Nawet gdy Trybunał Konstytucyjny orzeknie z korzyścią dla podatników, to ci, którym upłynął termin przedawnienia, nie mają co liczyć na uchylenie niekorzystnych dla nich decyzji. Pozostaje im już tylko sąd cywilny
Nawet gdy Trybunał Konstytucyjny orzeknie z korzyścią dla podatników, to ci, którym upłynął termin przedawnienia, nie mają co liczyć na uchylenie niekorzystnych dla nich decyzji. Pozostaje im już tylko sąd cywilny
/>
/>
/>
To sens wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 1 czerwca 2015 r. (sygn. akt I FSK 1994/13). – Przedawnienie jest nie tylko w interesie podatnika. Ma też na celu stabilizację stosunków podatkowych – stwierdził NSA.
Całkiem innego zdania był sąd I instancji (WSA w Białymstoku). Uważał, że termin przedawnienia ma chronić podatników i dlatego po jego upływie nie można wydać decyzji dla nich niekorzystnej, ale nic nie stoi na przeszkodzie wydaniu decyzji obniżającej podatek.
Po wyroku TK
Powodem uchylenia miał być wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r. (sygn. akt P 30/11). Trybunał orzekł w nim, że jeśli zostanie wszczęte postępowanie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, ale urząd nie powiadomi o tym na czas podatnika, to nie dojdzie do zawieszenia biegu terminu przedawnienia. Na ten właśnie wyrok powołała się podatniczka w sprawie rozpatrywanej przez NSA. Domagała się zwrotu podatku.
Dyrektor izby skarbowej przyznał, że faktycznie, nie została ona powiadomiona o wszczętym wobec niej postępowaniu. A zatem termin przedawnienia biegł dalej i po 2009 r. nie można już było orzekać w sprawie. Tymczasem decyzja, której uchylenia się ona domagała, została wydana w marcu 2010 r. Mimo tego dyrektor odmówił jej uchylenia. Stwierdził, że jest to niemożliwe ze względu na art. 245 par. 1 pkt 3 lit. b ordynacji podatkowej.
Z przepisu tego wynika, że nawet gdy są przesłanki, to organ i tak odmawia uchylenia decyzji, jeśli upłynął już termin przedawnienia i z tego powodu nie można byłoby wydać nowej decyzji, orzekającej co do istoty sprawy.
Bez uchylenia
WSA w Białymstoku uznał jednak, że art. 245 par. 1 pkt 3 lit. b ordynacji nie może być przeszkodą i – jeśli jest przesłanka (a w tym wypadku jest nią wyrok TK) – to organ powinien uchylić swoją ostateczną decyzję. Zwrócił uwagę na to, że została ona wydana w marcu 2010 r., a więc już po przedawnieniu zobowiązania. Od początku więc była nieważna.
Argument ten nie przekonał jednak sądu kasacyjnego. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że trzeba być konsekwentnym – skoro minął termin przedawnienia, to organ nie ma już żadnych możliwości podejmowania decyzji i w ogóle nie powinien już orzekać w sprawie. I to niezależnie od tego, czy miałby to robić w trybie zwykłym, czy nadzwyczajnym. Powołał się przy tym na ubiegłoroczną uchwałę pełnego składu Izby Finansowej z 29 września 2014 r. (sygn. akt II FPS 4/13).
Orzeczenie NSA nie zapadło jednak jednomyślnie; zdanie odrębne zgłosił sędzia Janusz Zubrzycki.
Tylko inny sąd
Czy w takiej sytuacji podatniczka ma szansę na odzyskanie podatku? Może skorzystać z drogi cywilnej, czyli żądać odszkodowania, z tym że już nie w sądzie administracyjnym, lecz powszechnym. Podstawę do tego daje art. 260 ordynacji. Niewątpliwie jednak to długa droga i bez gwarancji wygranej.
