Komisja Europejska przyjęła nowe wytyczne w sprawie regionalnej pomocy państwa na lata 2022–2027. Nie dostaną jej firmy inwestujące w stolicy. Dziewięć regionów zyska na zmianach.
To symboliczny koniec Polskiej Strefy Inwestycji w dotychczasowej formule – przyznają eksperci. W Warszawie i powiatach ościennych (warszawski zachodni, legionowski, pruszkowski, nowodworski, grodziski, miński, wołomiński, piaseczyński i otwocki) pomoc w postaci zwolnienia z CIT w ogóle nie będzie udzielana. W województwach pomorskim, dolnośląskim i wielko polskim nowe inwestycje będą wciąż korzystać z ulg, ale pomoc będzie mniejsza niż dotychczas.
Taki będzie efekt nowych wytycznych w sprawie regionalnej pomocy państwa na lata 2022‒2027, jakie przyjęła ostatnio Komisja Europejska. Mają one zacząć obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku.
‒ W tych regionach, gdzie wsparcie ma być mniejsze, to ostatni moment, aby skorzystać ze zwolnienia z CIT na dotychczasowym poziomie – mówi Łukasz Kościjańczuk, partner w CRIDO. Warto się spieszyć, bo korzyści są niebagatelne. Przykładowo mała firma z Pruszkowa czy Nadarzyna, która zainwestuje 5 mln zł, może dziś dostać 2 mln zł ulgi w CIT, czyli 40 proc. tego, co wyłoży. Firma średniej wielkości za 20 mln zł inwestycji może otrzymać 6 mln zł ulgi. Po zmianach taka pomoc będzie wykluczona.
Dla wielu firm to ostatni moment, by skorzystać z ulg
Dobra wiadomość: aż dziewięć regionów zyska na zmianach. ‒ W skali całego kraju mapa pomocy regionalnej będzie więc korzystniejsza niż obecnie – przyznaje Łukasz Kościjańczuk.
W praktyce firmy, chcące ulokować nowe zakłady np. w województwie małopolskim, śląskim, kujawsko-pomorskim, łódzkim czy świętokrzyskim, mogą wstrzymać się z inwestycjami do przyszłego roku. Dostaną bowiem większe ulgi w CIT.
Jak tłumaczy Małgorzata Samborska, partner w Grant Thornton, nic za to nie grozi przedsiębiorstwom, które już dziś korzystają ze zwolnienia podatkowego w ramach Polskiej Strefy Inwestycji. One nadal będą korzystać z ulg zgodnie z decyzjami, jakie uzyskały już wcześniej.
Wytyczne KE, które wejdą w życie 1 stycznia 2022 r., będą miały skutki podatkowe dla firm korzystających ze zwolnień z CIT w ramach Polskiej Strefy Inwestycji (PSI). – Polska do końca 2021 r. musi opracować i przyjąć mapę pomocy regionalnej zgodną z tymi wytycznymi – tłumaczy Łukasz Kościjańczuk, partner w CRIDO.
W skali całego kraju nowa mapa jest korzystniejsza od dotychczasowej, bo aż dziewięć regionów będzie mogło udzielać większego wsparcia firmom. Dla nowych inwestorów z regionu warszawskiego oznacza to jednak, że od 2022 r. nie skorzystają ze zwolnienia z CIT, bo poziom tzw. intensywności pomocy wyniesie 0 proc. Innymi słowy wsparcie publiczne, takie jak zwolnienie z CIT w ramach PSI, będzie wykluczone.
– Firmy, które po wprowadzeniu nowej mapy zainwestują w regionie warszawskim, w ogóle nie będą mogły skorzystać ze zwolnienia z CIT – mówi Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton.
Przypomnijmy, że zwolnienie z CIT w ramach PSI zależy od kilku zmiennych. System jest skomplikowany. Kluczowa jest lokalizacja inwestycji, od której zależy wielkość pomocy. Od lokalizacji i od wielkości firmy zależy np., ile musi poczynić nakładów inwestycyjnych. Zasadniczo im niższe bezrobocie w danej miejscowości, tym wyższa będzie wymagana minimalna wartość nakładów inwestycyjnych. Dla dużych firm w Warszawie to może być nawet 100 mln zł.
Istotna jest też wielkość przedsiębiorstwa. Trzymając się przykładu stolicy, aby dostać zwolnienie z CIT, mikrofirma musi zainwestować dziś co najmniej 2 mln zł, mała 5 mln zł, średnia 20 mln zł, a duża 100 mln zł.
Nie dostaną one takiego samego wsparcia (w ujęciu procentowym). Zależy to od tzw. intensywności pomocy publicznej, którą ustala KE i która od 2022 r. się zmieni. Rozkład pomocy zależy od regionu, w którym firma inwestuje, i od wielkości przedsiębiorstwa. Dziś mikro i małe firmy z Warszawy mogą uzyskać pomoc na poziomie 30 proc., średniej wielkości 20 proc., a duże 10 proc.
To nie koniec. Aby dostać wsparcie (np. zwolnienie z podatku dochodowego), trzeba też spełnić tzw. kryteria jakościowe (4–6 z 10 możliwych). Ile ich jest, znów zależy od lokalizacji. Przykładowe kryteria jakościowe to: utworzenie wysokopłatnych miejsc pracy i oferowanie stabilnego zatrudnienia, prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej, oferowanie pracownikom szkoleń, karnetów sportowych i pakietów medycznych.
Dodajmy, że inwestorzy muszą brać pod uwagę nie tylko kwotę zwolnienia, lecz także okres, na jaki zostanie przyznane. W województwie podlaskim przedsiębiorca ma 15 lat na skorzystanie z ulgi podatkowej, a w dolnośląskim jest to 10 lat.
