Organy podatkowe próbują za wszelką cenę zawieszać toczące się postępowania w sprawie zwrotu podatku od nieujawnionych dochodów. Sędziowie to piętnują, broniąc interesów podatników.
Organy podatkowe próbują za wszelką cenę zawieszać toczące się postępowania w sprawie zwrotu podatku od nieujawnionych dochodów. Sędziowie to piętnują, broniąc interesów podatników.
/>
/>
/>
Pretekstem dla organów podatkowych stało się grudniowe pismo marszałek Sejmu Ewy Kopacz do Trybunału Konstytucyjnego o interpretację wyroku z 18 lipca 2013 r. w sprawie ukrytych dochodów (sygn. akt SK 18/09).
Opublikowanych zostało już jednak kilkadziesiąt pisemnych uzasadnień do sądowych rozstrzygnięć, z których wynika, że wniosek marszałek Sejmu nie może prowadzić do wyeliminowania skutku samego wyroku TK.
Niezależnie od tego pojawiają się też pierwsze wyroki sądów wojewódzkich uwzględniających skargi podatników na zawieszane na przełomie 2013 r. i 2014 r. postępowania wznowieniowe, prowadzone przed urzędami i izbami skarbowymi.
Trybunał Konstytucyjny nie podważył samej możliwości nakładania przez państwo wysokiej, 75-proc. stawki podatku na tych, którzy ukrywają swoje dochody, ale zakwestionował sposób ich szacowania. Na skutek tego niekonstytucyjny art. 20 ust. 3 ustawy o PIT przestał obowiązywać 27 sierpnia 2013 r., gdy w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok TK (Dz.U. z 2013 r. poz. 985).
Od tej pory osoby, którym na podstawie niekonstytucyjnego przepisu został wymierzony 75-proc. podatek, zaczęły masowo składać wnioski o wznowienie postępowań zakończonych decyzją ostateczną (zazwyczaj wydaną przez izbę skarbową). Miały na to miesiąc od opublikowania orzeczenia TK (zgodnie z art. 241 par. 2 pkt 2 ordynacji podatkowej). Według danych DGP przez ten czas do organów podatkowych wpłynęło ponad 2,5 tys. takich wniosków.
Jednocześnie wielu podatników, których sprawy zakończyły się już przegraną w sądzie, złożyło skargi o wznowienie postępowania sądowego (na podstawie art. 272 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi). Mieli na to trzy miesiące od opublikowania orzeczenia TK.
W grudniu 2013 r. organy podatkowe w całej Polsce zaczęły masowo zawieszać postępowania wszczęte po wznowieniu spraw w październiku i listopadzie. W pismach kierowanych do podatników lub ich pełnomocników urzędy powoływały się na pismo marszałek Sejmu do TK. Ewa Kopacz skierowała je na wniosek ministra finansów, wskazując, że wykładnia wyroku TK nie jest jednolita. Pretekstem do tego stały się cztery wyroki NSA z 17 października 2013 r. (sygn. akt II FSK 2413/11, II FSK 2322/11, II FSK 2598/11, II FSK 2426/11). Wynikało z nich, że podatnicy nie mają jednak prawa do wzruszania zakończonych już postępowań.
Pogląd ten jest całkiem odosobniony i nie podzielają go inne składy sędziowskie. Wystarczył jednak ministrowi, by wstrzymać uchylanie decyzji podatkowych i zwracanie pieniędzy podatnikom.
Skutek wystąpienia marszałek Sejmu do TK jest taki, że do dziś nie wszystkim podatnikom udało się pozytywnie zakończyć batalię z fiskusem, tj. odzyskać pieniądze. W najlepszej sytuacji są ci, których sprawy zakończyły się już przed sądami (z wyjątkiem wspomnianych spraw z 17 października 2013 r.) albo wkrótce się zakończą. Radosław Hancewicz z białostockiej Izby Skarbowej, informuje, że dotychczas na skutek sądowych wyroków zwrócono podatnikom prawie milion złotych podatku. Izba Skarbowa w Szczecinie ma do zwrotu prawie 4 mln zł.
Wielu podatników nadal jednak czeka na zwrot, bo organy podatkowe walczą o zawieszanie postępowań, w sytuacji gdy podatnikowi udało się wznowić swoją sprawę przed sądem wojewódzkim bądź Naczelnym Sądem Administracyjnym. Sędziowie oddalają jednak wnioski fiskusa i rozpoznają sprawy po myśli podatników, zmieniając zapadłe wcześniej na ich niekorzyść wyroki.
Sądy są zgodne – wpływ na rozstrzygnięcie postępowania ma tylko wyrok TK, a nie żadne pismo. Tak uznał m.in. NSA w postanowieniu z 19 marca 2014 r. (sygn. akt II FSK 3280/13), a także WSA we Wrocławiu w wyroku z 22 stycznia 2014 r. (sygn. akt I SA/Wr 1897/13).
Nadal natomiast zawieszone są postępowania wznowieniowe w sprawach, które do sądów w ogóle nie trafiły, czyli przed urzędami oraz izbami skarbowymi. Do sądów trafiają już jednak pierwsze skargi na taką obstrukcję fiskusa. W jednej z pierwszych tego typu spraw WSA w Białymstoku, wyrokiem z 12 marca 2014 r. (sygn. akt I Sa/Bk 56/14), uchylił postanowienia dyrektora białostockiej izby. Nie jest jeszcze znane pisemne uzasadnienie tego orzeczenia.
Trybunał Konstytucyjny nie jest związany terminem, w którym musiałby odnieść się do wątpliwości marszałek Sejmu Ewy Kopacz
Trybunał Konstytucyjny ma dwie możliwości: odmówić wyjaśnienia wątpliwości marszałek Sejmu albo je wyjaśnić. Moim zdaniem tempem absolutnie ekspresowym byłoby udzielenie odpowiedzi w czerwcu. Bardziej prawdopodobne jest, że odpowiedź nadejdzie w ciągu 10–12 miesięcy od wpływu wniosku do TK. Sytuacja będzie więc prawdopodobnie taka, że podatnicy nie otrzymają pieniędzy w 2014 r. i zwroty będą odbywały się na podstawie ustawy budżetowej na 2015 r. W tegorocznej brak jest rezerwy na wykonanie ubiegłorocznego orzeczenia trybunału. Moim zdaniem jedynym sposobem założonym przez ministra finansów jest sfinansowanie tego albo z przyszłorocznego budżetu, albo ze zwiększonych wpływów podatkowych.
Taktyka działania fiskusa jest rodem z filmu o Nikodemie Dyzmie – przyjdzie następna ekipa, niech się martwi, skąd wziąć pieniądze. Jestem jednak przekonany, że niebawem sądy przywołają fiskusa do porządku. Moim zdaniem wątpliwości marszałka Sejmu nie mogą mieć prawotwórczego charakteru. Skoro wystąpienie to nie stanowi zagadnienia prejudycjalnego dla sądów, to tym bardziej nie może być nim dla organów podatkowych. Jestem przekonany, że sądy to potwierdzą, rozstrzygając skargi podatników na postanowienia dotyczące zawieszenia postępowań przed organami podatkowymi.
Jeśli chodzi o oczekiwanie na odpowiedź trybunału, to nie wiem, jak długo może to potrwać. Sądzę jednak, że TK nie zechce się kompromitować i nie zaprzeczy własnemu wyrokowi oraz konstytucji. Jest wielce prawdopodobne, że odmówi odpowiedzi na quasi-wątpliwości sprokurowane dla doraźnych celów politycznych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama