Firmy chciały, aby podatek akcyzowy został wyłączony z podstawy opodatkowania minimalnym CIT. Opublikowany niedawno projekt nowelizacji zakłada, owszem, wyłączenie akcyzy, ale ze wskaźnika dochodowości.

MF wyjaśniło w uzasadnieniu projektu, że jest to odpowiedź na apele zgłaszane przez środowisko przedsiębiorców działających w branży akcyzowej. Ale przedsiębiorcy są rozczarowani.
- Widać, że intencją ustawodawcy było wyłączenie podatku akcyzowego z podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym. Stało się jednak inaczej - przychody i koszty odpowiadające wysokości akcyzy zostały wyłączone z kalkulacji wskaźnika dochodowości. A to nie spełnia postulatów biznesu - komentuje Agnieszka Wnuk, doradca podatkowy i partner w MDDP.
Problem nie dotyczy zapewne każdej branży akcyzowej. Mało prawdopodobne jest bowiem, by wszyscy producenci wyrobów akcyzowych mieli dochodowość poniżej 1 proc. czy nawet - po zmianach - 2 proc. w jednym z trzech ostatnich lat podatkowych. Może jednak dotknąć np. branżę motoryzacyjną (patrz: opinia Dominiki Kasińskiej, ekspertki BCC), a także inne, jeśli poczynią w danym roku duże inwestycje.
Przypomnijmy, że projekt nowelizacji ustawy o CIT ma być kolejną korektą Polskiego Ładu - tym razem w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych. Zasadniczo przewiduje więc zawieszenie w 2022 r. przepisów o minimalnym podatku dochodowym, natomiast od 1 stycznia 2023 r. miałyby się one istotnie zmienić.

Co się zmienia

Planowane nowości w zakresie podatku minimalnego opisaliśmy w artykule „Zmiany w podatkach minimalnych” (DGP nr 127/2022). Najistotniejsze z nich przypominamy w ramce.
Projekt zakłada też zmianę:
  • minimalnego wskaźnika dochodowości wymaganego do uniknięcia podatku minimalnego - z 1 proc. obecnie do 2 proc. w jednym z trzech ostatnich lat podatkowych (zmiana ta może spowodować objęcie minimalnym podatkiem szerszej grupy podatników), oraz
  • metodologii obliczania dochodowości (rentowności), kluczowego dla określenia, czy firma ma płacić podatek minimalny.
Projekt przewiduje, że ze wskaźnika dochodowości zostaną wyłączone przychody i koszty odpowiadające wartości podatku akcyzowego.
Nie będą też brane pod uwagę:
  • koszty uzyskania przychodów stanowiące opłatę z tytułu umowy leasingu środków trwałych,
  • przychody stanowiące wartość należności handlowych zbywanych na rzecz podmiotów z branży factoringowej,
  • wzrost wartości wynagrodzeń i składek na ubezpieczenie społeczne w odstępach rocznych oraz wzrost wartości energii w odstępach rocznych.

Będzie podatek od podatku

Domagając się wyłączenia akcyzy z podatku minimalnego, przedsiębiorcy wskazywali, że w świetle obecnych przepisów (art. 24ca ustawy o CIT) muszą płacić podatek od podatku, czyli podatek przychodowy od wartości akcyzy.
W przypadku klasycznego CIT ten problem nie występuje, ponieważ - jak tłumaczy Agnieszka Wnuk - podatek ten płaci się od dochodu. Firmy wykazują więc akcyzę zarówno po stronie przychodów, jak i kosztów, w rezultacie czego jest ona dla nich neutralna.
Problem jest z minimalnym podatkiem dochodowym, bo ten płaci się od przychodów, a nie dochodów. - A to istotna różnica - stwierdza Wnuk.
Zdaniem MF opublikowany projekt rozwiązuje problem zapłaty podatku od podatku. Eksperci są jednak innego zdania.
- Kwota odpowiadająca akcyzie nie będzie bowiem wyłączona z przychodów stanowiących podstawę opodatkowania. Będzie wpływała jedynie na wskaźnik rentowności. Jeśli zatem wskaźnik rentowności będzie u podatnika nie większy niż 2 proc. (w jednym z trzech ostatnich lat podatkowych), to zapłaci on podatek minimalny od akcyzy - mówi Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, radca prawny i profesor Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Częstochowie.
Jego zdaniem należałoby jednoznacznie wskazać w przepisach, że do kalkulacji wskaźnika rentowności (używanego do podatku minimalnego) nie bierze się pod uwagę przychodów ze sprzedaży (i kosztów z tym związanych) tych wyrobów akcyzowych, w przypadku których obowiązują quasi-ceny urzędowe.
- Chodzi o mechanizm maksymalnej ceny detalicznej w odniesieniu do papierosów (drukowanej na opakowaniach), powyżej której w zasadzie nie sprzedaje się papierosów, a która w znaczący sposób rzutuje na wysokość marży (i wskaźnik rentowności) podatników prowadzących działalność w tym zakresie - tłumaczy Adam Bartosiewicz.
Zdaniem Katarzyny Klimkiewicz-Deplano, doradcy podatkowego i partnera w Advicero Nexia, skutek projektowanych zmian może być przeciwny do zamierzonego.
- Jeśli przychody odpowiadające podatkowi akcyzowemu będą wyższe niż odpowiadające mu koszty, to wyłączenie tych pozycji może paradoksalnie doprowadzić do obniżenia wskaźnika rentowności i tym samym spowodować objęcie firmy podatkiem minimalnym - mówi ekspertka.

Co z innymi kosztami

Zdaniem Katarzyny Klimkiewicz-Deplano wyłączenie podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym powinno dotyczyć nie tylko akcyzy, lecz także innych pozycji podatkowych, takich jak podatek od nieruchomości, od czynności cywilnoprawnych czy z tytułu sprzedaży detalicznej.
Ekspertka zwraca też uwagę na wybiórczość innych wyłączeń ze wskaźnika rentowności. Przykładowo będzie można uwzględnić wzrost kosztów związanych z wynagrodzeniami czy z energią elektryczną, ale nie będzie można uwzględnić wzrostu kosztów związanych ze wzrostem stóp procentowych. To - jak przekonuje Klimkiewicz-Deplano - może mieć istotne znaczenie dla podatników, którzy ponoszą kapitałochłonne nakłady inwestycyjne.
Zwraca na to uwagę również Agnieszka Wnuk. - W przypadku kosztów finansowania dłużnego mamy tutaj oczywistą niespójność systemową z art. 15c ustawy o CIT i działanie niezrozumiałe również w okolicznościach, gdy stopy procentowe są drastycznie podnoszone - mówi ekspertka.
Dlatego nie dziwi się przedsiębiorcom, że domagają się wyłączenia z podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym kosztów finansowania dłużnego.
- Są też postulaty, aby z podstawy tej wyłączyć koszty usług niematerialnych i należności licencyjnych w przypadku, gdy podatnik ma uprzednie porozumienie cenowe (APA) - dodaje Agnieszka Wnuk.

Będzie kolejny podatek minimalny

Katarzyna Klimkiewicz-Deplano zwraca uwagę, że już niedługo (prawdopodobnie od 2024 r. - red.) w Unii Europejskiej zacznie obowiązywać kolejny minimalny podatek dochodowy, przewidziany w dyrektywie ATAD 3.
- Projekt nowelizacji CIT wydaje się idealną okazją do skonstruowania polskiego podatku minimalnego od nowa, w sposób spójny z rozwiązaniem, nad którym pracuje się w Unii Europejskiej - uważa ekspertka.©℗
Inne planowane zmiany w minimalnym CIT
Od 2023 r. powiększy się katalog podmiotów, które nie są objęte daniną. Minimalnego podatku nie będą płacić, oprócz podmiotów już wyłączonych z tego podatku:
• spółki komunalne, podmioty lecznicze,
• mali podatnicy (których przychody w roku poprzednim nie przekroczą równowartości 2 mln euro brutto),
• podmioty postawione w stan upadłości lub likwidacji oraz
• podatnicy, których dochodowość w jednym z trzech ostatnich lat podatkowych była powyżej 2 proc.
Obecnie podatku nie muszą płacić firmy, w których poziom dochodowości jest powyżej 1 proc., jeśli patrzeć na jeden rok, a nie trzy lata.
Projekt zmniejszy też z obecnych 4 proc. do 2 proc. wartość przychodów, które należy uwzględniać w podstawie opodatkowania podatkiem minimalnym. Jednocześnie zostanie podwyższona wartość kosztów finansowych (nadwyżka ponad 15 proc. zamiast 30 proc. EBITDA) i kosztów usług niematerialnych (nadwyżka ponad 5 proc. EBITDA zamiast sumy 5 proc. EBITDA i kwoty 3 mln zł), które wchodzą do podstawy opodatkowania.
OPINIA
Projekt uderza wyjątkowo mocno w branżę akcyzową
ikona lupy />
Dominika Kasińska ekspertka BCC współpracująca z kancelarią Ożóg Tomczykowski / Materiały prasowe
Modyfikacje zawarte wprojekcie uderzają wyjątkowo mocno wbranżę akcyzową, bo uniemożliwiają odliczenie od przychodu (będącego podstawą opodatkowania podatkiem minimalnym) wartości podatku akcyzowego, który de facto jest uwzględniony w wartości danego wyrobu akcyzowego. Co za tym idzie, przedsiębiorcy zajmujący się sprzedażą wyrobów akcyzowych będą zobligowani do uiszczenia podatku dochodowego odużo większej wartości niż przedsiębiorcy zinnych branż. Wyłączając przedsiębiorcom możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania wartości zapłaconej akcyzy, ustawodawca nie wziął pod uwagę, jak bardzo obciąży to ich kondycję finansową - itak już mocno naruszoną wokresie COVID-19. Proponowane zmiany doprowadzą też do sytuacji, wktórej podatnik będzie zobligowany do zapłaty podatku od podatku.
Nie sposób więc pozytywnie ocenić proponowane przepisy dotyczące minimalnego podatku dochodowego. Zamiast poprawić ściągalność podatków od największych przedsiębiorstw izapobiegać agresywnym praktykom unikania opodatkowania, uderzą one najmocniej wpodmioty, które ze względu na specyfikę swojej branży nie osiągają wysokich dochodów, tak jak ma to miejsce m.in. wbranży motoryzacyjnej.
Przypomnę, że wprowadzenie minimalnego podatku dochodowego miało być, jak argumentował ustawodawca, narzędziem do walki zprzedsiębiorcami stosującymi agresywną optymalizację podatkową imiało prowadzić do poprawienia ściągalności podatków wniektórych branżach.