Osoby, które udzielają pożyczek w internecie i zarabiają na tym wysokie odsetki, muszą liczyć się z konsekwencjami podatkowymi. Urząd skarbowy może uznać ich za profesjonalnych przedsiębiorców.
Opodatkowanie pożyczek społecznościowych między osobami prywatnymi / Dziennik Gazeta Prawna
Chodzi o zarobki z tzw. pożyczek społecznościowych, zwanych inaczej pożyczkami nowej generacji 2.0 (z ang. social lending). W zawieraniu ich między osobami prywatnymi pośredniczy kilka serwisów elektronicznych w Polsce. Stają się one coraz bardziej popularne, bo stanowią alternatywę dla pożyczek bankowych.
Działa to w ten sposób: ten, kto potrzebuje pieniędzy, musi zarejestrować się w serwisie i wystawić aukcję, czyli swoją ofertę. Określa w niej kwotę pożyczki oraz termin spłaty i oprocentowanie. Inni użytkownicy portalu, którzy mają gotówkę i są skłonni przystać na warunki podane w aukcji, wpłacają pieniądze. Pożyczkobiorca otrzymuje potrzebną gotówkę, a druga strona transakcji spłaty kapitału wraz z odsetkami w umówionym terminie.
Obecnie w Polsce funkcjonuje kilkanaście serwisów specjalizujących się w tego typu działalności (np. kokos.pl, finansowo.pl, zakra.pl, pozycz.pl). Na przykład poprzez serwis kokos.pl w 2013 r. wystawiono ponad 27 tys. aukcji pożyczkowych, z czego prawie 6,5 tys. zakończyło się przyznaniem pożyczki o średniej kwocie ponad 2,5 tys. zł. Średni zysk pożyczkodawcy wyniósł prawie 18,5 proc. Obecnie w serwisie zarejestrowanych jest ponad 240 tys. użytkowników, a ich transakcje przekroczyły 100 mln zł. Z kolei za pośrednictwem serwisu finansowo.pl pożyczono blisko 65 mln zł. Średnia pożyczka była w wysokości 189 zł, a pożyczkodawcy zyskali przeciętnie 8,5 proc.

Podatki do zapłaty

Pożyczki społecznościowe nie są opodatkowane w sposób szczególny. Zastosowanie mają do nich ogólne przepisy podatkowe. To oznacza, że podatek muszą zapłacić dwie strony transakcji. Pożyczkobiorca musi rozliczyć podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC) w wysokości 2 proc. od otrzymanej kwoty. Powinien uiścić go już w ciągu 14 dni od zawarcia umowy pożyczki. Za niezgłoszenie jej fiskusowi może grozić zapłata nawet 20 proc. podatku. Osoby, które pożyczają małe kwoty, mogą jednak spać spokojnie i korzystać z ulg podatkowych (patrz ramka).
Druga strona transakcji, czyli pożyczkodawca (inwestor) uzyskujący dochód z odsetek powinien zapłacić z tego tytułu PIT. Rozlicza go w terminie złożenia rocznego zeznania PIT. Tym samym do 30 kwietnia 2014 r. powinni byli rozliczyć się z podatku od odsetek ci, którzy otrzymali je w 2013 r. Natomiast zyski tegoroczne, wynikające ze spłaty udzielonych pożyczek, trzeba będzie rozliczyć do końca kwietnia 2015 r.
Zgodnie z interpretacją dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 13 listopada 2013 r. (nr ITPB2/415-769/13/TJ) podmiot prowadzący serwis pożyczkowy nie jest płatnikiem PIT od odsetek. To oznacza, że każdy z użytkowników otrzymujących odsetki musi rozliczyć się samodzielnie.

Firmowa czy prywatna

Opodatkowanie odsetek budzi jednak wątpliwości, gdy pochodzą one z wielu udzielonych pożyczek, czyli gdy pożyczkobiorca jest aktywnym użytkownikiem serwisów internetowych. Powstaje pytanie, czy w takiej sytuacji odsetki są przychodami z kapitałów pieniężnych, czy z działalności gospodarczej.
Michał Orzoł, ekspert podatkowy w KPMG, zwraca uwagę na to, że organy podatkowe nie prezentują w tej kwestii jednolitego stanowiska. Przykładowo dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji z 27 listopada 2012 r. (nr IPTPB1/415-506/12-4/ASZ) stwierdził, że osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej, która udzieliła 28 pożyczek za pośrednictwem portalu społecznościowego, i która po otrzymaniu ich spłaty nie kontynuuje swojej działalności na takim portalu, ma prawo opodatkować je na zasadach właściwych dla przychodów z kapitałów pieniężnych. Warto jednak zwrócić uwagę, że we wniosku o interpretację podatnik zaznaczył, iż pożyczek udzielał zaledwie w odstępie kilku dni, a następnie zaprzestał aktywności na portalu.
Z kolei dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji z 16 kwietnia 2013 r. (nr IBPBI/1/415-79/13/BK) uznał, że udzielanie przez osobę fizyczną pożyczek za pośrednictwem spółki z o.o., będącej pośrednikiem w zawieraniu pożyczek, stanowi działalność gospodarczą. Jest to bowiem działanie podejmowane w sposób zorganizowany i ciągły, które ma na celu osiągnięcie zysku.
Różnica między tymi dwoma sposobami opodatkowania polega na tym, że pożyczkodawca uznany przez fiskusa za przedsiębiorcę, musi od otrzymywanych cyklicznie odsetek płacić na bieżąco zaliczki podatkowe według 18 proc. lub 32 proc. stawki. Możliwe jest też opodatkowanie według stawki 19 proc., jeśli pożyczkodawca wybrałby opodatkowanie liniowe, przy czym musiałby to wcześniej zgłosić urzędowi skarbowemu, świadomie decydując się na rozliczanie dochodów z odsetek w ramach działalności gospodarczej.
Jeśli natomiast urząd uzna, że konkretne pożyczki miały charakter prywatny, a nie firmowy, wówczas nie trzeba płacić zaliczek podatkowych od odsetek. Należy je rozliczyć jedynie w zeznaniu rocznym i odprowadzić podatek w wysokości 19 proc. .

Sądy też nie są zgodne

– Ze względu na rozbieżności warto zastanowić się nad złożeniem wniosku o interpretację rozstrzygającą kwalifikację źródła przychodów – radzi Michał Orzoł. W razie otrzymania niekorzystnej interpretacji, można ją zaskarżyć do sądu. Trzeba się jednak liczyć z tym, że orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego również nie jest jednolite. W wyroku z 16 lutego 2012 r. (sygn. akt II FSK 1472/10) NSA zgodził się z organem podatkowym, że nawet gdy pożyczki społecznościowe są udzielane średnio raz w miesiącu (w kwotach od 200 zł do 3 tys. zł), nie można uznać, iż jest to działalność sporadyczna. Pożyczkodawca ma więc obowiązek rozliczyć PIT tak, jakby prowadził działalność gospodarczą.
W innym wyroku, z 31 maja 2011 r. (sygn. akt II FSK 142/10) NSA stwierdził jednak zupełnie co innego i przyznał rację podatnikowi. Uznał, że udzielanie pożyczek za pośrednictwem serwisu internetowego nie ma cech działalności gospodarczej.

W przypadku wątpliwości można złożyć wniosek o interpretację