Niezależnie od tego Alicja Sarna, doradca podatkowy w MDDP, zwraca uwagę na fakt, że podatniczka złożyła już też skargę o wznowienie postępowania sądowo-administracyjnego. Czyli tego, które zakończyło się wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2011 r. oddalającym skargę kasacyjną od niekorzystnego dla niej wyroku WSA w sprawie decyzji wymiarowej z marca 2010 r. Wszystko zależy więc od tego, jak dalej potoczą się losy tej skargi. W tym przede wszystkim – czy NSA znajdzie podstawę do wznowienia tamtego postępowania. Po orzeczeniu z 1 czerwca br. nie jest to pewne.
Trzeba naprawić
Nie zawsze istnieje niemożność uchylenia decyzji po terminie przedawnienia. W sprawach dotyczących byłego senatora H.S., NSA uznał, że mimo upływu 5 lat, decyzję można uchylić, jeśli została ona wydana za łapówkę (sygn. akt II FSK 2917/12, II FSK 3016/12, II FSK 71/13, II FSK 274/13, akt II FSK 572/13). Wtedy jednak nie chodziło o wymiar podatku, lecz o działania ministra podjęte wskutek przestępstwa. Nie została więc uchylona decyzja dotycząca wysokości podatku, lecz ta, w której minister stwierdził nieważność ostatecznej decyzji izby skarbowej. A że zrobił to na skutek przestępstwa, więc NSA doszedł do wniosku, że trzeba to naprawić. ©?
Bardziej przekonuje wykładnia WSA
Trudno uznać argumenty powołane przez sąd w ustnym uzasadnieniu za przekonujące. W szczególności niekorzystny dla podatników jest wyrażony w nim pogląd, że terminy przedawnienia chronią również pozycję fiskusa. Uznanie takiej argumentacji za trafioną, w praktyce mogłoby prowadzić do usankcjonowania niezgodnego z prawem postępowania organów podatkowych. W mojej ocenie nie jest to zgodne z zasadą legalizmu i nie uwzględnia szczególnego charakteru przedawnienia, branego pod uwagę w postępowaniu podatkowym z urzędu. To wszystko powoduje, że zdecydowanie bardziej przekonywująca jest wykładnia art. 245 ordynacji dokonana w tej sprawie przez WSA. Uznał on bowiem, że terminy przedawnienia pełnią funkcję ochronną dla podatnika i ich upłynięcie nie stoi na przeszkodzie wydaniu decyzji procesowej, czyli niezawierającej rozstrzygnięcia merytorycznego. Z niecierpliwością czekamy więc na pisemne uzasadnienie wyroku NSA i zdania odrębnego.
Sprawa ciągle w toku
W tej sprawie podatniczka złożyła również skargę o wznowienie postępowania sądowoadministracyjnego zakończonego wyrokiem NSA z 2011 r. oddalającym skargę kasacyjną od niekorzystnego dla niej wyroku WSA w sprawie decyzji wymiarowej z marca 2010 r. Sądy obu instancji uznały wówczas, że w sprawie doszło do skutecznego zawieszenia biegu terminu przedawnienia. Było to jeszcze przed wyrokiem TK.
Jeśliby zatem teraz NSA uznał, że zachodzą podstawy do wznowienia postępowania sądowo administracyjnego, to istnieje duże prawdopodobieństwo uchylenia wyroku WSA oddalającego skargę podatniczki na decyzję wymiarową. W konsekwencji, można założyć, że sprawa wróci do ponownego rozstrzygnięcia przez organy podatkowe i dojdzie do umorzenie postępowania oraz zwrotu nienależnie uiszczonej przez podatniczkę kwoty zaległości podatkowej.
Odnosząc się natomiast do wyroku NSA z 1 czerwca br., to moim zdaniem brzmienie art. 245 par. 1 pkt 3 lit. b ordynacji nie stoi na przeszkodzie uchyleniu decyzji i wydaniu nowej – umarzającej postępowanie w sprawie. Przepis ten nie uniemożliwia uchylenie decyzji, gdyby ze względu na upływ terminu przedawnienia nie było możliwe wydanie nowej, orzekającej co do istoty sprawy. Natomiast decyzja umarzająca postępowanie nie ma takiego charakteru.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama