Pracodawca, który tworzy motywacyjny program kafeteryjny, musi śledzić dokonywane przez pracowników zakupy i potrącać zaliczki na PIT dopiero od wartości kupowanych towarów i usług – wynika z wczorajszego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Co prawda sąd kasacyjny nie stwierdził tego wprost, ale orzekł, że samo przyznanie pracownikowi lub współpracownikowi punktów uprawniających do wymiany na towar lub usługę nie oznacza jeszcze powstania przychodu. Dojdzie do tego dopiero z chwilą, gdy podwładny dokona takiej wymiany. Wtedy też powstanie przychód ze stosunku pracy (u pracowników spółki) lub z działalności wykonywanej osobiście (u jej współpracowników).

Wczorajszy wyrok dotyczył spółki, która, aby zwiększyć motywację zatrudnionych osób, uruchomiła program kafeteryjny. Każdemu uprawnionemu utworzono indywidualne konto na platformie internetowej, a pracodawca przekazywał na nie punkty, każdy o wartości 1 zł. Zebrane punkty uprawniały do zakupu określonych produktów i usług u wskazanych dostawców.

Podwładni mogli w każdej chwili decydować, czy nadal chcą gromadzić punkty, czy chcą już wymienić je na towar bądź usługę (w niektórych sytuacjach wymagało to dopłaty z własnych pieniędzy).

Nie chciała śledzić zakupów…

Spółka była przekonana, że podwładni uzyskają przychód już w momencie przekazania im punktów na konto w serwisie internetowym. Argumentowała, że mają one określoną wartość majątkową, a pracownicy i współpracownicy otrzymują je do własnej i swobodnej dyspozycji. Słowem, chciała potrącać zaliczkę na PIT już w momencie przyznawania punktów. Dlaczego?

Tłumaczyła, że nie powinna i nie chce śledzić zakupów dokonywanych przez pracowników i współpracowników i opodatkowywać kupowanych przez nich towarów i usług. Wiązałoby się to dla niej z dużym nakładem pracy. Poza tym – jak tłumaczyła – byłoby to naruszeniem wrażliwych danych o preferencjach zakupowych pracowników i współpracowników. Nie miała też pewności, czy w momencie wymiany punktów na towar lub usługę podatnik będzie miał na tyle wystarczający dochód, żeby można było pobrać od niego zaliczkę na PIT.

…ale musi

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że przychód powstanie u pracowników i współpracowników dopiero z chwilą wymiany punktów na określony towar lub usługę. Uznał, że dopiero wtedy dojdzie do otrzymania nieodpłatnego świadczenia zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy o PIT.

Nie zgodził się z tym Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu (sygn. akt I SA/Wr 934/19). Stwierdził, że majątek pracowników i współpracowników spółki ulegnie definitywnemu powiększeniu już w momencie otrzymania punktów. Zgodził się ze spółką, że punkty mają konkretny wymiar finansowy, a więc stanowią realną korzyść otrzymaną do własnej i swobodnej dyspozycji. Sąd porównał ich przyznanie do otrzymania bonu lub voucheru uprawniającego do zakupów w sklepie.

Wyrok ten uchylił wczoraj NSA. Zgodził się z fiskusem, że przychód powstanie dopiero z chwilą, gdy pracownik lub współpracownik spółki wymieni punkty na konkretny towar lub usługę u zewnętrznego dostawcy.

Sędzia Jan Grzęda podkreślił, że samo przyznanie punktów nie oznacza, iż podwładny otrzyma środek, który służy realizacji jego potrzeb osobistych. Wymaga to podjęcia przez niego kolejnych działań (wymiany punktów na towar lub usługę).

– Spółka nie może uzurpować sobie kompetencji emitowania ekwiwalentu pieniądza w postaci punktów z systemu kafeteryjnego – dodał sędzia Grzęda. ©℗

Rozlicz swój PIT już dziś

orzecznictwo