Z obowiązku odprowadzenia podatku należnego widniejącego na sfałszowanych dokumentach nie zwalnia przedsiębiorcy ani niewiedza o przestępczej działalności podwładnego, ani zawiadomienie o sprawie policji.
Pracownik zatrudniony na stanowisku sprzedawcy przyznał się do fałszowania faktur przez kilkanaście miesięcy w latach 2008–2010. W zamian otrzymywał od nabywców połowę wartości wpisanego podatku. Gdy przedsiębiorca się o tym dowiedział, natychmiast powiadomił policję. Fiskus nakazał mu jednak zapłacić VAT z lewych faktur. Podkreślił, że podatnik odpowiada za działania swoich pracowników.
Sprawa trafiła do sądu. Pełnomocnik przedsiębiorcy argumentował, że organy podatkowe ukarały jego klienta za to, że wykrył oszustwo na szkodę Skarbu Państwa. Podkreślał, że gdyby nie jego klient, to pracownik najprawdopodobniej nadal z sukcesem prowadziłby przestępczą działalność. W ocenie pełnomocnika faktury wystawione przez pracownika zostały sfałszowane. Nie były to więc tzw. puste faktury, które świadomie wystawiałby podatnik, dokumentując nieistniejące transakcje. Potwierdziło to policyjne śledztwo.
WSA w Łodzi orzekł, że przedsiębiorcy nie można uznać za wystawcę faktur tylko z tego względu, że wypisywał je jego pracownik. Dokumenty te w ocenie sądu I instancji były sfałszowane, a zgodnie z art. 6 pkt 2 ustawy o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.) przepisów o podatku od towarów i usług nie stosuje się do czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy. Według WSA urząd nie udowodnił, że zatrudniony, który faktycznie wystawił takie faktury, działał w porozumieniu z przedsiębiorcą.
NSA uchylił jednak ten wyrok. Stwierdził, że sporne dokumenty zawierały wszystkie elementy, które powinna mieć faktura. Ponadto odnosiły się do sprzedaży tych towarów i usług, które oferuje firma. Są to więc puste faktury wystawione przez przedsiębiorcę, ponieważ to on ponosi odpowiedzialność za dobór pracowników.
Przedsiębiorca zapłacił już wcześniej 150 tys. zł podatku wynikającego ze sfałszowanych faktur, a ich odbiorcy zwrócili niesłusznie odliczony VAT. Gdyby wyrok sądu wojewódzkiego został utrzymany w mocy, urząd skarbowy musiałby zwrócić właścicielowi firmy kwotę uiszczonego podatku. Jednak po tym, jak NSA uwzględnił skargę kasacyjną dyrektora izby skarbowej, przedsiębiorca musi również zapłacić kilka tysięcy złotych kosztów postępowania sądowego. Wyroki są prawomocne.
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 10 kwietnia 2013 r. (sprawy połączone sygn. akt I FSK 359-371/12).