Zmiany w ustawach o PIT i CIT, które przewiduje ustawa deregulacyjna uderzą nie tylko w podatników, lecz także w biura rachunkowe. To głównie na nie spadnie od 1 stycznia ciężar obowiązkowej korekty kosztów uzyskania przychodów w przypadku nieopłaconych na czas faktur.
Nowe obowiązki podatników i biur rachunkowych od stycznia 2013 r. / DGP
Zmiany w ustawach o PIT i CIT, które przewiduje ustawa deregulacyjna z 16 listopada 2012 r. (o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce; Dz.U., poz. 1342), uderzą od 1 stycznia 2013 r. nie tylko w podatników, lecz także w biura rachunkowe. Każdy dłużnik prowadzący działalność gospodarczą, który nie ureguluje należności w ciągu 30 dni od terminu płatności, będzie musiał skorygować (pomniejszyć) koszty uzyskania przychodów. A gdy w końcu zapłaci – powiększyć je. Koszty tego rozwiązania poniosą jednak nie tylko dłużnicy, ale też biura rachunkowe działające na rzecz firm, choćby jednoosobowych.
– Będą bowiem zmuszone do opracowania i wdrożenia systemu monitorowania dokonywanych przez klientów płatności – mówi Lech Janicki, ekspert ECDDP.

Będzie więcej pracy

Jak szacuje Piotr Liss, doradca podatkowy i partner w RSM Poland KZWS, nowe obciążenia wynikające ze zmian, które wejdą w życie od Nowego Roku, spowodują znaczne utrudnienia w pracy, zwłaszcza w przypadku mniejszych biur rachunkowych, zajmujących się prowadzeniem podatkowej księgi przychodów i rozchodów.
– Do końca tego roku księgowy prowadzący taką firmę nie musiał w ogóle interesować się, czy zobowiązanie zostało, czy też nie zostało uregulowane przez klienta – wyjaśnia ekspert. – Teraz trzeba będzie to sprawdzać. Niezbędna będzie więc odrębna ewidencja.
Jak mówi Piotr Liss, oznacza to zwiększenie ilości pracy. W przypadku małych biur – szacuje ekspert – ilość pracy w stosunku do tej z 2012 r. może wzrosnąć nawet o 30–50 proc., w dużych, korzystających z nowoczesnych rozwiązań informatycznych, o 5–10 proc.
Lech Janicki zauważa, że stały monitoring terminów płatności wymagać będzie wprowadzenia odpowiednich modyfikacji w programach księgowych, z których korzystają biura rachunkowe.
– Trudno jest wskazać koszty takich zmian, niemniej z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że biura rachunkowe i firmy będą musiały ponieść wydatki na modyfikację bądź rozbudowę swoich systemów – wskazuje Janicki.
Ekspert zwraca uwagę również na pewne zagrożenia dla biur. Czasu na zmianę oprogramowania jest niewiele. Nie da się więc wykluczyć sytuacji, w której wiele podmiotów nie będzie korzystać z dodatkowych funkcji programów księgowych w pierwszych miesiącach 2013 r. Co więcej, w przypadku biur rachunkowych, które obsługują mniejsze podmioty (np. jednoosobowe firmy) korzystające np. z jednego rachunku bankowego dla celów firmowych oraz prywatnych, mogą się pojawić trudności w uzyskaniu informacji, czy określona płatność została już dokonana.
– Oznacza to, że pracownicy biur rachunkowych będą musieli w każdym przypadku indywidualnie ustalać, czy i kiedy doszło do zapłaty – ostrzega Lech Janicki.



