Ciągle mamy pewnie kilka mrówek, ale jest to zupełnie inna sytuacja, niż miała miejsce przed wprowadzeniem pakietu paliwowego – mówi Leszek Wiwała, prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Podczas konferencji „Uczciwy VAT – zysk dla wszystkich” Wiwała w rozmowie z DGP poruszył problem szarej strefy w sektorze paliwowym.
- W 2012 r. był rozwój gospodarczy in plus, a okazało się, że legalna sprzedaż paliw zaczęła spadać. Szara strefa, która już wtedy była duża, zaczęła rosnąć i do 2015 r. przekroczyła 20%. Była to bardzo trudna sytuacja dla legalnych producentów. Nieuczciwe mniejsze firmy nie płaciły VAT-u, a czasem VAT-u, akcyzy i pozostałych opłat, które ciążą na branży – wspominał. - W momencie wprowadzenia zmian regulacyjnych, przede wszystkim „szybkiego VAT-u” w pakiecie paliwowym, w połowie 2016 r. same zamówienia do legalnych producentów i dystrybutorów wzrosły tak, że nie można było ich zrealizować.
W opinii eksperta, poza zmianami w prawie, na polepszenie sytuacji wpłynęły jeszcze inne czynniki: poprawienie analityki danych i zintensyfikowanie kontroli drogowych.
– W sumie te wszystkie elementy dały nam gigantyczny wzrost rynku. Najbardziej odczuł to rynek diesla. Między 2015 a 2019 r. wzrósł o ponad połowę. To nie jest tak, że nagle więcej ludzi sięgnęło po samochody z silnikiem dieslowskim. Po prostu ograniczono szarą strefę – wskazuje prezes POPiHN.
Wiwała odniósł się też do niedawnego wyroku TSUE, który zakwestionował zgodność „szybkiego VAT-u” z prawem unijnym.
- Mamy też pliki JPK, mamy system SENT. Wydaje się, że nie ma już ryzyka, że sama likwidacja szybkiego VAT-u” doprowadzi nas do gigantycznego wzrostu szarej strefy. Oczywiście jest to znaczarce osłabienie w systemie – przyznał.
Jakie działania proponuje? Z jednej strony złożenie przez rząd do Komisji Europejskiej wniosku o derogację, z drugiej: poprawę profilowania kontroli w stacjach paliw oraz zintegrowanie wszystkich danych z branży paliwowej, aby móc lepiej kontrolować konkretnych przedsiębiorców, ale też trendy na rynku.
- Super przepisy mogą być przyjęte i opublikowane w Dzienniku Ustaw, ale kontroli drogowych czy kontroli w stacji sprzedaży oleju napędowego, benzyny i autogazu nic nie zastąpi – uważa ekspert. - Te działania trzeba prowadzić równolegle. Wydaje się, że on są znacznie ważniejsze, niż wprowadzenie jakiegoś rozwiązania, które zastąpi „szybki VAT”.