Producent energii, który jest podatnikiem akcyzy, nie może występować o jej zwrot za lata 2006 – 2009.

Naczelny Sąd Administracyjny ponownie rozpoznał sprawę elektrowni, która złożyła wniosek o stwierdzenie nadpłaty akcyzy od energii elektrycznych. Były to pierwsze sprawy rozpoznane przez NSA po uchwale w składzie całej izby z 22 czerwca 2011 r. (sygn. akt I GPS 1/11).

Według elektrowni polskie przepisy o akcyzie obowiązujące od początku 2006 roku były niezgodne z przepisami unijnymi. Dyrektywa określa, że obowiązek zapłaty akcyzy powstaje dopiero z chwilą dostawy energii elektrycznej przez dystrybutora (redystrybutora) do odbiorcy końcowego, czyli konsumenta energii elektrycznej, a nie na etapie sprzedaży energii przez elektrownię jako producenta energii. Tym samym elektrownia uiszczała nienależny podatek.

Dyrektor Izby Celnej odmówił zwrotu, tłumacząc, że akcyzie podlega sprzedaż energii elektrycznej. Ponadto dyrektywa energetyczna nie precyzuje, że producenci energii elektrycznej mają prawo do niepłacenia podatku. A zatem należy stosować polskie przepisy. Ponadto w ocenie organów akcyza została faktycznie zapłacona przez odbiorcę energii i to on poniósł ekonomiczny ciężar tego podatku, a nie elektrownia, więc jej nadpłata nie przysługuje.

Sprawa zwrotu nadpłaty akcyzy w tej kwestii wzbudziła wiele kontrowersji i była przedmiotem dwóch uchwał Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pierwsza uchwała w składzie siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. I FPS 4/09) była korzystna dla producentów energii. To oznaczało, zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów, że Skarb Państwa musiałby zwrócić elektrowniom kwotę 11 mld zł. W drugiej natomiast z czerwca tego roku, która stała się wiążąca, sędziowie wskazali (było 8 zdań odrębnych), że producenci energii elektrycznej, aby dochodzić zwrotu nienależnie zapłaconego podatku, muszą udowodnić powstanie uszczerbku majątkowego na skutek zapłaty podatku.

Naczelny Sąd Administracyjny ponownie rozpoznając sprawę elektrowni, orzekł jednak tak, jakby problem nadpłaty podatku w ogóle nie powstał. Sąd przyznał rację organom celnym i ministrowi finansów, że w spornym okresie obowiązujące były przepisy krajowe, a zgodnie z nimi to producent energii płaci podatek od sprzedaży.

Sędzia Czesława Socha podkreśliła, że to właśnie te przepisy są tu wiążące, bowiem nie zostały wyeliminowane z obrotu prawnego, a nie wspólnotowe, które nie są dostatecznie precyzyjne. Wyroki są prawomocne.

Sygn. akt I GSK 1/10, I GSK 263/10.