Biura się zbroją

Biura rachunkowe są świadome, że ustawa deregulacyjna niesie nie tylko korzyści, lecz także zagrożenia. Oceniają jednak, że świadomości takiej nie ma wielu klientów, którzy – jak przyznaje Justyna Dwojak, właścicielka Biura Rachunkowego Insignis – widzą zwykle tylko pozytywne strony zmian, nie zdając sobie sprawy ze spadających na nich obowiązków. Nasza rozmówczyni przyznaje, że niecały miesiąc, który pozostał na dostosowanie się do nowych przepisów, to bardzo krótki czas.
– Ale biura rachunkowe muszą zdążyć ze zmianami. Po prostu nie mają wyjścia – oświadcza Justyna Dwojak.
Część biur dostała już zapewnienia od dostawców oprogramowania, że nowe rozwiązania informatyczne będą gotowe przed końcem tego roku. Ryszard Tutko, współwłaściciel Kancelarii Finansowej Pactum, uważa jednak, że wiele z nich nie będzie czekać na aktualizację oprogramowania, ale wcześniej wdroży rozwiązania prowizoryczne, jak np. ewidencje w Excelu. Już teraz biura dyskutują o takich rozwiązaniach na forach dla księgowych.

Renegocjacje umów

Sławomir Dziudzik, dyrektor generalny Polskiej Izby Biur Rachunkowych, zwraca uwagę na to, że wzrosną koszty biur. Wiele z nich na pewno będzie chciało renegocjować umowy z klientami.
– Jest to uzasadnione, ponieważ zmiany wprowadzają dużo dodatkowej pracy po stronie osób prowadzących dokumentację księgową – stwierdza. Alternatywą – jak mówi – jest przystanie na zwiększenie obowiązków biura i wzięcie dodatkowych kosztów na siebie. – Takie podejście może wynikać z obawy o utratę klienta, a co za tym idzie – z obawy o zmniejszenie własnych dochodów – tłumaczy Sławomir Dziudzik.
Ryszard Tutko potwierdza, że biura, szczególnie małe, coraz częściej cierpią na brak klientów, a ci i tak domagają się obniżek stawek. Mariola Koziatka, właścicielka KoMa Tax Usługi Księgowe, przyznaje, że częściowo wynika to z trwającego kryzysu. W jej ocenie trudno więc będzie negocjować podwyżki na i tak już trudnym rynku, gdzie jest duża konkurencja oraz duża szara strefa.
– Sądzę, że na renegocjację umów pozwolą sobie duże biura rachunkowe i tylko w stosunku do klientów, których obsługa stanie się znacznie bardziej kosztowna niż teraz – stwierdza Ryszard Tutko. Każde biuro będzie więc musiało zdecydować, jaką strategię obrać.
Justyna Dwojak ocenia, że klienci nie zostaną obarczeni pełnymi kosztami dostosowania się do nowych wymogów. Muszą jednak liczyć się z tym, że im także przybędzie obowiązków. Przykładowo Mariola Koziatka będzie chciała wdrożyć nowe sposoby przekazywania danych – tak by klienci brali czynny udział w obiegu informacji o swoich zaległościach. Sławomir Dziudzik ocenia, że z takiego rozwiązania skorzysta wiele biur rachunkowych.
– Klienci muszą być jednak przygotowani na to, że w przypadku konieczności wielokrotnego księgowania i wyksięgowywania tej samej faktury będą musieli z tego powodu ponosić wyższe opłaty – twierdzi Krystyna Szamotuła, właściciel Biura Rachunkowego Profit-US. Biura będą to jednak uzgadniać indywidualnie.
Piotr Liss przyznaje, że początek roku zapowiada się więc bardzo nerwowo zarówno dla klientów, jak i samych biur rachunkowych. Zdaniem eksperta bardzo popularne będzie przekonywanie klientów, by skorzystali z uproszczonej formy wpłacania zaliczek na poczet podatku. W takim bowiem przypadku – tłumaczy – zwiększenie ilości pracy wystąpi jednokrotnie w chwili obliczania ostatniej zaliczki na podatek dochodowy. Również kwartalne odprowadzanie zaliczek może zmniejszyć ilość pracy w biurze rachunkowym. Biorąc to pod uwagę – przyznaje Piotr Liss – nowe cenniki biur rachunkowych dla klientów stosujących podatkową księgę przychodów i rozchodów bazować będą nie tylko na liczbie dokumentów, ale także na formie wpłacania zaliczek.

Będą zmuszone do wdrożenia systemu monitorowania płatności klientów