W ubiegłym roku o ponad 2 mld zł spadła kwota wstrzymanej przez fiskusa nadwyżki podatku naliczonego nad należnym. O ile w całym 2016 r. było to ponad 5 mld zł, o tyle w 2017 r. już tylko 2,8 mld zł.
/>
W 2017 r. VAT nie odzyskało w terminie 2725 firm – wynika z odpowiedzi udzielonej 10 stycznia przez wiceszefa Krajowej Administracji Skarbowej Pawła Cybulskiego na pytanie poselskie.
Poseł twierdził, że coraz więcej przedsiębiorców zgłasza się do jego biura ze skargą na przedłużające się kontrole ze strony fiskusa. W niektórych przypadkach – jak argumentował – trwają one od początku 2017 r. i ciągle się nie zakończyły. Podał przykład hurtowni spożywczej z Nowego Targu, w której kontrola trwa od 2017 r. i nadal, mimo że jest już styczeń 2018 r., hurtownia nie odzyskała VAT. To przełożyło się na zwolnienia pracowników i utratę płynności finansowej – twierdził poseł.
Odziedziczony problem
Wiceminister Cybulski zapewnił, że problem wstrzymanych zwrotów VAT jest priorytetem dla KAS i obecnie fiskus nie tylko stara się nie przetrzymywać podatku, ale wręcz oddaje go niektórym przedsiębiorcom o wiele szybciej, niż przewiduje to ustawa o VAT (np. mikrofirmom budowlanym w ciągu 15 dni).
Jego zdaniem trudności w dużej mierze wynikają z tego, że zreformowana skarbówka przejęła do prowadzenia kontrole rozpoczęte przez urzędy kontroli skarbowej jeszcze w latach 2012–2015 r. Wiceminister wyjaśnił, że były one oparte na błędnej metodyce, ponieważ urzędnicy wydawali wiele decyzji, których adresatem były podmioty nieprowadzące faktycznej działalności, wystawiające puste faktury. W praktyce były to kwoty nie do wyegzekwowania. Wiceminister poinformował, że „stare” kontrole będą się jeszcze toczyły przez pewien czas.
Dużo wątpliwości
Inaczej widzi to Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA. Jego zdaniem przyczyny lepszych statystyk za 2017 r. mogą być inne. Po pierwsze – zwraca uwagę ekspert – w ubiegłym roku o wiele lepsza była sytuacja budżetu, więc urzędnicy nie szukali już pretekstów do wstrzymywania zwrotu podatku.
Drugim powodem mógł być spadek poziomu inwestycji, które są dość mocno skorelowane ze zwrotami VAT. – Jak ktoś nie inwestuje, to raczej płaci podatek, a nie występuje o jego zwrot – tłumaczy Łukasz Blak.
Trzecim powodem może być – jego zdaniem – strach przedsiębiorców przed składaniem wniosków o zwrot. – Rok 2016 pokazał, że jest to działanie ryzykowne i może wpędzić przedsiębiorcę w kłopoty, np. przeciągające się postępowania podatkowe, ryzyko utraty kontrahentów, zarzuty karnoskarbowe – mówi Łukasz Blak.
Dodaje, że przedsiębiorcy w miarę swoich możliwości starają się unikać występowania o zwrot, np. wykazują VAT do przeniesienia zamiast do zwrotu, zaliczają zwroty na poczet innych podatków, unikają zakupów poprzez spółki celowe itp.
Przyznaje natomiast, że dzięki wdrożeniu JPK, działania organów są prowadzone w sposób bardziej ukierunkowany i efektywny. – Niemniej jednak jest to tylko jedna z wielu i zdecydowanie nie najważniejsza przyczyna zmniejszenia kwot wstrzymanego VAT – podsumowuje Łukasz Blak.
Przed fiskusem wyzwanie
– Być może wprowadzenie powszechnego obowiązku przesyłania jednolitego pliku kontrolnego, wdrożenie mechanizmu split payment i praktyczne stosowanie blokady podejrzanych kont bankowych rzeczywiście ułatwi urzędnikom podejmowanie decyzji o zwrotach – wskazuje Tomasz Wagner, menedżer w dziale doradztwa podatkowego w EY. Zwraca uwagę na to, że gdy fiskus zidentyfikuje problem, to z reguły potrafi zadziałać na korzyść podatników, czego przykładem są szybsze zwroty VAT dla mikrofirm budowlanych.
Mniej optymistycznie wypowiada się na ten temat Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP. – Skala kwot niewypłaconych w terminie jest ciągle ogromna, a za statystyką kryją się indywidualne dramaty zwłaszcza małych przedsiębiorców, którym niesłusznie i bez szczególnego powodu wstrzymano zwrot podatku – zwraca uwagę ekspert. Jego zdaniem przed fiskusem jest jeszcze wiele pracy, żeby usprawnić analizę, czy zwrot VAT jest zasadny, czy należy go odmówić.
Wstrzymane, nie zatrzymane
Podane przez wiceministra Cybulskiego kwoty nie dotyczą zatrzymanych zwrotów VAT. W takim wypadku fiskus wydaje decyzję, w której definitywnie odmawia zwrotu podatku (bo np. ma podejrzenie oszustwa), a przedsiębiorca może od takiej decyzji się odwołać lub – gdy jest ostateczna – złożyć skargę do sądu.
W przypadku wstrzymania zwrotów VAT jest inaczej. Z art. 87 ust. 2 ustawy o VAT wynika, że przedsiębiorca powinien odzyskać nadwyżkę daniny co do zasady w ciągu 60 dni od złożenia wniosku. Urząd skarbowy może jednak przedłużyć ten termin, jeśli nabierze wątpliwości i zacznie badać rozliczenia podatnika w ramach kontroli podatkowej, celno-skarbowej, postępowania podatkowego lub czynności sprawdzających.
Trudności w dużej mierze wynikają z tego, że zreformowana skarbówka przejęła postępowania rozpoczęte przez urzędy kontroli skarbowej jeszcze w latach 2012–2015 r.