Mimo nowelizacji ustawy o CIT Komisja Europejska wciąż ma powody do skierowania skargi przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE - mówi Arkadiusz Bakowski, doradca podatkowy, menedżer w TPA Horwath.
Arkadiusz Bakowski, doradca podatkowy, menedżer w TPA Horwath Fot. Archiwum
Prezydent 10 października podpisał kolejną nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Nowelizacja wynikała m.in. z konieczności wyrównania traktowania funduszy inwestycyjnych krajowych i zagranicznych. Czy ten cel został osiągnięty?
Nowela dostosowuje przepisy o CIT do zliberalizowanych warunków funkcjonowania zamkniętych funduszy inwestycyjnych (w szczególności przez usunięcie obowiązku uzyskania zezwolenia na prowadzenie działalności od właściwych organów nadzoru nad rynkiem finansowym).
Co istotne, uzasadnienie do projektu ustawy wśród przyczyn nowelizacji wskazywało również na zobowiązania rządu polskiego wobec Komisji Europejskiej w sprawie nierównego traktowania zagranicznych i krajowych funduszy, wynikające z wezwania Komisji Europejskiej nr 2006/4093.
Na czym polegała nierówność?
Nierówne traktowanie polegało w tamtym czasie na przyznaniu podmiotowego zwolnienia z CIT jedynie polskim funduszom. W praktyce skutkowało to niechęcią funduszy zagranicznych do inwestowania w Polsce, a formalnie naruszeniem unijnych swobód przepływu kapitału oraz świadczenia usług.
Czy spełniliśmy oczekiwania Komisji Europejskiej?
Zgodnie z komunikatem prasowym Komisji Europejskiej (z 16 czerwca 2011 r.), Polska poinformowała Komisję jakoby działania mające na celu usunięcie nierównego traktowania zostały podjęte w listopadzie 2010 r. Wszelkie okoliczności wskazują na to, że nasz rząd miał tu na myśli nowelizację ustawy o CIT z 25 listopada 2010 r., która to, co prawda, wprowadziła wyraźne zwolnienie dla zagranicznych funduszy zbiorowego inwestowania, lecz jednocześnie jego zastosowanie uwarunkowała licznymi wymogami.
Fundamentalnym problemem dla niektórych zagranicznych funduszy okazuje się być wymóg podlegania przez fundusz nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu (w zakresie podatku dochodowego) w kraju siedziby. W dużym uproszczeniu, wprowadzenie tego wymogu świadczy o tym, że polski ustawodawca nie uwzględnia specyficznych zasad funkcjonowania niektórych instytucji zbiorowego inwestowania panujących w innych krajach UE (np. funkcjonowania funduszy opartych na prawie powierniczym lub nieposiadających osobowości prawnej).
Problem ten zauważyła Komisja Europejska, która ponownie wezwała Polskę do zmiany dyskryminujących przepisów, uznając dotychczasowe zmiany za niespełniające jej oczekiwań. W przypadku braku satysfakcjonującej odpowiedzi w ciągu dwóch miesięcy Komisja mogła wnieść do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce.
Ostatnia nowelizacja stanowiła doskonałą okazję do usunięcia dotychczasowych naruszeń prawa wspólnotowego i ujednolicenia zasad zwolnienia z CIT dla wszystkich funduszy. Czy tak się zatem stało?
Ustawodawca nie wykorzystał tej szansy, skupiając się jedynie na implementacji do ustawy o CIT nowych aspektów funkcjonowania funduszy zamkniętych (nieoferowanych w drodze oferty publicznej oraz niedopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym lub alternatywnym), a wynikających ze zmiany samej ustawy o funduszach inwestycyjnych. W efekcie najnowsze zmiany ustawy o CIT w żaden sposób nie respektują stwierdzonych wcześniej naruszeń.
W oficjalnym liście do polskiego rządu Komisja wyraźnie bowiem wskazała, że dyskryminacyjnym elementem jest właśnie wymóg podlegania przez fundusz inwestycyjny opodatkowaniu podatkiem dochodowym w kraju siedziby. Warunek ten został niezmieniony.