Od 2009 roku na zgłoszenie fiskusowi spadku lub darowizny podatnicy będą mieć sześć miesięcy. Nowy termin będzie dotyczył tylko spadków i darowizn nabytych od 1 stycznia 2009 r. Podatnicy będą musieli uważać na termin nabycia majątku, bo od niego będą zależeć obowiązki podatkowe.
ANALIZA
Z podatku od spadków i darowizn przy nieodpłatnym nabyciu majątku mogą być zwolnieni: małżonkowie, zstępni, wstępni, pasierbowie, rodzeństwo, ojczym i macocha. Warunkiem skorzystania z tej ulgi jest zgłoszenie w urzędzie skarbowym nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych w ciągu miesiąca od dnia powstania obowiązku podatkowego. Od 1 stycznia 2009 r. termin ten zostanie wydłużony do sześciu miesięcy. Jednak uwaga, termin sześciomiesięczny będzie dotyczył tylko spadków i darowizn nabytych od 1 stycznia 2009 r. Do rzeczy i praw nabytych nieodpłatnie przed tą datą nadal będzie miał zastosowanie termin miesięczny.
Zdaniem ekspertów zmiana jest korzystna dla podatników, ale będą oni musieli być ostrożni przy rozliczaniu spadków i darowizn. Szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na termin otrzymania majątku, bo od niego będą zależały dalsze obowiązki podatkowe.

Równi podatnicy

Jedynie w odniesieniu do spadków odziedziczonych (w odniesieniu do których uprawomocniło się orzeczenie o nabyciu spadku) po 1 stycznia 2009 r. ustawodawca uzależnił możliwość wydłużenia do sześciu miesięcy okresu na poinformowanie urzędu skarbowego o otrzymanym przez spadkobiercę/obdarowanego przysporzeniu majątkowym. Na ten aspekt zwraca uwagę Agnieszka Stanisławska, starszy konsultant we Frąckowiak Grant Thornton, która podkreśla, że do spadków/darowizn nabytych przed tą datą będzie miał zastosowanie nadal jednomiesięczny okres informacyjny.
- Problem ewentualnej niekonstytucyjności tych regulacji (nierównego traktowania podatników) w omawianym zakresie nie wystąpi - twierdzi Agnieszka Stanisławska.
Dodaje, że podobny przypadek wprowadzenia korzyści podatkowych, różnicujący sytuację podatników w zależności od momentu powstania zobowiązania podatkowego, wystąpi od 1 stycznia 2009 r. w odniesieniu np. do osoby pracującej cały 2008 rok i płacącej podatek według stawki 30-proc. i podatnika zarabiającego tyle samo, ale rozpoczynającego pracę od 1 stycznia 2009 r., a do którego przychodów zastosowanie będzie miała 18-proc. stawka podatkowa.
- Często zdarza się, że przepisy zmieniające wprowadzają określone ułatwienia podatkowe i jednocześnie ograniczają krąg podatników, którzy będą mogli efektywnie te ułatwienia wykorzystać - wskazuje Agnieszka Stanisławska.
Argumentuje, że uznanie tego typu sytuacji za niekonstytucyjną prowadziłoby do wniosku, że każda zmiana na korzyść podatników łamie normy prawne, a tak przecież nie jest.

Stabilne prawo

Również Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy w Dewey & LeBoeuf, uważa, że w omawianej zmianie przepisów trudno mówić o dyskryminacji jednych podatników względem innych w przypadku korzystnych dla podatników zmian prawa. Jeśli przepisy podatkowe ulegają zmianie, to gdy zostały przyjęte i opublikowane zgodnie z przepisami prawa, a do tego przyjęto precyzyjne przepisy przejściowe regulujące zakres zastosowania starych i nowych przepisów, wówczas trudno mówić o dyskryminacji.
- Oczywiście, zmiany mogą nie podobać się tym, którzy podlegają bardziej rygorystycznym przepisom. Nie można tu jednak postawić zarzutu nieuzasadnionego preferencyjnego traktowania jednych podatników względem drugich - podkreśla Katarzyna Bieńkowska.
Dodaje, że przecież na tej samej zasadzie osoby, które nabyły spadek lub darowiznę przed 2007 rokiem i musiały zapłacić podatek, mogłyby twierdzić, że są dyskryminowane, bo nie przysługuje im zwolnienie od podatku jak osobom, które nabyły spadek lub darowiznę po tej dacie.
Stwierdza też, że ustawodawca po analizie funkcjonowania obowiązujących przepisów doszedł do wniosku, że okres jednego miesiąca nie jest dostateczny i stąd decyzja o wydłużeniu tego terminu. Zmiana taka nie powinna jednak działać retrospektywnie.
- Oczywiście, ktoś, kto nie dotrzymał terminu, może czuć się skrzywdzony, bo stracił prawo do zwolnienia podatkowego, ale nie jest to przejaw dyskryminacji ustawodawcy - uważa nasza rozmówczyni z Dewey & LeBoeuf.
Podsumowuje, że problemem zasadniczym jest w tym przypadku niestałość przepisów i zmiany, które w percepcji podatnika są dokonywane stanowczo za często, oraz kłopoty z orientacją w gąszczu wymogów, terminów i deklaracji.
Przypomina jednocześnie, że Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał, że ustawodawca ma prawo zmienić przepisy, ale zmiana musi być dokonana ze stosownym wyprzedzeniem, tak by adresat normy mógł dostosować się do nowych przepisów. Ustawodawca ma bowiem obowiązek unikania rozwiązań zaskakujących obywatela unormowaniami prawnymi niekorzystnie zmieniającymi jego sytuację - poza szczególnymi wypadkami.
- W analizowanym dziś przypadku wszystko jest w najlepszym porządku - zmiana jest zdecydowanie korzystna dla podatników. Poza tym, jedna dodatkowa, bardzo istotna kwestia - mówimy o uldze, która jest prawem, a nie obowiązkiem podatnika - podkreśla Katarzyna Bieńkowska.
Dodaje, że to w interesie podatnika leży pilnowanie terminów i ich dotrzymywanie, aby uzyskać uprawnienie do ulgi. Poszerzenie zakresu ulgi (poprzez ułatwienia polegające na wydłużeniu terminu) nie może być traktowane jak dyskryminacja.



