TRZY PYTANIA DO... GRAŻYNY HERMANN-PEREK, z Urzędu Kontroli Skarbowej w Poznaniu - Od początku września w całym kraju rozpoczęły się kontrole w sklepach z dopalaczami. Co było powodem ich rozpoczęcia?



– Obecne kontrole to kontynuacja działań podjętych w styczniu. Styczniowe kontrole wykazały nieprawidłowości na kwotę 1 mln zł w skali kraju. Wzrastająca liczba sklepów zajmujących się sprzedażą dopalaczy, stwierdzone wcześniej nieprawidłowości oraz przedmiot działalności tych sklepów zaliczany do grupy podwyższonego ryzyka stanowiły przesłankę do kolejnej kontroli. Celem było powtórne sprawdzenie, czy sklepy ewidencjonują sprzedaż na kasach fiskalnych oraz czy działają zgodnie z prawem. Kontrolę rozpoczęto od szczegółowych remanentów, co spowodowało kilkudniowe zamknięcie sklepów i przerwę w sprzedaży dopalaczy.

W Wielkopolsce sprzedaż dopalaczy prowadzi obecnie 10 placówek. Wszystkie punkty objęte zostały kontrolą.
● Czy są już pierwsze wnioski z tych kontroli?
– Tak. W kilku sklepach spisywany w drodze inwentaryzacji towar wzbudził podejrzenie inspektorów kontroli skarbowej, co do jego legalności, ponieważ nie był prawidłowo oznakowany, np. nie zawierał składu chemicznego czy opisów w języku polskim. Dlatego o udział w kontroli poproszono inne właściwe służby, tj: sanepid, Państwową Inspekcję Handlową i Służbę Celną. Wezwani celnicy weszli do siedmiu punktów sprzedaży w Wielkopolsce i dokonali sprawdzenia podejrzanych towarów narkotestem. W czterech sklepach wyniki badań wykazały potencjalną obecność narkotyków, tj. towary z zawartością suszu marihuany i amfetaminy. Niezwłocznie powiadomiono policję, która zabezpieczyła towar do dalszego postępowania, w tym do badań laboratoryjnych.
● A co z efektami finansowymi czynności?
– Na efekty finansowe kontroli musimy poczekać do czasu zakończenia przez kontrolę skarbową ostatecznych rozliczeń.
Stan faktyczny określony w czasie kontroli będzie teraz weryfikowany z prowadzoną przez podatników ewidencją i składanymi deklaracjami.