Firmy reeksportujące samochody osobowe sprowadzone wcześniej do Polski z innego kraju unijnego nadal walczą o zwrot podatku akcyzowego. Korzystne dla nich wyroki sądów wojewódzkich nie dają pewności ostatecznej wygranej

Teraz wszystko w rękach Trybunału Sprawiedliwości UE, ale mimo skierowania do niego już ponad rok temu przez Naczelny Sąd Administracyjny pytania prejudycjalnego, wciąż zapadają wyroki w kwestii zwrotu akcyzy przy reeksporcie samochodów osobowych.
Najnowsze orzeczenie WSA w Poznaniu zapadło 21 kwietnia 2022 r. (sygn. akt III SA/Po 1584/21) i było korzystne dla podatnika. Identycznie ten sam sąd, lecz w innym składzie, orzekł 1 grudnia 2021 r. (sygn. akt III SA/Po 1014/21). Oba wyroki są jednak nieprawomocne.
Jak po rejestracji, to bez zwrotu
Problem – opisywany przez nas wielokrotnie na łamach DGP – powstał na tle art. 107 ust. 1 ustawy o podatku akcyzowym. Zgodnie z tym przepisem ten, kto nabył prawo rozporządzania jak właściciel samochodem osobowym niezarejestrowanym wcześniej na terytorium Polski (zgodnie z przepisami o ruchu drogowym), a dokonuje jego eksportu lub dostawy wewnątrzwspólnotowej, ma prawo do zwrotu akcyzy zapłaconej wcześniej przy wewnątrzwspólnotowym nabyciu tego pojazdu.
Naczelnicy urzędów skarbowych odmawiają jednak zwrotu akcyz, bo uważają, że wyklucza go wszelka wcześniejsza rejestracja auta. Nie jest bowiem spełniony warunek, o którym mowa w art. 107 ust. 1 ustawy.
Wywozowa to nie stała
Nie zgadzają się z tym firmy reeksportujące samochody, podkreślając, że sprowadzane z zagranicy auta rejestrują wyłącznie na pewien czas – tylko w celu późniejszego eksportu (na podstawie art. 74 ust. 2 pkt 2 lit. a ustawy Prawo o ruchu drogowym, t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 450 ze zm.). Argumentują, że akcyza jest podatkiem związanym z konsumpcją, natomiast w tym wypadku – jak tłumaczą – nie dochodzi do „konsumpcji”, bo auto jest wywożone za granicę, zanim jeszcze zostanie po raz pierwszy użyte w Polsce.
Wskazują, że w prawie o ruchu drogowym wyraźnie powiązano zarejestrowanie pojazdu z wydaniem dla niego dowodu rejestracyjnego, natomiast przy rejestracji wywozowej właściciel pojazdu nie otrzymuje takiego dowodu, chodzi tylko o umożliwienie wywozu samochodu za granicę.
Wygrywają w WSA
W najnowszym wyroku z 21 kwietnia 2022 r. WSA w Poznaniu orzekł, że zwrot się należy. Stwierdził, że fiskus niesłusznie poprzestał na językowej wykładni art. 107 ust. 1 ustawy, a pominął istotę samego podatku akcyzowego, a zwłaszcza jego konsumpcyjny oraz jednofazowy charakter.
WSA podkreślił, że akcyza jest podatkiem nakładanym na konsumpcję oznaczonych towarów (zasada konsumpcyjności) i z założenia jest pobierana na pierwszym szczeblu obrotu danym towarem (zasada jednofazowości). Dlatego, jeżeli nie dojdzie w kraju do konsumpcji określonego towaru, to ustawa akcyzowa przewiduje możliwość zwrotu podatku, czego przykładem jest właśnie art. 107 ust. 1.
Zapisany w tym przepisie warunek braku rejestracji należy więc interpretować zgodnie z zasadą konsumpcyjności, a nie zasadami dotyczącymi rejestracji pojazdów wynikającymi z przepisów prawa o ruchu drogowym – uznał sąd.
Orzekł więc, że czasowa rejestracja, o której mowa w art. 74 ust. 2 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym nie może być sama przez się przeszkodą do zwrotu akcyzy. Nie może prowadzić do obciążenia podatkiem akcyzowym podmiotów, które prowadzą działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży samochodów osobowych i nie są konsumentem sprzedawanych pojazdów.
Identycznie WSA w Poznaniu orzekł we wspomnianym wyroku 1 grudnia 2021 r. (sygn. akt III SA/Po 1014/21). W obu nawiązał do odmiennej wykładni Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale – jak stwierdził – orzeczenia te zapadły w innych stanach faktycznych.
