Stacje benzynowe oraz podmioty świadczące usługi motoryzacyjne i wulkanizacyjne będą musiały kupić nowe urządzenia już od 1 stycznia 2019 r. Skorzystają jednak z nowej ulgi na zakup kasy w wysokości 1000 zł - mówi w wywiadzie dla DGP Wojciech Śliż, dyrektor departamentu podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów.
Wojciech Śliż, dyrektor departamentu podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów / Dziennik Gazeta Prawna
Jak będzie przebiegać wymiana kas / Dziennik Gazeta Prawna
Jaka jest najważniejsza zmiana w projekcie nowelizacji ustawy o VAT?
Najważniejszą zmianą będzie wprowadzenie trzeciego typu kas – kas online. Będzie to podstawowe i docelowe urządzenie fiskalne. Przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2018 r. Pojawienie się kas online będzie też oznaczało, że po stronie szefa KAS powstanie repozytorium, do którego będą trafiały dane z kas online. MF jest już przygotowane do testowego otrzymywania takich danych. Aby bowiem nowe kasy mogły być produkowane i homologowane, muszą połączyć się z repozytorium, a następnie być przetestowane. Jest to więc dość skomplikowany proces.
Dlaczego ma być zmieniona ustawa o VAT, skoro jest już ostateczny projekt rozporządzenia technicznego w tej sprawie?
Zmiana ustawy o VAT będzie dopełnieniem rozporządzenia. To ona wprowadzi kasy online do obiegu prawnego. Chodzi o kasy, które wysyłają zanonimizowane dane o transakcjach do fiskusa. Kluczowe jest jednak rozporządzenie, bo to od niego zależy możliwość wprowadzenia nowych urządzeń fiskalnych na rynek. Kasy trzeba bowiem wymyślić, wyprodukować i homologować, a to wszystko może być realizowane na podstawie rozporządzenia technicznego, zanim wejdzie w życie nowelizacja ustawy. Nowelizacja ustawy o VAT jest w tym przypadku dopełnieniem zmian technicznych.
Czy będzie jednorazowa wymiana kas online? Projekt rozporządzenia tego nie zakłada. Czy projekt nowelizacji ustawy o VAT to zmienia?
Nie. Nie będzie rewolucji, a ewolucja.
Wcześniej mówiono, że wymiana będzie jednorazowa, na masową skalę.
Pierwotnie faktycznie zakładano możliwość jednorazowej wymiany wszystkich kas na urządzenia pracujące w trybie online. Ostatecznie jednak, po analizach kosztów związanych z taką rewolucją, doszliśmy do wniosku, że ewolucja będzie lepsza. Jest to decyzja korzystna również dla przedsiębiorców.
Co więc się zmieni?
Kasy z rolką papierową i z zapisem elektronicznym, które są na rynku od 2008 r., będą zastępowane kasami online. To będzie trzeci rodzaj kas fiskalnych. Zwróćmy jednak uwagę, że w zakresie wymiany urządzeń mówimy o dwóch obszarach. Jest okres użytkowania kas i okres dopuszczania ich do sprzedaży na rynku. Chcemy jak najszybciej zabronić sprzedaży urządzeń z rolką papierową, a więc najmniej zaawansowanych technicznie, które nie zapisują danych o transakcjach w pamięci. Są one też najtrudniejsze do kontroli przez fiskusa. Z kolei do końca 2022 r. będzie możliwa sprzedaż kas z zapisem elektronicznym. Jednocześnie będziemy chcieli wprowadzać na rynek jak najwięcej urządzeń pozwalających na podłączenie online. Chcielibyśmy wprowadzić takie narzędzia jak najszybciej, ale musimy szanować prawa nabyte użytkowników kas i ich producentów. Choć w niektórych branżach odejdziemy od tej reguły. W nich przyspieszymy proces wymiany urządzeń na kasy online.
O jakie branże chodzi?
Biorąc pod uwagę doświadczenia kontrolne, zidentyfikowaliśmy branże, które są najbardziej narażone na nieprawidłowości związane z ewidencjonowaniem. Przyspieszenie będzie dotyczyło trzech grup. Do pierwszej zaliczamy: stacje benzynowe oraz usługi motoryzacyjne i wulkanizacyjne, do drugiej – usługi gastronomiczne i budowlane, a do trzeciej – usługi kosmetyczne, fryzjerskie i w zakresie krótkotrwałego zakwaterowania, a także usługi fitness. Zakładamy, że w tych grupach obowiązek wymiany na kasy online nastąpi szybciej. Dla pierwszej grupy obowiązek ten będzie wprowadzony od 1 stycznia 2019 r., dla drugiej – od 1 lipca 2019 r., a dla trzeciej – od 1 stycznia 2020 r.
Czyli podatnicy z tych branż będą musieli kupić nowe kasy online, nawet jeśli będą mieli starsze urządzenia? A co z kosztami takiej wymiany?