Właściwe wydłużenie

Wydłużenie terminu na poinformowanie urzędu skarbowego o nabyciu spadku bądź darowizny z miesiąca do sześciu miesięcy eksperci oceniają jako zmianę bardzo pozytywną z punktu widzenia interesu podatnika.
Takiego zdania jest Katarzyna Nowak-Gajda, konsultant podatkowy w TPA Horwath, która stwierdza w rozmowie z nami, że termin miesięczny obowiązujący w stosunku do nabytych przed 1 stycznia 2009 r. spadków lub darowizn był terminem, którego wielu podatników nie było w stanie dotrzymać ze względu na formalności towarzyszące postępowaniom spadkowym, a także ze względu na skomplikowane z punktu widzenia przeciętnego obywatela procedury spadkowe.
W sytuacji natomiast, gdy podatnik nie zdążył złożyć informacji w ciągu miesiąca od dnia, w którym powstał obowiązek podatkowy, tracił on prawo do skorzystania ze zwolnienia.
- Wydłużenie terminu z miesiąca do sześciu miesięcy spowoduje, że cel ustawodawcy polegający na zwolnieniu z opodatkowania majątku pozostającego w najbliższej rodzinie będzie możliwy do osiągnięcia w stosunku do większej grupy podatników - mówi Katarzyna Nowak-Gajda.
Argumentuje, że zyskają oni więcej czasu na wykonanie swoich obowiązków względem fiskusa.
Agnieszka Stanisławska zastanawia się, czy w omawianej sytuacji - nie przypisując ustawodawcy złej woli - wydłużenie terminu z miesiąca do sześciu na zgłoszenie nabycia nieodpłatnie majątku nie wywoła skutku odwrotnego od zamierzonego (obniżenia obciążeń podatkowych), tj. czy nie będzie tak, że większa grupa spadkobierców/obdarowanych zapomni o ciążących na nich obowiązkach informacyjnych, i w efekcie więcej osób będzie musiało zapłacić podatek od spadków i darowizn wraz z odsetkami od zaległości podatkowych.

Fiskus broni swego

Wszyscy nasi rozmówcy są zgodni: wydłużenie terminu poinformowania urzędu skarbowego o otrzymanym spadku czy darowiźnie należy ocenić pozytywnie.
Jednak - jak wskazuje Arkadiusz Michaliszyn, prawnik, partner w CMS Cameron McKenna - chodzi o to, aby plusy nie przesłaniały minusów. Polski ustawodawca podatkowy, kierując się podszeptami fiskusa, lubuje się w świadomym zakładaniu pułapek na podatników (ekspert pomija pułapki zakładane nieświadomie). Najczęściej polegają one na nałożeniu na podatnika obowiązku informacyjnego jako warunku skorzystania przez podatnika z określonego przywileju. Uzyskanie takiej informacji nie przynosi urzędowi żadnego pożytku w sensie ograniczenia swawoli podatkowych kombinatorów; ci i tak sobie poradzą.
- Tego typu ograniczenia służą przede wszystkim utrwalaniu przewagi bojowej fiskusa nad jednostką - stwierdza Arkadiusz Michaliszyn.
Podsumowuje, że jednostka zastraszona wizją zapłaty drakońskiego podatku z powodu błahego niedopatrzenia mięknie, traci morale i orientację w terenie. Łatwiej nad nią zapanować i ją sobie podporządkować. Dlatego komentowaną zmianę odczytuje jako wyraz utrwalania władzy fiskalnej z odrobiną bardziej ludzkiej twarzą.
1 stycznia 2009 r.
wchodzi w życie nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn