy pod uwagę, że w korespondencji podatników do urzędów też liczy się data stempla. Takie samo rozwiązanie powinno być przyjęte w wydawaniu interpretacji. Będzie to mały krok na drodze do równowagi między podatnikiem a fiskusem.