Zakładamy, że obowiązek wymiany na kasy online będzie powiązany z wzięciem na siebie przez budżet państwa istotnej części kosztów takiej wymiany.
A co z pozostałymi podatnikami?
Od 2019 r. nie będzie można sprzedawać kas z rolką papierową. Natomiast kas z elektronicznym zapisem nie będzie można sprzedawać od 2023 r.
Czy to oznacza, że tych kas nie będzie już można używać?
Nie, chcemy, żeby stare urządzenia znikały z rynku w sposób naturalny. Kasy z rolką papierową będą wycofywane po zapełnieniu ich pamięci. Użytkownicy takich kas będą więc musieli kupić nowsze urządzenia.
O jakiej skali mówimy? Ile jest kas z rolką papierową, których nie będzie można sprzedawać?
Obecnie sprzedaje się ok. 30–40 tys. kas z rolką papierową rocznie. Na rynku funkcjonuje w tej chwili ok. 800 tys. sztuk takich urządzeń. To oznacza, że w perspektywie 5–6 lat chcielibyśmy je wymienić na kasy nowego typu.
Co się zmieni w kontrolowaniu danych zapisywanych w kasach?
Obecnie w przypadku urządzeń z zapisem papierowym możliwości kontroli są ograniczone, a w przypadku kas z zapisem elektronicznym jest to proces skomplikowany. Aby skontrolować sprzedaż fiskalną podatnika, który ma takie urządzenie, trzeba do niego pojechać, zgrać dane i dopiero je przeanalizować. Kasa online rozwiązuje ten problem i będzie przekazywała dane do repozytorium. Kasy online oznaczają więc jakościową zmianę, jeśli chodzi o możliwość kontroli.
Na czym będzie polegać ta zmiana jakościowa z punktu widzenia podatnika?
Przykładowo jeśli mamy dwa zakłady fryzjerskie położone tuż obok siebie i z danych uzyskanych z kasy online będzie wynikało, że jeden ma obrót w wysokości 3 tys. zł, a drugi 1,5 tys. zł, to będziemy sprawdzać, co się dzieje, zwłaszcza gdy oba zakłady będą otwarte w tych samych godzinach. Obecnie dopiero podczas kontroli widać, że np. po godzinie 16.00 kasa jest wyłączana. Po zmianach będziemy to wychwytywać na bieżąco i automatycznie. Co więcej, będziemy mieli dane o pojedynczych transakcjach. Uzyskamy też możliwość porównania danych z terminali płatniczych (w przypadku gdy klient płaci kartą) i z kas fiskalnych. Na tym polega zmiana jakościowa.
Czy będzie nowa ulga na zakup kasy?
Ulga na zakup kasy wzrośnie z 700 do 1000 zł. Będą mogli z niej mogli skorzystać – tak jak obecnie – podatnicy, którzy rozpoczynają działalność (zakup pierwszej kasy) oraz przedstawiciele branż, którzy będą musieli wymienić urządzenia na działające w systemie online.
Czy przedstawiciele tych branż będą mogli liczyć również na jakieś inne zachęty?
Nie. Natomiast rozważamy, czy nie wprowadzić nowej obowiązkowej struktury JPK Paragon, którą musieliby raportować wszyscy podatnicy, podobnie jak obecny JPK_VAT, dotyczący ewidencji. Przedsiębiorcy mają kasy online byliby zwolnieni z tego obowiązku. To oznaczałoby, że posiadacze starych kas mieliby dodatkowy obowiązek, a wyposażeni w nowe urządzenia online nie byliby objęci tym wymogiem. Byłaby to zachęta do kupowania urządzeń online.
Czy kontrole branżowe będą możliwe bez JPK Paragon?
Bez JPK Paragon też to będzie możliwe, choć trudniejsze. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której organy skarbowe będą mogły działać najbardziej efektywnie. Z drugiej strony chcemy zautomatyzować obowiązki podatników – tak aby ci, którzy działają uczciwie, mogli zająć się wyłącznie prowadzeniem biznesu.
Ministerstwo od początku przyszłego roku będzie otrzymywało olbrzymią ilość danych z JPK_VAT (obowiązek obejmie wszystkich podatników), a potem także kas online. A co z Centralnym Rejestrem Faktur?
W praktyce taki rejestr będziemy mieli już od 25 lutego 2018 r. (za styczeń 2018 r.) na podstawie danych z JPK. Chcę podkreślić, że z punktu widzenia Ministerstwa Finansów kluczowe są informacje o każdej fakturze, dlatego kolejne kroki MF będą zmierzały do tego, aby przyśpieszyć okres, w którym te dane o fakturach otrzymujemy. Przykładowo w Portugalii i Hiszpanii takie dane spływają co 3 dni. My w przyszłym roku będziemy mieć dane o wszystkich fakturach z opóźnieniem miesięcznym. Później to opóźnienie będziemy chcieli skracać. Docelowo w Centralnym Repozytorium powinny znaleźć się dane zarówno o wszystkich fakturach, jak i o każdej transakcji fiskalnej.
