Rozmawiamy z SZYMONEM PARULSKIM, doradcą podatkowym - Organy podatkowe nakazują obejmować akcyzą wszystkie towary zawierające w swym składzie alkohol etylowy. Takie podejście jest niezgodne z prawem UE i powoduje wzrost cen wielu towarów.
Szeroka definicja alkoholu etylowego zawarta w ustawie akcyzowej powoduje wiele problemów. Prowadzi też często do zwiększenia cen towarów nieakcyzowych. Z czego wynika problem?
– Problem nie wynika z art. 93 ustawy akcyzowej i zawartej w nim definicji alkoholu, ale z jego interpretacji, dokonywanej przez organy podatkowe. Przepisy wspólnotowe zawierają taką samą definicję alkoholu, jednak w innych państwach UE jest ona interpretowana zgodnie z celem przepisów, tj. opodatkowana ma być konsumpcja alkoholu jako napoju alkoholowego. W Polsce staramy się nałożyć akcyzę na wszystko, co ma w składzie alkohol. Niestety w codziennym życiu wiele jest takich towarów – kosmetyki, płyny do czyszczenia, preparaty do higieny ust.
Czy wszystkie te produkty zawierają w cenie akcyzę?
– Nowa ustawa o podatku akcyzowym wprowadziła zwolnienia od akcyzy m. in. dla artykułów spożywczych, leków, aromatów do produkcji napojów. Jednak w przypadku towarów nie do spożycia przez ludzi zwolnienie od akcyzy wymaga skażenia alkoholu. Jeżeli towar został wytworzony w innym państwie UE wystarczy, że będzie to skażenie zgodnie z jego normami. Towary importowane lub też produkowane w kraju muszą być skażone według polskich norm. Niestety polskie normy są o wiele ostrzejsze niż normy innych państw UE. W praktyce definicja alkoholu połączona z restrykcyjnymi zasadami powoduje, że część towarów zdaniem organów podatkowych powinna być opodatkowana akcyzą, w szczególności dotyczy to tych, które ze względu na kontakt ze skórą w ogóle nie mogą być skażone.



Może takie działania mają chronić przed szarą strefą?
– Szeroka definicja jest potrzebna, aby quasi-napoje alkoholowe nie unikały opodatkowania, tak jak było to kiedyś z ponczem do złudzenia przypominającym wódkę, tylko bez akcyzy. Natomiast większość towarów przemysłowych dotkniętych tym problemem jest ze względu na skład i tak droższa niż napoje alkoholowe nawet z akcyzą w cenie.
To co trzeba zmienić?
– Należy interpretować przepisy zdroworozsądkowo, a nie profiskalnie. Nikt nie będzie konsumował płukanki do ust, ponieważ jest bez akcyzy. Tu konieczna byłaby interpretacja ogólna ministra finansów. Druga rzecz to respektowanie przepisów wspólnotowych. Dyrektywa Strukturalna 92/83 nakazuje zwalniać od akcyzy alkohol etylowy skażony zgodnie z normami każdego państwa UE. U nas, póki co, alkohol etylowy do produkcji towarów przemysłowych, aby nie był obciążony akcyzą, musi być skażony zgodnie z polskimi normami, mimo że został wyprodukowany w Niemczech czy innym państwie zgodnie z normami tam obowiązującymi.
Czy takie podejście nie spowoduje, że Polska po raz kolejny stanie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości?
– Wprawdzie NSA w jednym z wyroków podważył takie podejście, jednak nie zmieniło to podejścia do sprawy organów podatkowych. Co więcej, MF nie zgadza się z interpretacją przyjętą przez NSA. Potencjalnie więc może to być kolejna polska sprawa w Luksemburgu.
SZYMON PARULSKI
doradca podatkowy w spółce doradztwa podatkowego Parulski & Wspólnicy