Zjawisko przybiera na sile już od dwóch lat i pozostaje wśród priorytetów kontrolnych celników na 2013 r. Tylko w pierwszej połowie 2012 r. efekty finansowe kontroli, dotyczących tytoniu oferowanego w innej postaci niż papierosy, sięgnęły 99 mln zł, w tym wartość zajętego towaru 51,8 mln zł.
Było to niemal tyle, ile w całym 2011 r. (w sumie 107 mln zł). Teraz – po opodatkowaniu od 1 stycznia 2013 r. akcyzą także suszu tytoniowego (patrz ramka) – celnicy spodziewają się, że oprócz nielegalnych paczek z tytoniem do palenia będzie też wysyp przesyłek z liśćmi.
Akcyza na susz tytoniowy / DGP

Przesyłki z internetu

Mechanizm jest prosty: sprzedawcy przez internet proponują suchy tytoń po 80–100 zł za kilogram (ilość odpowiada ok. 50 paczkom papierosów, średnia cena paczki w sklepie to ponad 10 zł). Nie jest on oczywiście opodatkowany – ani akcyzą, ani VAT. Zamówienia są wysyłane do adresatów zwykłą pocztą albo przez kurierów. Paczki są niewielkie, zwykle po 0,5–1 kg. Wystarczy, że nabywca dokupi tzw. gilzy do nabijania (średnio 2,5 zł za 100 sztuk) i paląc jedną paczkę dziennie, oszczędza miesięcznie ponad 200 zł.
Suszone liście tytoniu można kupić jeszcze taniej (od ogłaszającego się rolnika z Lubelszczyzny po ok. 20 zł za kilogram), ale trzeba je na własną rękę pociąć, np. wykorzystując polecane przez handlarzy gilotynki i biurowe niszczarki do dokumentów.
Po kwadransie przeglądania stron internetowych i kilku telefonach potwierdziliśmy gotowość wysłania nam tytoniu bez znaków akcyzy przez pięciu handlarzy. Podobnych ofert w sieci można znaleźć setki, choć celnicy nie pozostają na nie ślepi i uderzają w ich autorów – rzadziej producentów, częściej pośredniczących w nielegalnym handlu hurtowników. Czy jest sens w ogóle sprawdzać paczki, skoro można przechwytywać je u źródeł, u nadawcy? – Nie zgadzam się z tezą, że któryś ze sposobów jest lepszy, bo są komórki Służby Celnej, które śledzą internet, są grupy mobilne, które likwidują przetwórnie, są i takie, które idą do sortowni paczek czy na bazary – odpowiada Beata Downar-Zapolska z Izby Celnej w Rzepinie (Lubuskie).



Kontrola przesyłek

Przechwytując paczki z nielegalnym tytoniem, celnicy opierają się na rozporządzeniu ministra finansów z 9 grudnia 2009 r. w sprawie sposobu wykonywania kontroli przesyłek w obrocie pocztowym (Dz.U. nr 218, poz. 1697). Jego przepisy pozwalają na otwieranie wytypowanych przesyłek (w obecności pracownika operatora, np. poczty) i pobieranie próbek towarów lub wyrobów akcyzowych znajdujących się w środku.
Na podstawie par. 5 rozporządzenia organ służby celnej typuje przesyłki do rewizji, biorąc pod uwagę ryzyko, wyniki kontroli dokumentów oraz kontroli wykonywanej z użyciem urządzeń technicznych lub psów służbowych. – Zwierzęta są niezastąpione, mimo stosowania przez nadawców paczek coraz wymyślniejszych sposobów na ich zmylenie – opowiada długoletni funkcjonariusz służby celnej w Łodzi. – Najnowsze triki to uzupełnianie przesyłek kostkami toaletowymi, obsypywanie pieprzem i mieloną kawą. Już w ubiegłym roku zmienił się także sposób pakowania i teraz dystrybutorom chodzi o to, by paczka wyglądała na niestandardową, czyli mimo niewielkiej ilości tytoniu w środku (do 1 kg) była wyjątkowo duża, niekiedy dodatkowo obciążona kawałkiem cegły w środku.
Celnicy przyznają, że składający zeznania nadawcy, których przesyłki zostały wcześnie przejęte, nie tracą pomysłowości. Zatrzymani przekonują np., że wysyłają liście tytoniowe jako znakomitą podściółkę dla gołębi, farmaceutyk albo gadżet kolekcjonerski. Od 1 stycznia 2013 r. jednak także takie towary są objęte akcyzą.
Za handel niepodatkowanym tytoniem grozi kara określona w kodeksie karnym skarbowym (ustawa z 10 września 1999 r.; Dz.U. nr 111, poz. 765) w art. 65, tj. do 720 stawek dziennych lub kara pozbawienia wolności do lat trzech lub obie te kary łącznie. Dziś stawka dzienna to przedział od 53,33 zł do 21 332 zł.
– Jeden ze sprzedawców za 18,5 kg tytoniu w 13 paczkach zapłacił 7000 zł grzywny w ramach dobrowolnego poddania się odpowiedzialności – opowiada Beata Downar-Zapolska. – Natomiast pewien mieszkaniec Zielonej Góry wysłał w paczkach aż 436 kg, sprawa nadal jest w toku.
Z karami muszą się liczyć także adresaci przesyłek. Na jakiej podstawie? Otóż zgodnie z art. 65 kodeksu karnego skarbowego odpowiedzialność może ponosić nabywca wyrobów akcyzowych, stanowiących przedmiot czynu zabronionego. Kupujący może też odpowiadać w sytuacji, gdy „na podstawie towarzyszących okoliczności powinien przypuszczać, że nabywany towar stanowi przedmiot czynu zabronionego”. W zależności od kwoty niezapłaconego podatku jest to odpowiedzialność za wykroczenie (zagrożone karą grzywny do 720 stawek dziennych) lub przestępstwo (także do 720 wspomnianych stawek, pozbawienie wolności do lat trzech, bądź obie te kary łącznie).
Funkcjonariusze przestrzegają przed kupowaniem tytoniu w internecie nie tylko ze względów prawnych. – Nikt nie bada, czy surowiec był prawidłowo suszony, czy nie rozwinęły się w nim na przykład pleśnie. Palacz wychodzi z założenia, że ogień dezynfekuje, tymczasem wdycha więcej substancji rakotwórczych niż przypuszcza – podkreśla Downar-Zapolska.

3 mld zł straty

Ministerstwo Finansów liczy na ponad 1 mld zł rocznie dodatkowych dochodów z akcyzy po objęciu nią od 1 stycznia 2013 r. suszu tytoniowego. Z analizy Pracodawców RP wynika, że tylko w latach 2011-2012 straty państwa z tytułu nieodprowadzonej akcyzy i VAT od tego surowca wyniosły około 3 mld zł.
Krajowa Grupa Zadaniowa ds. Wyrobów Tytoniowych w Służbie Celnej uznaje, że wprowadzenie akcyzy na susz tytoniowy powinno ograniczyć ryzyko nielegalnej produkcji wyrobów tytoniowych. Równocześnie stwierdza jednak, że należy „zwiększyć częstotliwość monitorowania ryzyk w tym obszarze”.
Z karami muszą się też liczyć adresaci paczek, w których znajduje się nieopodatkowany tytoń