Jeśli więc uznamy, że CRF to wiedza fiskusa o każdej fakturze, to można powiedzieć, że taką wiedzę będziemy mieli już pod koniec lutego 2018 r. Ale rejestr faktur ma też dodatkowe funkcjonalności, np. ma umożliwić każdemu przedsiębiorcy sprawdzenie, czy faktura wystawiona przez jego kontrahenta została zgłoszona do MF. Nad tym będziemy pracować.
Proszę też pamiętać, że oprócz struktury JPK_VAT zawsze możemy żądać, aby przedsiębiorcy przekazali nam w takiej formie również faktury (od lipca 2018 r. urzędnicy będą mogli żądać struktury JPK_FA od wszystkich firm – red.).
W obecnych ewidencjach VAT nie trzeba wykazywać poszczególnych pozycji faktur. Czy MF zamierza to zmienić?
Nie. Z punktu widzenia efektywności działania systemu analitycznego nie ma takiej potrzeby, aby pozyskiwać dane o pozycjach na fakturach. Z fiskalnego punktu widzenia kluczowe jest natomiast zidentyfikowanie przypadków, w których podatnik odliczył VAT z faktur, mimo że nie dawały one takiego prawa. Od 1 stycznia 2019 r. będziemy mogli wychwycić każdy przypadek, gdy firma potrąca VAT naliczony z dokumentów, z których nie był wcześniej opłacony podatek należny. Możemy w ten sposób wyeliminować niemal każdą „nielegalną” fakturę. Taki system nie pozwala nam jednak wyeliminować innego zjawiska, czyli sprzedaży kosztów. Trudno się z nim pogodzić, bo jest to ewidentne wyzwanie rzucone państwu. Oszuści są tak bezczelni, że dają ogłoszenia o treści: „Pracujemy od 10 lat i mamy setki zadowolonych klientów”.
Ostatnio pojawił się pomysł, aby z tym problemem sobie poradzić. Chodzi o tzw. zakup kontrolowany.
Wolimy to nazywać zakupem „specjalnym”. Taki zakup nie ma bowiem na celu łapania konkretnych osób, które się zajmują wspomnianym procederem, bo do tego są powołane inne służby, działające na podstawie innych przepisów. Chcemy mieć możliwość zakupu faktur, aby zobaczyć, przez kogo zostały one wystawione, i na potrzeby analizy wykorzystać NIP zawarty w treści faktury.
Załóżmy więc, że jestem urzędnikiem KAS. Wchodzę sobie na Gumtree albo OLX, odpowiadam na ogłoszenie, kupuję faktury, sprawdzam NIP i co dalej?
Zakładamy, że moglibyśmy kupić po jednej fakturze z dziesięciu ogłoszeń, co dałoby 10 numerów NIP sprzedawców. Następnie sprawdzamy ich w naszych systemach i identyfikujemy nabywców „pustych faktur”. Taka wiedza pozwoli nam działać bardzo efektywnie. Wystarczy kilka, kilkanaście takich zakupów „specjalnych”, aby nabywcy kosztów nie byli pewni, czy kupiona przez nich faktura nie zostanie zidentyfikowana przez władze skarbowe.
Czy to zmusi podatników, którzy kupili koszty, do korekt VAT?
Na to liczymy. Podmioty, które kupiły koszty, będą wiedziały, że transakcja zostanie wykryta. Lepiej więc uprzedzić ruch fiskusa i skorygować swoje rozliczenia.
Czy zakup „specjalny” będzie możliwy już od przyszłego roku?
Chcemy, aby taka możliwość pojawiła się jak najszybciej. Wprowadzimy do ordynacji podatkowej stosowną zmianę. Liczymy na to, że uda się ją przeforsować nawet od 1 stycznia 2018 r. Nawet jeśli nie zdążymy od 1 stycznia, to i tak będziemy mogli znaleźć nielegalne faktury, ale zakup „specjalny” tylko nam to ułatwi.
Kiedy może zacząć obowiązywać JPK Paragon?
Myślę, że mogłaby to być połowa przyszłego roku. Najpierw jednak musimy ocenić jakość danych o sprzedaży paragonowej, która będzie do nas spływać w ramach JPK_VAT. Dopiero gdy zobaczymy, co z tego wynika, będziemy decydować, co z JPK Paragon. Z drugiej strony musimy pamiętać, że już od 1 stycznia 2019 r. te branże, w których jest największy kłopot z paragonami, będą musiały wysyłać nam obowiązkowo dane o transakcjach online. Jest to więc argument przeciw wprowadzaniu JPK_PAR.