ANNA MAZGAL - W styczniu niemal 2,5 tysiąca organizacji pożytku publicznego nie znalazło się w wykazie organizacji uprawnionych do otrzymania 1 proc. podatku za rok 2010. Powodem było niezłożenie sprawozdania za rok 2009.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej 12 stycznia podjęło decyzję o zamieszczeniu w wykazie organizacji, które złożyły sprawozdania nie później niż do 15 grudnia 2010 r. Czy to rozwiązało problemy?
Niestety nie. Sytuacja ta rodzi wiele problemów, nie tylko dla organizacji pożytku publicznego, nad którymi zawisło widmo utraty środków z tytułu wpłat 1-proc. Po pierwsze, trudno zaakceptować, że ogół OPP korzystających z tego wyjątkowego mechanizmu dystrybucji środków, które inaczej stałyby się częścią budżetu, nie tłumaczy się (w postaci sprawozdań) z tego, jak gospodarują powierzonymi środkami i co tak naprawdę robią. Ponieważ nie wszystkie organizacje dochowywały tego obowiązku, zeszłoroczna nowelizacja ustawy wprowadziła sankcję w postaci niezamieszczenia w wykazie.
Czy decyzje MPiPS były słuszne?
Decyzje ministerstwa były bardzo radykalne. Resort jednakowo surowo potraktował te organizacje, które złożyły sprawozdanie niekompletne lub zrobiły to po terminie, z tymi, które nie złożyły sprawozdania w ogóle. Być może departament pożytku publicznego (DPP) obsługujący OPP w tym zakresie powinien wzywać do uzupełnienia braków i korekty błędów w sprawozdaniach, zanim zdecyduje o wykreśleniu OPP z listy uprawnionych do 1 proc. Sankcja w postaci pozbawienia uprawnienia do otrzymania 1 proc. powinna dotyczyć tych organizacji, które się od tego obowiązku po prostu uchyliły.
Przepisy dotyczące pożytku publicznego wielokrotnie odnoszą się do podawania sprawozdań do publicznej wiadomości, przekazania ich ministrowi oraz zamieszczenia na stronie internetowej DPP. Czy słusznie?
To komplikuje całą sytuację. Każda OPP musi zapewnić publiczną dostępność sprawozdania merytorycznego i finansowego, np. przez swoją stronę internetową, przesłać odpowiednio podpisaną wersję papierową do MPiPS oraz zamieścić je w formacie PDF w bazie sprawozdań DPP. To rozwiązanie niepotrzebnie mnoży czynności, a zdezorientowane organizacje mylą zamieszczenie sprawozdania w bazie z przekazaniem go ministrowi.
Co należałoby zatem zmienić w tym zakresie?
Być może to baza sprawozdań powinna być głównym źródłem informacji o działaniach OPP i stanowić rodzaj Biuletynu Informacji Publicznej, gdzie sprawozdanie zamieszczałoby się raz. Elektroniczna baza ułatwiłaby natychmiastowe wykrywanie oczywistych błędów i braków, a organizacja mogłaby podlinkować sprawozdanie do swojej strony, realizując tym samym obowiązek podania go do publicznej wiadomości.
MPiPS zdecydowało się dopisać do wykazu organizacje, które złożyły sprawozdania przed 15 grudnia. Czy słusznie?
Być może z punktu widzenia obsługi procesu rozpatrywania kilkuset protestów to rozwiązanie ułatwi pracę departamentowi pożytku publicznego. Jednak z lektury ustawy nie wynika wniosek uprawniający DPP do podjęcia takiej decyzji, gdyż przepisy nie przewidują wyjątku ani warunkowości w uprawnieniu niesprawozdających się do skorzystania z przywileju otrzymania 1 proc. Biorąc pod uwagę to, czym powinien być status pożytku publicznego, trudno jest obronić tę decyzję. Pokazuje ona nierzetelnym organizacjom, że jeśli wystarczająco duża grupa zawali, urząd się ugnie i pójdzie im na rękę. To jest niesprawiedliwe w stosunku do organizacji, które się postarały i dochowały obowiązków. Urzędowi w zamieszaniu umknął najwyraźniej podatnik, w którego imieniu urząd sprawuje pieczę nad jakością organizacji pożytku publicznego i którego zaufanie zawiódł, pobłażliwie traktując łamiących przepisy. A gdzieś na końcu zapłaci za to środowisko organizacji, w którym w ten sposób wzmacnia się postawy roszczeniowe i osłabia standardy należytej staranności w prowadzeniu spraw.