Rozmawiamy z JERZYM MARTINIM, doradcą podatkowym w Baker & McKenzie - Dziś podatnicy importujący usługi z raju podatkowego mają zakaz odliczania VAT. Sprawą zajmie się ETS. Gdy uzna, że ta regulacja jest niezgodna z prawem UE, podatnicy otrzymają możliwość odzyskania podatku nieodliczonego w przeszłości.
ROZMOWA
● Naczelny Sąd Administracyjny 6 sierpnia skierował kolejne pytanie prejudycjalne do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Trybunał ma rozstrzygnąć, czy Polska ma prawo ograniczać prawo do odliczenia VAT przy imporcie usług z rajów podatkowych. Na czym polega problem?
– Artykuł 88 ust.1 pkt1 ustawy o VAT zakazuje odliczenia podatku w przypadku nabywania usług opodatkowanych w Polsce, jeśli należność za te usługi przekazywana jest bezpośrednio lub pośrednio na rzecz podmiotu posiadającego siedzibę, zamieszkanie lub zarząd na terytorium uznawanym za raj podatkowy.
● Jak podatnik nabędzie usługę od takiego podmiotu, to co musi zrobić?
– Zobowiązany jest do rozliczenia VAT z tytułu importu usług, jednak pozbawiony jest prawa do jego odliczenia.
● Przepis ten miał zwalczać nadużycia związane z wykorzystywaniem relacji z podmiotami z rajów do obniżania zobowiązań podatkowych. Czy nie spełnia tego celu?
– Niestety, nie. Co więcej, jego brzmienie powoduje, że dotyka on podmiotów faktycznie nabywających usługi od podmiotów z tych krajów (co w praktyce gospodarczej się czasami zdarza). Natomiast jest on bez znaczenia w przypadku fikcyjnych transakcji, które miał w zamierzeniu ustawodawcy zwalczać. Prawo do odliczenia podatku naliczonego przysługuje wyłącznie w przypadku faktycznego nabycia usługi bądź towaru. W przypadku, gdy mimo wystawienia faktur nie dochodzi w rzeczywistości do nabycia usług, podatnik fikcyjnie nabywający usługi nie ma prawa do odliczenia podatku. Natomiast uczciwy podatnik zupełnie bezpodstawnie narażony jest na działanie tego przepisu.



● Jakie elementy polskich regulacji są niezgodne z prawem wspólnotowym?
– Przede wszystkim należy pamiętać, że prawo do odliczenia podatku naliczonego stanowi fundament systemu VAT. Ograniczenie tego prawa, jako sprzeczne z zasadą neutralności VAT, możliwe jest w absolutnie wyjątkowych przypadkach. Istnieją dwa główne argumenty przemawiające za uznanie spornego przepisu za niezgodny z prawem wspólnotowym. Po pierwsze, wydaje się, że rozwiązanie takie sprzeczne jest z zasadą proporcjonalności. Zasada ta jest jedną z zasad ogólnych (podstawowych) prawa wspólnotowego. Na gruncie podatkowym zakłada ona, że instrumenty mające na celu zwalczanie zjawisk niepożądanych (np. nadużyć podatkowych) muszą być współmierne do celu, który zamierzają osiągnąć. Przepisy mające na celu zwalczanie tych niepożądanych zjawisk muszą więc być tak skonstruowane, aby ich efekt uderzał w podmioty dokonujące takich nadużyć, natomiast co do zasady nie powinny one oddziaływać na podmioty, które nie dokonują nadużyć. Artykuł 88 ust. 1 pkt 1 ustawy o VAT ma charakter wręcz odwrotny – uderza on w podatników faktycznie nabywających usługi, nie dotyczy natomiast podmiotów fikcyjnie je nabywających. Tym bardziej że uczciwy podatnik nie ma możliwości uchylenia się od działania tego przepisu, nawet jeśli wskazałby brak nadużyć. Stąd należałoby uznać, że przepis ten narusza zasadę proporcjonalności, jest więc niezgodny z prawem wspólnotowym. Drugim argumentem przemawiającym za uznaniem omawianego przepisu za niezgodny z prawem UE jest naruszenie art. 176 dyrektywy VAT. Jak kilkukrotnie wskazał ETS, dozwolone na podstawie art. 176 dyrektywy wyłączenie z prawa do odliczenia muszą odnosić się do konkretnych typów usług czy towarów – nie mogą mieć charakteru generalnego, tak jak w przypadku importu usług.
● Jakie skutki dla podatników będzie miał wyrok ETS?
– Jeśli Trybunał potwierdzi istnienie niezgodności z prawem wspólnotowym, otworzy to oczywiście podatnikom drogę do odzyskania kwot w przeszłości nieodliczonych wraz z odsetkami.
● JERZY MARTINI
prowadził już dwie sprawy przed ETS: Macieja Brzezińskiego (C-313/05) i Magoory (C-414/07). Obie wygrane. Ta omawiana dziś również będzie reprezentowana przed Trybunałem przez ekspertów spółki Baker & McKenzie