Organy podatkowe nie skarżą już niekorzystnych dla siebie rozstrzygnięć sądów pierwszej instancji w sprawie podatku od niektórych instytucji finansowych. Zamiast skargi kasacyjnej, zmieniają wykładnię
Świadczą o tym interpretacje indywidualne z:
- 30 kwietnia br. (sygn. 0111-KDIB1-3.4016.3.2018. 8.APO),
- 29 kwietnia br. (sygn. 0114-KDIP2-2.4016.3.2018. 9.S/PP/AG),
- 7 kwietnia br. (sygn. 0114-KDIP2-2.4016.2.2018. 9.S/AG).
Wszystkie one zostały zmienione na korzyść podatników po uprawomocnieniu się wyroków sądów administracyjnych pierwszej instancji. Skala zjawiska wskazuje na to, że organy podatkowe zrezygnowały z dalszej walki, nie widząc szans na wygraną w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Chodzi o podatek od niektórych instytucji finansowych, potocznie zwany podatkiem bankowym. Przepisy o nim obowiązują od 1 lutego 2016 r. (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1410 ze zm.). Ustawę uchwalano naprędce, a jej celem miało być pozyskanie od sektora finansowego (banków, ubezpieczycieli, instytucji pożyczkowych) dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych.
Jedna kwota wolna…
Z przepisów wynika, że banki i ubezpieczyciele płacą daninę wyłącznie od nadwyżki sumy wartości aktywów ponad 2 mld zł (kwota wolna). Ustawodawca chciał przy tym zastrzec, że jeśli podmioty są ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane, to mają do dyspozycji tylko jedną wspólną kwotę wolną, którą należy się dzielić w ramach grupy.
Reguluje to art. 5 ust. 2 ustawy o podatku bankowym. Zgodnie z nim kwotę wolną „oblicza się łącznie dla wszystkich podatników zależnych lub współzależnych pośrednio lub bezpośrednio od jednego podmiotu lub grupy podmiotów powiązanych ze sobą”.
Zdaniem fiskusa ten sposób obliczania kwoty wolnej powinien być stosowany w przypadku wszelkiego rodzaju powiązań kapitałowych. Minister finansów wydał nawet w tej sprawie 3 marca 2016 r. interpretację ogólną (nr PK1.8201.1.2016). Wyjaśnił w niej, że podmioty powiązane mają do dyspozycji tylko jedną kwotę wolną (2 mld zł), którą powinny uwzględniać proporcjonalnie do posiadanych aktywów.
…czy jednak kilka
Szybko okazało się jednak, że fiskus nie może wywodzić takiego wniosku z uchwalonych przepisów. Nie definiują one bowiem zależności i współzależności. Wobec tego należy sięgnąć do ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 351 ze zm.). Wynika z niej, że jednostka zależna lub współzależna to taka, która pozostaje pod kontrolą spółki dominującej, a za taką uważana jest wyłącznie spółka mająca siedzibę na terytorium RP. Warunek ten nie jest spełniony, gdy większościowym udziałowcem spółek z grupy jest podmiot zagraniczny. Nie ma on statusu jednostki dominującej.
Każdy ma 2 mld zł
Takie stanowisko zajęły sądy administracyjne. Precedensowe wyroki NSA w tej sprawie zapadły już 29 stycznia 2019 r. (sygn. akt II FSK 3243/18, II FSK 3087/18).
Sąd kasacyjny orzekł w nich, że jeśli podmioty nie są zależne lub współzależne, to każdy z nich korzysta z 2 mld zł kwoty wolnej od podatku, mimo że są one ze sobą powiązane. Innymi słowy, niekorzystna dla podatników zasada ustalania kwoty wolnej – polegająca na tym, że trzeba się nią dzielić – wchodzi w grę tylko wtedy, gdy faktycznie ma miejsce zależność i współzależność. Sąd podkreślił, że argumenty fiskusa o celu ustawy, nieostrości języka i racjonalności ustawodawcy są za słabe, bo liczy się faktyczne brzmienie przepisów.
Niedługo po tych wyrokach sądu kasacyjnego zapadły kolejne. Jednolicie i niekorzystnie dla fiskusa zaczęły orzekać również sądy pierwszej instancji. Informowaliśmy o tym m.in. w artykułach „Globalne grupy kapitałowe uciekną przed podatkiem bankowym” (DGP nr 21/2019) oraz „Jest luka w podatku bankowym” (DGP nr 88/2019).
Teraz okazuje się, że wyroki te uprawomocniają się (fiskus nie składa od nich skarg kasacyjnych), a dyrektor KIS zmienia zaskarżone interpretacje.