Organy podatkowe uważają, że tylko wstęp na basen może być opodatkowany niższym, 8-proc. VAT. Za bilet do sauny, która znajduje się w tym samym obiekcie, trzeba zapłacić więcej, bo 23 proc. VAT.
Minister finansów wyjaśnia, że opłata, na podstawie której klient aquaparku ma prawo do korzystania z pomieszczenia sauny, nie jest tożsama z „opłatą w zakresie wstępu” – tak jak np. przy wstępie do kina. Bilet nie uprawnia jedynie do wstępu do niej, ale obejmuje również czynne korzystanie z pomieszczeń i znajdujących się tam urządzeń. Taką interpretację wydał, działając z upoważnienia ministra finansów, dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu 16 grudnia 2013 r. (nr ILPP2/443-914/13-2/MR). O pismo wystąpiła spółka prowadząca centrum sportowo-rekreacyjne, która chciała taniej o VAT sprzedawać bilety do sauny.
Zapytanie firmy dotyczyło załącznika nr 3 do ustawy o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.), a konkretnie jego poz. 186. Zgodnie z nim niższą, 8-proc. stawką mogą być objęte „pozostałe usługi związane z rekreacją – wyłącznie w zakresie wstępu”. Minister finansów interpretuje ten przepis na swój sposób. Uważa, że niższa stawka ma zastosowanie tylko do wejścia i biernego uczestniczenia w usłudze związanej z rekreacją czy rozrywką. Wejście do sauny tego kryterium nie spełnia. Wstęp na basen może być objęty niższą stawką, ponieważ zastosowanie ma do niego poz. 179 załącznika – odnosząca się do działalności obiektów sportowych.
Podatnicy spierają się z fiskusem, nie tylko jeśli chodzi o wejście do sauny, lecz także na siłownię czy do sali gimnastycznej, w której prowadzone są zajęcia fitness.
Mikołaj Jabłoński, specjalista ds. podatków w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy, uważa, że interpretacja organu jest błędna. W jego ocenie usługa taka jak udostępnienie sauny, siłowni czy zapewnienie uczestnictwa w zajęciach fitness spełnia kryteria objęcia ich niższą stawką VAT, bo przepis odnosi się do rekreacji oraz usług „w zakresie wstępu”. Dodaje, że z rekreacją mamy do czynienia przede wszystkim w przypadku aktywności nakierowanej na regenerację organizmu, odpoczynek, poprawę kondycji fizycznej i samopoczucia. Według niego niemożliwe jest ograniczenie, tak jak uważają organy podatkowe, świadczenia „usług wstępu” jedynie do „wejścia gdzieś”. Dlatego gdyby uznać interpretację ministra za słuszną, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją abstrakcyjną – klient wszedłby do pomieszczenia sauny, ale nie korzystałby z przyrządów w nim dostępnych.
Niektóre sądy administracyjne zajęły się już tym problemem i wydały korzystne dla podatników orzeczenia, zgodnie z którymi pojęcie wstępu nie wiąże się z wejściem „gdzieś” lub uczestniczeniem w „czymś” jedynie w sposób bierny (por. wyrok WSA w Krakowie z 28 września 2012 r., sygn. akt I SA/Kr 889/12, czy wyrok WSA w Warszawie z 11 kwietnia 2013 r., sygn. akt III Sa/Wa 3204/12). Minister finansów ignoruje jednak te orzeczenia. Są one bowiem nieprawomocne i czekają na rozpoznanie przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Zdaniem Macieja Grochulskiego, partnera w kancelarii PT Podatki, analiza ostatniego orzecznictwa sądów daje nadzieję na ugruntowanie się w przyszłości poglądu korzystnego dla podatników. Jednak decydując się obecnie na opodatkowanie usług związanych z rekreacją (tj. sprzedaży biletów wstępu na saunę lub siłownię) według obniżonej stawki VAT, należy się liczyć z ryzykiem sporu z organami podatkowymi.