Rozmawiamy z MARCINEM PANKIEM, doradcą podatkowym, starszym prawnikiem w Kancelarii White & Case - Minister finansów składa skargi kasacyjne na te wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych, które uznają obowiązywanie milczących interpretacji podatkowych. Interpretacjami podatkowymi ponownie będzie musiał zająć się Naczelny Sąd Administracyjny.
Uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z 4 listopada 2008 r. jednoznacznie stwierdziła, że minister ma trzy miesiące (licząc od otrzymania wniosku podatnika) na sporządzenie, wysłanie oraz doręczenie interpretacji podatnikowi. Brak doręczenia w tym terminie skutkuje obowiązywaniem milczącej interpretacji potwierdzającej w pełni stanowisko podatnika. Co na to minister finansów?
- Po uchwale NSA można było się spodziewać, że Ministerstwo Finansów przełknie gorzką pigułkę i dostosuje procedury wydawania interpretacji podatkowych tak, aby zapewnić doręczenie ich podatnikom w terminie oraz podejmie wysiłek związany z koniecznością weryfikacji tysięcy milczących interpretacji i uchylenia tych, które są niezgodne z prawem. Tymczasem minister finansów idzie w zaparte i składa skargi kasacyjne na te wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych, które milczącą interpretację w takich stanach faktycznych uznają. W swych skargach minister kwestionuje możliwość zastosowania interpretacji zawartej w uchwale NSA do aktualnego stanu prawnego i to mimo że sama uchwała - w swym uzasadnieniu - wyraźnie to potwierdza.
Czyli sprawa znów trafi przed NSA?
- Tak. Spór ponownie rozstrzygnie się na sali sądowej NSA.
Jakich argumentów używa MF w składanych skargach?
- Minister powołuje się m.in. na art. 139 par. 4 Ordynacji podatkowej, zgodnie z którym do trzymiesięcznego terminu na wydanie interpretacji nie wlicza się m.in. okresów opóźnień spowodowanych z przyczyn niezależnych od organu podatkowego. Argument ten ma wykazać, że minister spełnił swoją rolę, jeśli w terminie trzech miesięcy nadał list polecony zawierający interpretację podatkową na poczcie. Działania Poczty Polskiej, jako niezależne od organu, nie mogą wpływać na dotrzymanie trzymiesięcznego terminu. Minister zapomina o tym, że rozpoczęcie biegu trzymiesięcznego terminu następuje z dniem, w którym wniosek podatnika został ministrowi efektywnie doręczony. Jeśli Poczta Polska opóźni się z dostarczeniem wniosku, to podatnik będzie ponosił tego konsekwencje, np. będzie dłużej czekał na odpowiedź albo będzie zmuszony dokonać czynności bez interpretacji podatkowej i jej funkcji ochronnej. Zaskakuje jaskrawa wręcz jednostronność myślenia.
A może minister nie jest w stanie wyeliminować z obrotu prawnego wszystkich milczących interpretacji?
- To też jeden z argumentów ministra. Powołuje się on na aspekt budżetowy, tzn. brak możliwości natychmiastowego wyeliminowania z obrotu prawnego tysięcy milczących interpretacji, które zawierają niewłaściwą wykładnię przepisów, a co za tym idzie, ryzyko zmniejszenia dochodów podatkowych dla Skarbu Państwa.
Może tę samą regułę powinni zastosować podatnicy. Czy fakt uszczuplenia budżetu domowego podatnika jest jakimkolwiek argumentem na odmowę zapłaty podatku?
- Oczywiście nie. I tu ponownie ujawnia się jednostronność myślenia ministra. Ustawodawca uchwalił prawo, którego minister finansów jako organ władzy wykonawczej ma obowiązek przestrzegać. Dbałość o stan budżetu państwa - poniekąd wielce chwalebna - nie może nigdy stanowić argumentu dla uchylenia się od skutków naruszenia prawa (w naszym przypadku naruszenia terminu do wydania interpretacji podatkowych).