Do ustawy Senat wprowadził w czwartek 15 poprawek, choć początkowo senacka komisja budżetu i finansów wnioskowała, by zaakceptować dokument bez poprawek.
Za ustawą wraz z poprawkami zagłosowało 59 senatorów, 21 było przeciw, dwóch się wstrzymało.
Większość poprawek ma charakter legislacyjny i doprecyzowujący. Najważniejsza z nich zakłada, że firmy ubezpieczeniowe będą objęte analogicznym zapisem, jakim objęte są w ustawie firmy pożyczkowe. Przepisy dotyczące firm pożyczkowych zakładają, że limit aktywów powyżej których będą płacić podatek (200 mln zł) dotyczy nie pojedynczych firm, ale całej grupy kapitałowej. W wyniku decyzji senatorów zapis o powiązaniach kapitałowych będzie zatem dotyczył także firm ubezpieczeniowych, w odniesieniu do ich limitu 2 mld zł. Poprawkę tę Senat przyjął jednogłośnie.
Ma to, jak przyznawał podczas środowej wieczornej debaty autor tej poprawki i zarazem szef komisji budżetu i finansów Grzegorz Bierecki (PiS), zapobiegać sztucznemu dzieleniu firm, by uniknąć podatku.
Inna z przyjętych poprawek zakłada, że obowiązek złożenia deklaracji podatkowej obejmie wszystkie podmioty, u których powstał obowiązek zapłaty podatku.
Teraz ustawa wróci do Sejmu, który ustosunkuje się do przyjętych przez senatorów poprawek.
Celem ustawy o podatku bankowym jest, jak argumentowali autorzy - posłowie PiS, pozyskanie dodatkowego "źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności wydatków społecznych". Zgodnie z ustawą, opodatkowaniem zostaną objęte banki (krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych), zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz firmy pożyczkowe.
W przypadku banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wartość aktywów wolnych od podatku wynosi 4 mld zł. Dla ubezpieczycieli jest to 2 mld zł, a dla firm pożyczkowych - 200 mln zł. Zwolniony z podatku bankowego został Bank Gospodarstwa Krajowego oraz ewentualnie inne banki państwowe, które mogą powstać w przyszłości.
Podczas środowej debaty Bierecki, który w Senacie był sprawozdawca ustawy, odpowiadał na pytania senatorów o konsekwencje jej wejścia w życie. Wyjaśniał, które grupy instytucji świadczących usługi bankowe będą zwolnione z podatku w związku z przyjęciem limitu aktywów 4 mld złotych jako podstawy do nałożenia podatku.
Według szefa senackiej komisji budżetu i finansów, zwolnione będą np. wszystkie banki spółdzielcze, a także Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. W przypadku banków zrzeszających banki spółdzielcze, Grupa BPS będzie zwolniona z tytułu postępowania naprawczego, a grupa SGB będzie zwolniona z większości podatku w związku z zapisem ustawy, że aktywa banków spółdzielczych, które są częścią zrzeszenia, nie będą sumowały się przy wyliczaniu kwoty podatku.
"Banki spółdzielcze są największym beneficjentami tej ustawy" - zaznaczył Bierecki. Z kolei w przypadku spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, zwolnionych będzie 43 proc. aktywów, a "57 proc. aktywów sektora będzie podlegać opodatkowaniu" - mówił Bierecki.
Dopytywany, o które konkretnie SKOK-i chodzi, zaznaczył, że o Kasę Stefczyka, która dysponuje aktywami ok. 7 mld zł, stanowiącymi właśnie 57 proc. aktywów kas. "Słyszałem te pohukiwania, że ta ustawa jest robiona dla SKOK-ów, ale to nie jest prawda" - podkreślał Bierecki.
Podatkiem będzie też objętych większość parabanków i firm pożyczkowych z racji niskiego, wynoszącego tylko 200 mln zł progu aktywów w ich przypadku - informował.
Bierecki zapewniał też, że skutkiem wejścia w życie podatku nie będzie obniżenie akcji kredytowej banków i zmniejszenie przez nie finansowania gospodarki. "Straszenie nas, że osłabnie akcja kredytowa banków jest jedną z bajeczek lobbystycznych" - powiedział.
Przywołał też dane firmy Deloitte, z których wynika, że w krajach, w których wprowadzono podatek bankowy, nie spowodowało to wzrostu ceny usług bankowych. "Myślę, że banki szybko oswoją się z tym podatkiem" - zaznaczył Bierecki.
Pierwotnie zakładano, że podstawa opodatkowania miesięcznie wyniesie 0,0325 proc. W trakcie prac posłowie PiS złożyli poprawkę by stawkę zwiększyć do poziomu 0,0366 proc. miesięcznie, czyli z 0,39 proc do 0,44 proc. rocznie. Podczas wtorkowego głosowania w Sejmie większość posłów poparła tę zmianę.
Przedstawiciele PiS tłumaczyli tę podwyżkę utrzymaniem wpływów z tego podatku na zaplanowanym wcześniej poziomie. Obawiali się ich spadku wskutek wprowadzenia do ustawy innej autopoprawki - mówiła ona o wyłączeniu z podstawy opodatkowania kwot obligacji, które zostały zakupione na finansowanie długu publicznego. Sejm zdecydował też, że aktywa banków spółdzielczych, które są częścią zrzeszenia, nie będą sumowały się przy wyliczaniu kwoty podatku.
Premier Beata Szydło mówiła niedawno, że opodatkowanie sektora finansowego jest potrzebne, by można było realizować projekty prospołeczne rządu takie jak: 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego, czy zwiększenie kwoty wolnej od podatku. "Uderzamy w korporacje finansowe, bo dzisiaj Polacy mają najdroższe opłaty bankowe, najdroższe marże, usługi bankowe są jednymi z najdroższych w Europie" - mówiła w TVN24. Podkreśliła jednocześnie, że podatek bankowy jest "podatkiem stosowanym w większości krajów europejskich".