Podatnik VAT, który nie chce odpowiadać przed fiskusem za nieuczciwość swoich partnerów handlowych, musi zachować należytą staranność. Nie ma jednak obowiązku zbierać o nich informacji.

Czy należyta staranność wymaga sprawdzenia

Organy podatkowe twierdzą, że w kontaktach z kontrahentami mam obowiązek zachować należytą staranność. Czy to znaczy, że powinienem ich sprawdzać?
Podatnik VAT powinien zachować zwykłą staranność kupiecką. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE to powinno być jedyne kryterium, które musi spełnić działający legalnie nabywca towaru lub usługi, aby zachować prawo do odliczenia VAT. Nie należy więc w jakiś szczególny sposób sprawdzać swojego kontrahenta.
Wynika to również z uzasadnienia wyroków TSUE w sprawach Mahageben i Dawid (C-80/11 i C-142/12). Trybunał zwrócił w nich uwagę, że organ podatkowy nie może odmówić podatnikowi prawa do odliczenia z tego powodu, że wystawca faktur dotyczących wykonanych usług lub jeden z jego usługodawców dopuścił się nieprawidłowości. Co ważne, to organ podatkowy, a nie podatnik, musiałby udowodnić na podstawie obiektywnych przesłanek, że podatnik wiedział lub powinien był wiedzieć, że transakcja mająca stanowić podstawę prawa do odliczenia wiązała się z przestępstwem popełnionym przez wystawcę faktury lub inny podmiot działający na wcześniejszym etapie obrotu.
Odnosząc się do przypadku spółki Mahageben, TSUE wskazał, że organ podatkowy nie może odmówić prawa do odliczenia VAT z tego powodu, iż podatnik nie upewnił się, że wystawca faktury za towary, których prawo do odliczenia ma dotyczyć, jest podatnikiem, że dysponował tymi towarami i był w stanie je dostarczyć oraz że wywiązał się z obowiązku złożenia deklaracji i zapłaty podatku od wartości dodanej. Zdaniem Trybunału, urzędu nie uprawnia do tego też fakt, że podatnik nie ma poza fakturą innych dokumentów potwierdzających wykonanie powyższych czynności przez kontrahenta, w sytuacji gdy spełnione były warunki materialne i formalne powstania prawa do odliczenia określone w dyrektywie 2006/112, a przedsiębiorca nie miał przesłanek, aby podejrzewać, że wystawca faktury dopuścił się nieprawidłowości lub przestępstwa.
Z powyższych wyroków wynika więc, że podatnik będzie miał prawo do odliczenia VAT, jeśli faktycznie kupił towar, sprzedawca wystawił fakturę, która spełnia wymogi formalne określone w przepisach ustawy o VAT oraz rozporządzenia w sprawie faktur, a ponadto nie mógł podejrzewać, że kontrahent jest oszustem.
Podstawa prawna
Art. 86 ust. 1, art. 106 ust. 1 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.).
Par. 5 rozporządzenia ministra finansów z 28 marca 2011 r. w sprawie zwrotu podatku niektórym podatnikom, wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od towarów i usług (Dz.U. nr 68, poz. 360 z późn. zm.).

Czy dobra wiara jest skuteczną obroną

Przedsiębiorca sprzedaje telefony komórkowe. Słyszał o oszustwach na VAT w branży i chciałby się przed nimi ustrzec. Czy wystarczy działać w dobrej wierze i co to znaczy?
Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE oraz zasadami obowiązującymi w VAT podatnik działający w dobrej wierze nie powinien obawiać się, że organy podatkowe zakwestionują jego prawo do odliczenia podatku. Z wyroków Trybunału, np. w sprawie Bonik (C-285/11), wynika, że organy podatkowe mogą odmówić prawa do odliczenia jedynie pod warunkiem, że udowodnią na podstawie obiektywnych przesłanek, że skorzystanie z prawa do odliczenia VAT wiązało się z przestępstwem lub nadużyciem. Oznacza to, że uczciwy, rzetelny podatnik nie może zostać ukarany w ten sposób, iż pozbawia się go prawa do odliczenia. Podatnik natomiast jest rzetelny, gdy dochował należytej staranności, a więc gdy zachowuje standardy kupieckie obowiązujące w danej branży. Nie musi więc podejmować żadnych nadzwyczajnych działań, aby udowodnić fiskusowi, że nie wiedział o oszustwach.
Podstawa prawna
Art. 86 ust. 1 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.).

Czy iść do sądu, gdy nie wiedziało się o oszustwie

Organy podatkowe wydały decyzję, w której określiły wysokość zobowiązania w VAT. Po przeprowadzeniu czynności kontrolnych uznały, że nie zachowałem należytej staranności, mimo że nie mogłem sprawdzić, kto był dostawcą towaru mojego kontrahenta. Czy powinienem odwołać się od tej decyzji i zaskarżyć ją do sądu?
Podatnik, który nie wiedział i nie mógł wiedzieć, że uczestniczy w oszustwie, nie traci prawa do odliczenia VAT, zwłaszcza jeśli do oszustwa doszło na wcześniejszym etapie obrotu. W takiej sytuacji nie ma możliwości sprawdzenia dostawcy swojego kontrahenta, ponieważ nie łączą go bezpośrednio żadne relacje biznesowe. Każda sprawa jest jednak inna i należy ją traktować indywidualnie. Jeśli podatnik uważa, że dochował wszelkich standardów kupieckich i nie ma podstaw do kwestionowania jego rozliczeń podatkowych, może odwołać się od decyzji urzędu do dyrektora izby skarbowej, a jeśli rozstrzygnięcie tego organu nie będzie satysfakcjonujące – złożyć skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Wnosi się ją za pośrednictwem organu podatkowego, który wydał decyzję. Podatnik ma na to 30 dni od doręczenia rozstrzygnięcia w sprawie.
Podstawa prawna
Art. 220–223 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 749 z późn. zm.).
Art. 52–54, art. 57 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 270 z późn. zm.).

