Branży udało się zablokować przepis, zgodnie z którym w momencie zmiany przeznaczenia samochodu np. na kempingowy należałoby zapłacić podatek akcyzowy. We wtorek Sejm wbrew PiS przyjął senacką poprawkę do ustawy o podatku akcyzowym, odsuwającą do lipca 2022 r. termin wprowadzenia akcyzy.
Pomysłodawcy chcieli w ten sposób uniemożliwić sytuacje, w których samochody osobowe po przerobieniu na pojazdy specjalne unikają akcyzy. Według resortu finansów w ten sposób unikano płacenia podatku od 12 tys. aut rocznie. Rykoszetem dostałyby jednak kampery, przerabiane z ciężarówek. Projekt przewidywał 3,1 proc. w przypadku kamperów o pojemności silnika poniżej 2000 cm sześc. i 18,6 proc. powyżej 2000 cm sześc. – Planujemy dalsze działania na rzecz ochrony sektora. Dlatego zawiązaliśmy grupę kilkunastu firm i jesteśmy po pierwszym spotkaniu z resortem finansów – mówi Andrzej Zawiliński, prezes firmy Elcamp Globe-Traveler produkującej przyczepy. Branża chciałaby całkowicie zablokować wprowadzenie daniny, choć będzie to trudne.
– Sprawdzamy, na jakich zasadach branża funkcjonuje w innych krajach, by wypracować rozwiązania, które będą korzystne dla wszystkich stron. U naszych południowych i zachodnich sąsiadów nie obowiązuje żadna danina. W Skandynawii podatek płaci się w zależności od pojemności silnika czy wagi pojazdu – mówi Zawiliński. Jego zdaniem wysoka akcyza w Polsce mogłaby niekorzystnie wpłynąć na rozwój sektora. Producenci wystąpili też z interpretacją nowych przepisów, zgodnie z którą akcyza powinna być naliczana od ceny bazowej auta, a nie jego wartości po przerobieniu. Tę pierwszą łatwo wyliczyć, a druga zależy od tego, co przedstawi producent. Może to ułatwiać nadużycia.
Pozostało
61%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama