Ponad 70 tys. spraw sądowych było rozstrzyganych w składach, które pozostają wątpliwe, ze względu na sposób powołania Krajowej Rady Sądownictwa. Tych spraw jest tak dużo, że być może Trybunał w Strasburgu zdecyduje się na wydanie tzw. wyroku pilotażowego.
Jak wynika z innych danych, również na koniec czerwca 2020 r., sędziów powołanych przez neo-KRS było ponad pięciuset, stąd tak duża też liczba orzeczeń, które mogą zostać zakwestionowane.
- Skala problemu jest olbrzymia, ponieważ obywatelowi przysługuje prawo do rozpoznania jego sprawy karnej bądź cywilnej przez niezawisły, bezstronny i niezależny sąd, przy udziale sędziego ustanowionego ustawą - mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Skrzypek, senior associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski. – Polski problem dotyczy właśnie sformułowania dotyczącego „udziału sędziego ustanowionego ustawą”.
W wyroku z 1 grudnia 2020 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który zajmował się tym problemem, zdecydował, że procedura powołania sędziego nie może budzić żadnych wątpliwości, a w szczególności żadna z innych władz (ze względu na trójpodział władzy) nie może mieć zbyt dużego wpływu na powoływanie sędziów. Ten wyrok Trybunału dotyczył wprawdzie bezpośrednio sprawy w Islandii, jednakmoże mieć istotny wpływ na polskie sądownictwo.
Trybunał stwierdził, że jeżeli są wątpliwości dotyczące procedury powołania sędziego, to dla uznania, że proces nie jest rzetelny bez znaczenia jest postawa takiego sędziego podczas procesu. Wyrok ETPC jest więc dalej idący niż uchwała polskiego Sądu Najwyższego, podjęta w składzie trzech izb połączonych.
- Konsekwencją wadliwości powoływania sędziów w Polsce jest to, że każdy przedsiębiorca i obywatel będzie mógł domagać się odszkodowania jeżeli jego sprawa była rozstrzygana z udziałem sędziego powołanego przez neo-KRS – wyjaśnia M.Skrzypek. – Tych spraw jest tak dużo, że być może Trybunał w Strasburgu zdecyduje się na wydanie tzw. wyroku pilotażowego, w którym stwierdzi, że problem jest systemowy, a Polska jako państwo pozwane musi jak najszybciej podjąć działania zmierzające do usunięcia tego problemu.
Postępowanie najczęściej zaczyna się po roku od złożenia skargi, co oznacza, że wydanie orzeczenia zajmie co najmniej dwa lata.
- Pocieszające jest jednak, że takie postępowanie jest bezpłatne – dodaje prawnik z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.