Szczegółowe kryteria zwolnienia z CIT reguluje rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie pomocy publicznej udzielanej niektórym przedsiębiorcom na realizację nowych inwestycji (Dz.U. z 2018 r. poz. 1713).
Aby skalkulować kwotę zwolnienia z CIT, trzeba wziąć pod uwagę dwa z powyższych parametrów, a konkretnie: kwotę inwestycji i intensywność pomocy dla danego regionu.
Intensywność pomocy jest to więc procentowy wskaźnik, który pokazuje, jaka może być maksymalna kwota zwolnienia. Na mapie (patrz infografika) podajemy tzw. pomoc bazową. Jest to wskaźnik dla dużych firm. Dla średnich, małych i mikro jest on większy. Maksymalnie wynosi 75 proc. To właśnie wskaźnik intensywności pomocy ma się zmienić, a jest to kluczowa zmienna, która rzutuje na wysokość ulgi podatkowej. Obecnie w województwie podlaskim intensywność pomocy (bazowa, dla dużych firm) wynosi 50 proc., a w pomorskim – 35 proc.
Trzy stracą, dziewięć zyska
Na nowej mapie intensywności pomocy stracą trzy regiony, a zyska dziewięć.
Najwięcej straci region warszawski, który zostanie wyodrębniony statystycznie z województwa mazowieckiego. – Warszawa straci najprawdopodobniej całkowicie możliwość korzystania z regionalnej pomocy inwestycyjnej – przyznaje Łukasz Kościjańczuk.
Pomoc w regionie warszawskim (obejmuje Warszawę i ościenne powiaty) spadnie z 10 proc. (dla Warszawy) oraz z 20 proc. i 35 proc. do 0 proc.
Stracą również województwa dolnośląskie i wielkopolskie, gdzie wskaźnik pomocy regionalnej spadnie z 25 proc. do 20 proc. (a po 2024 r. – do 15 proc.), oraz pomorskie.
W czterech województwach intensywność pomocy pozostanie na takim samym poziomie. Chodzi o warmińsko-mazurskie, lubelskie, podkarpackie, podlaskie.
W dziewięciu regionach wskaźnik wzrośnie. Będzie tak w województwach: małopolskim, śląskim, zachodniopomorskim, lubuskim, kujawsko-pomorskim, łódzkim, opolskim, świętokrzyskim, i mazowieckiem (bez regionu warszawskiego). Szczegółowo pokazujemy to na mapie (patrz infografika).
– Firmy, które planują inwestycje w najbliższym roku w regionie, w którym zmniejszy się intensywność pomocy, powinny się pospieszyć i zabezpieczyć prawo do uzyskania pomocy przez uzyskanie decyzji o wsparciu przed zmianą, jeszcze w tym roku – radzi Małgorzata Samborska. Wyjaśnia, że intensywność pomocy ustala się na dzień jej przyznania. I na zasadzie praw nabytych nie zmienia się ona mimo modyfikacji mapy pomocy.
Również Piotr Folwarczny, starszy menedżer w CRIDO, radzi, aby przedsiębiorcy z regionów, w których nastąpi spadek intensywności pomocy, rozważając inwestycje w kolejnych latach, zastanowili się nad uzyskaniem decyzji o wsparciu jeszcze przed końcem 2021 r. – Dzięki temu będą mogli skorzystać z obecnej bardziej preferencyjnej w tych lokalizacjach intensywności pomocy – tłumaczy.
Małgorzata Samborska zastrzega, że już dzisiaj na terenie województwa mazowieckiego nowa inwestycja dużego przedsiębiorcy może dotyczyć tylko inwestycji na rzecz nowej działalności gospodarczej. – Nie mogą oni więc liczyć na wsparcie, inwestując w rozwój istniejącego przedsiębiorstwa, co jest normą w innych rejonach. Wykluczone są też inwestycje realizowane w ramach określonych sektorów działalności gospodarczej – mówi Samborska.
– Zmiana mapy pomocy regionalnej nie będzie miała co do zasady wpływu na trwające projekty inwestycyjne – zaznacza Piotr Folwarczny.
Zgadza się z nim Małgorzata Samborska. – Podmioty, które mają już decyzję o wsparciu lub zezwolenie strefowe, mogą wykorzystać pomoc już przyznaną. Gdyby chcieli wystąpić z wnioskiem o nową decyzję w czasie obowiązywania nowej mapy, zastosowanie będą miały nowe limity – wskazuje ekspertka.
Piotr Folwarczny zwraca uwagę, że przedsiębiorca, który wystąpi o pomoc w związku z następną inwestycją, nie tylko uzyska wyższą kwotę zwolnienia podatkowego, lecz także dłuższy czas na skorzystanie z niego.
Małgorzata Samborska dodaje, że zmiana intensywności pomocy może automatycznie skrócić ten okres, jeśli nie nastąpi nowelizacja krajowych przepisów. Dziś decyzje są wydawane na 10, 12 lub 15 lat, w zależności od regionu i mapy pomocy.
Zmiany mogą być korzystne dla firm, które zdecydują się na utworzenie zakładu w regionie, w którym bazowa intensywność się zwiększy. – Być może warto więc wstrzymać się z inwestycją – radzi Samborska. Zwraca uwagę, że nowe wytyczne w sprawie pomocy regionalnej wejdą w życie 1 stycznia 2022 r. Państwa członkowskie mają teraz czas na przygotowanie map pomocy regionalnej. Mogą teraz zgłaszać KE swoje przyszłe mapy, które będą zatwierdzane w drodze indywidualnych decyzji. Na ostateczny kształt takiej mapy pomocy w Polsce musimy więc jeszcze poczekać. Eksperci przyznają jednak, że w praktyce zmiany będą raczej kosmetyczne. Nie będą dotyczyć całych regionów, ale podregionów.