Czy podatnik musi zbierać dowody

Inspektor kontroli skarbowej wyjaśnił podatnikowi, że nie zostałby pozbawiony prawa do odliczenia VAT, jeśli zbierałby dowody, z których wynikałoby, że miał informacje o tym, kim jest jego kontrahent. Czy faktycznie trzeba je zbierać?
Podatnik nie ma obowiązku ani możliwości zbierania dowodów czy informacji o kontrahencie. Może co prawda wystąpić od urzędu skarbowego o informację, czy kontrahent jest zarejestrowanym podatnikiem VAT, ale jej uzyskanie może potrwać nawet dwa tygodnie. Zwykle podatnik nie ma tyle czasu, aby czekać z decyzją o zakupie towaru lub usługi. Żadne przepisy nie nakładają na niego również obowiązku zbierania innych informacji o kontrahencie. Jeśli jest to jedyny argument organu kontroli skarbowej, to podatnik powinien się bronić, składając odwołanie od decyzji lub skarżąc ją do sądu administracyjnego.
Podstawa prawna
Art. 86 ust. 1 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.).
Art. 220–223 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 749 z późn. zm.).

Czy urząd pozbawi prawa do odliczenia VAT

Urząd skarbowy chce mnie pozbawić prawa do odliczenia VAT, ponieważ na wcześniejszych etapach obrotu ktoś nie wpłacił podatku do urzędu, o czym nie wiedziałem. Czy stracę prawo do odliczenia?
Urząd skarbowy nie ma podstaw do zakwestionowania prawa do odliczenia podatku naliczonego w sytuacji, gdy podatnik dochował należytej staranności, czyli działał w dobrej wierze, dokonując transakcji z kontrahentem. Jak wynika z art. 86 ust. 1 ustawy o VAT, w zakresie, w jakim towary i usługi są wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych, podatnikowi VAT przysługuje prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego. Dzięki temu zachowana zostaje jedna z podstawowych zasad obowiązujących w VAT, a więc zasada neutralności. Zgodnie z nią ekonomiczny ciężar podatku ponosi ostateczny konsument towaru lub usługi. Podatnicy natomiast mają prawo do obniżenia podatku należnego, który mają wpłacić do urzędu skarbowego, o podatek naliczony przy sprzedaży towaru lub usługi. Jak wynika z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (np. wyroki w sprawach Mahageben i Dawid, C-80/11 i C-142/12 ), organy podatkowe nie mogą pozbawić prawa do odliczenia podatnika, który nie wiedział i nie mógł wiedzieć, że transakcja wiązała się z oszustwem, który popełnił wystawca faktury lub inny podmiot na wcześniejszym etapie obrotu.
Podstawa prawna
Art. 86 ust. 1 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.).

Czy bezpiecznie jest kupować po niższej cenie

Ostatnio jeden z nowych dostawców zaoferował mi zakup sprzętu elektronicznego po cenie o ok. 15 proc. niższej od obowiązujących na rynku. Czy taka transakcja jest bezpieczna z punktu widzenia podatkowego?
Niższa cena powinna być jednym z sygnałów ostrzegawczych dla przedsiębiorcy. Nie jest to oczywiście regułą, natomiast na ten czynnik ryzyka podatkowego zwraca uwagę Ministerstwo Finansów w projekcie nowelizacji ustawy o VAT, który ma wprowadzić (w niektórych branżach, np. w przypadku obrotu prętami stalowymi) solidarną odpowiedzialność nabywcy za zobowiązania sprzedawcy. Wyjaśnijmy, że obecnie sprzedawca po zbyciu towaru i wystawieniu faktury musi odprowadzić VAT do urzędu skarbowego. Zgodnie z propozycją resortu finansów, jeśli sprzedawca nie wywiąże się z tego obowiązku, to odpowiedzialność za to może ponieść jego kontrahent, czyli nabywca towaru lub usługi. Będzie odpowiadał całym swoim majątkiem solidarnie ze sprzedawcą za zobowiązania podatkowe. Projekt nowelizacji ustawy o VAT przewiduje, że taką odpowiedzialność będzie mógł ponieść nabywca, jeśli cena towaru lub usługi będzie odbiegała od rynkowej.
W związku z tym podatnik nie czekając na nowelizację ustawy o VAT, już dziś powinien uważać na sytuacje, gdy kontrahent oferuje towar po cenach niższych od najniższych stosowanych na rynku. Co prawda resort finansów nie sprecyzował, czy cena rynkowa to średnia cena w obrocie danym towarem, czy np. cena najniższa. Wydaje się jednak, że zakup po cenie dotąd niespotykanej na rynku powinien wzbudzić obawę o pochodzenie towaru i rozliczenie podatku przez kontrahenta. Wyjątkowa cena może bowiem wynikać z faktu nieodprowadzenia przez sprzedawcę lub jednego z pośredników podatku. Nabywca nie ma jednak podstaw, aby żądać od takiego kontrahenta np. deklaracji VAT, z której wynikałoby, jakie podatki odprowadza. Nie ma on również prawa żądać innych dowodów, które potwierdzałyby np., że kontrahent jest zarejestrowanym podatnikiem VAT. Decyzja należy więc do podatnika, ale okazyjna cena powinna być znakiem ostrzegawczym. Wiąże się z nią bowiem ryzyko podatkowe.
Podstawa prawna
Art. 103 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.).