Można szacować, ze około 50 mld zł z tej kwoty to wynik poprawy ściągalności podatków i składek - dodaje.
PAP: W niedzielę premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w 2019 r. z podatków dochodowych, VAT oraz składek na ZUS wpłynie około 50 mld zł więcej niż wynikałoby to z naturalnych trendów ekonomicznych. Czy jest to liczba pokazująca poprawę ściągalności?
Leszek Skiba: Jeśli popatrzymy na łączne szacowane dochody z PIT, CIT, VAT oraz składki na FUS w 2019 r. to wzrosną one aż o 147 mld zł w porównaniu do poziomu z 2015 r. W przyszłym roku będzie to prawie 180 mld zł z VAT, 120 mld zł z PIT, niemal 45 mld zł z CIT oraz 185 mld zł ze składek na FUS. W przypadku dochodów z VAT mamy wzrost o prawie 60 mld w porównaniu do 2015 r., zaś wpływy ze składek na FUS będą prawdopodobnie o 42 mld zł wyższe. Nadzwyczajne działania związane z poprawą ściągalności w podatkach oraz składkach dają więc łącznie około 50 mld zł. Jest to rezultat zarówno zmian w VAT (jednolity plik kontrolny, pakiet paliwowy), jak i stworzenia jednolitej Krajowej Administracji Skarbowej. Również nie należy zapominać o sukcesie w poprawie ściągalności ZUS po wprowadzeniu systemu odrębnych rachunków bankowych dla składek.
PAP: Dochody podatkowe oraz dochody ze składek na ubezpieczenie społeczne rosną szybciej od dynamiki PKB?
L.S.: Tak, ten wzrost o 147 mld zł to jednocześnie wzrost o prawie 40 proc. pomiędzy 2015 a 2019 r., tymczasem nominalny wzrost PKB wyniesie w tym okresie prawdopodobnie 24 proc. Dla porównania, dochody ze składek ZUS oraz PIT oraz VAT wzrosły między 2008 a 2015 r. o 30 proc., podczas gdy PKB nominalnie o 40 proc.
PAP: Rosnące dochody podatkowe pozwolą na obniżenie deficytu?
L.S: Szacujemy, że deficyt sektora publicznego wyniesie 1,7 proc. PKB przy założeniu wydatkowania całości zaplanowanych środków, a zawsze jest co najmniej 6-8 mld zł niewykonania, więc deficyt może jeszcze nieco spaść. Środki ze ściągalności, o których mówił premier Mateusz Morawiecki nie tylko pozwoliły na obniżenie deficytu w ostatnich latach, lecz również dały możliwość sfinansowania ważnych programów społecznych, nie tylko 500+. Są to środki większe od wpływów netto z budżetu UE, które w bieżącym roku wyniosą 28 mld zł. Warto o tym pamiętać, bo mimo efektywnego wykorzystania środków europejskich, kiedyś one przestaną płynąć do naszego kraju. Zaś dokonania związane z poprawą ściągalności są trwałe. W budżecie pozostanie co roku co najmniej 50 mld zł rocznie. (PAP)