Wiceminister finansów Jacek Kapica przekonywał, że to nie akcyza jest problemem, ale cena energii.
Prof. Dariusz Rosati - który był moderatorem czwartkowego panelu poświęconego akcyzie na nośniki energii - podkreślał, że akcyza na nie ma duży wpływ na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. "Akcyza przede wszystkim na energię elektryczną, ale także akcyza na pozostałe nośniki energii, takie jak gaz, koks, czy węgiel. Wpływ ten jest szczególnie istotny na koszty tych firm, które zużywają w swojej produkcji dużo energii, czy też znaczne zasoby węgla, koksu czy gazu" - zaznaczył.
Prezes Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" Bogusław Ochab powiedział, że jego firma produkuje cynk metodą elektrolizy, w której zużywana jest znaczna ilość energii elektrycznej. "30 proc. cynku eksportujemy, 70 proc. sprzedajemy w kraju. Sprzedajemy w oparciu o giełdę londyńską, a zasady sprzedaży cynku i ołowiu są niestety takie, że kosztów energii nie możemy przenieść na odbiorców" - zaznaczył.
Dodał, że ZGH Bolesław zużywa w roku 500 gigawatogodzin energii elektrycznej, co stanowi prawie 23 proc. kosztów firmy. "Wzrost cen, który nastąpił w 2008 i 2009 roku, był dla nas zabójczy. Jeśli wcześniej płaciliśmy 70 mln zł, to aktualnie płacimy 140 mln zł. Energia elektryczna wzrosła o 100 proc." - zaznaczył.
Ochab powiedział, że na rynku hiszpańskim i niemieckim ceny energii, za które płaci w tych krajach konkurencja jego firmy, są o połowę niższe. "Wydawało mi się, że problem akcyzy będzie problemem najłatwiejszym. Wydawało mi się dlatego, że przepisy unijne pozwalają na zwolnienie z akcyzy firm energochłonnych, które wykorzystują takie procesy jak elektroliza, procesy metalurgiczne" - powiedział. Dodał, że mimo przychylności w resortach gospodarki i skarbu państwa, w Polsce nie wprowadzono oczekiwanych ulg dla firm energochłonnych.
Wiceprezes ArcelorMittal Poland Surojit Ghosh wskazał, że koszty energii dla jego przedsiębiorstwa to poważny problem. "Musimy konkurować z gospodarkami krajów rozwijających się, takich jak Chiny czy Rosja, w których koszty dla przedsiębiorstw są niższe. Z punktu widzenia przemysłu chcielibyśmy przyczynić się do tego, żeby warunki konkurencji jeśli chodzi o energię elektryczna były takie same, jak w innych krajach. Przy obecnych cenach energii może być trudno utrzymać konkurencyjną pozycję. Świat jest otwarty i każdy szuka miejsca tam, gdzie jest najtaniej" - zaznaczył.
Dodał, że akcyza na energię elektryczną jest w Polsce jedną z najwyższych w Unii Europejskiej.
Wiceprezes ds. finansów PKN Orlen Sławomir Jędrzejczyk podkreślał, że jego firma odprowadza rocznie z tytułu akcyzy i różnego rodzaju podatków do budżetu państwa 20 mld zł. "To stanowi prawie 10 proc. wpływów budżetowych. Nasza konkurencyjność jest więc szalenie istotna dla inwestorów, ale też i dla całej polskiej gospodarki" - zaznaczył. Dodał, że likwidacja ulgi akcyzowej w przypadku biopaliw na początku maja br. spowodowała wzrost kosztów o kilkaset milionów złotych.
"Naszym oczekiwaniem jest, żebyśmy również w tym aspekcie (...) przynajmniej doprowadzili do tego, co mają nasi konkurenci zza granicy" - zaznaczył.
Jacek Kapica podkreślał, że polska gospodarka zachowuje konkurencyjność. "Sprowadzanie dyskusji o cenie energii elektrycznej do kwestii akcyzy jest strasznym zawężeniem tego problemu. I trochę grą do jednej bramki. Problemem jest nie tyle akcyza w cenie energii elektrycznej, tylko cena energii elektrycznej w Polsce. Ona jest wysoka, ale porównywalna do innych krajów Unii Europejskiej" - zaznaczył.
Dodał, że szczególnie boli wzrost ceny energii w ostatnich latach. "Jeżeli akcyza jest kwotowa, to mamy do czynienia ze zmniejszeniem udziału akcyzy w cenie energii elektrycznej. (...) Ale jednocześnie w ostatnich latach koszty przesyłu wzrosły o 80 proc., koszty wsparcia energii odnawialnej o 188 proc. Jeżeli mówimy o zachowaniu konkurencyjności, to ona jest zachowana w szerszym kontekście" - powiedział.