Przegrywały w NSA
W wyrokach z 22 stycznia 2020 r. (sygn. akt I GSK 547/17) i z 24 lipca 2019 r. (sygn. akt I GSK 109/17) NSA opowiedział się za literalną wykładnią art. 107 ust. 1 ustawy akcyzowej – tą samą, którą prezentuje fiskus. Orzekł, że dla celów zwrotu podatku akcyzowego istotne jest tylko to, czy pojazd był wcześniej niezarejestrowany na terytorium Polski (czyli przed eksportem lub wewnątrzwspólnotową dostawą).
– Wywóz samochodu przed jego pierwszą rejestracją z terytorium kraju oznacza, że miejsce jego konsumpcji znajduje się poza granicami kraju. Z kolei rejestracja tego samochodu zgodnie z przepisami o ruchu drogowym na terytorium kraju stanowi dowód jego konsumpcji w Polsce – stwierdził NSA w wyroku z 22 stycznia 2020 r. (sygn. akt I GSK 547/17).
Podobnie orzekał również wcześniej, m.in.: 5 października 2017 r. (sygn. akt I GSK 1998/15, I GSK 2210/15), 18 maja 2017 r. (sygn. akt I GSK 1610/15) i 22 września 2016 r. (sygn. akt I GSK 896/15).
Pytanie do TSUE
Przypomnijmy, że w jednej z takich spraw NSA skierował pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE. Stan faktyczny tamtej sprawy był nieco odmienny, ale istota pytania do TSUE również dotyczyła art. 107 ust. 1 ustawy o podatku akcyzowym.
NSA nabrał wątpliwości, czy krajowi przedsiębiorcy eksportujący samochody osobowe do krajów trzecich (a także dokonujący wewnątrzwspólnotowej ich dostawy) nie stają się mniej konkurencyjni w stosunku do przedsiębiorców z innych krajów unijnych eksportujących takie pojazdy (lub dokonujących WDT) przez to tylko, że są pozbawieni prawa do zwrotu zapłaconej akcyzy – chociażby w kwocie wyliczonej proporcjonalnie w stosunku do okresu, kiedy auto jest zarejestrowane (czasowo) w Polsce.
I czy obciążenie takiego pojazdu podatkiem akcyzowym w pełnej wysokości, mimo braku jego używania na terenie Polski lub mimo krótkotrwałego jego używania, nie jest czasem niezgodne z zasadą opodatkowania w miejscu konsumpcji, a także z zasadą swobodnego obrotu towarami wewnątrz UE, jak również w obrocie z krajami trzecimi? – rozważał NSA.
Dlatego spytał unijny trybunał, czy akcyza może być zwrócona proporcjonalnie do okresu użytkowania samochodu w kraju, czy jedynie w całości (postanowienie z 27 kwietnia 2021 r., sygn. akt I FSK 128/21). Szerzej pisaliśmy o tym w artykule „TSUE wyjaśni, jak liczyć zwrot akcyzy od aut” (DGP nr 98/2021).
Na odpowiedź TSUE wciąż czekamy.
VAT zwrócony
Niezależnie od starań o zwrot podatku akcyzowego niektóre firmy reeksportujące samochody toczą również spory z fiskusem o zwrot VAT. Historię jednej z nich opisaliśmy w artykule „Warto walczyć z fiskusem o zwrot VAT” (DGP nr 195/2021). Po ponad dwóch latach zamrożenia zwrotu VAT na prawie 25 mln zł spółka dostała w końcu pozytywną decyzję i odzyskała znaczną część tej kwoty.
Sama przez 24 lata kupowała w Polsce pojazdy z VAT, ale nie sprzedawała ich polskim konsumentom, tylko eksportowała je do krajów UE. W związku z tym przysługiwał jej zwrot nadwyżki VAT naliczonego nad należnym. Do 2019 r. nikt nie kwestionował zasadności zwrotu nadwyżki VAT. Dopiero w pierwszym kwartale 2019 r. urząd skarbowy przedłużył w spółce kontrole i wstrzymał prawie 17 mln zł zwrotu nadwyżki VAT.
Początkowo twierdził, że spółka dokonywała fikcyjnych transakcji – kupowała samochody, których nie wywiozła za granicę. Zmienił jednak zarzuty, gdy urzędy skarbowe z innych krajów UE potwierdziły, że spółka faktycznie dostarczyła pojazdy na rynki: niemiecki, francuski i szwajcarski. Zaczął doszukiwać się fikcyjnych transakcji pomiędzy dealerami samochodowymi i innymi polskimi firmami handlującymi pojazdami a spółką. Pojawiła się teza, że taki model biznesowy jest nakierowany na wyłudzenie VAT, ale jej również nie dało się obronić. Skutek działań urzędu był jednak taki, że przez długi okres spółka miała zamrożone prawie 24,4 mln zł zwrotu VAT. ©℗