Pracodawca nie odliczy daniny od żywności, którą przekazał w ogólnodostępnym miejscu swoim podwładnym. Nie ma ona bowiem związku z jego działalnością opodatkowaną.
Takie jest najnowsze stanowisko fiskusa i sądów administracyjnych. Uznają oni, że firma nie ma obowiązku „karmić podwładnych”, a jeśli tak robi, to tylko po to, aby zaspokoić ich potrzeby prywatne. To zaś wyklucza prawo do odliczenia VAT. Jednocześnie takie prawo przysługuje wobec przekąsek zakupionych do sekretariatu na spotkania z kontrahentami czy też dla pracowników negocjujących spotkania biznesowe. W każdym z tych przypadków przekazanie żywności pracownikom nie jest opodatkowane.
Osobiste, nie firmowe
Problemy wynikają z interpretacji art. 7 ust. 2 pkt 1 i art. 86 ustawy o VAT. Pierwszy przepis mówi, że opodatkowane może być przekazanie lub zużycie towarów firmowych na cele osobiste pracowników, o ile pracodawcy mieli przy ich zakupie prawo do odliczenia. Zgodnie z drugim przepisem przysługuje ono, gdy zakupy były związane z prowadzoną działalnością gospodarczą. Przedsiębiorcy są zdania, że mogą zarówno potrącić podatek przy zakupie przekąsek dla pracowników, jak i nie płacić go przy ich przekazaniu np. do pomieszczeń socjalnych. To może jednak nie być takie proste.
Rozliczenie VAT od żywności / Dziennik Gazeta Prawna
Przekonała się o tym spółka produkująca meble, która kupowała i udostępniała pracownikom artykuły spożywcze. Podwładni korzystali z nich tylko w godzinach roboczych. Spółka widziała pośredni związek takich poczęstunków ze swoją działalnością gospodarczą. Zwiększają one bowiem efektywność pracy i budują korzystną atmosferę w firmie. Pracownicy nie wykorzystują żywności na cele osobiste, a tym samym spółka zgodnie z art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy o VAT może odliczyć daninę przy jej zakupie i nie musi jej płacić przy przekazaniu podwładnym.
Dyrektor bydgoskiej izby skarbowej w interpretacji z 9 lutego 2016 r. (nr ITPP1/4512-1163/15/DM) tylko w części zgodził się ze spółką. Przyznał, że przekazanie jedzenia pracownikom nie jest opodatkowane, ale nie z tych samych powodów, które ona podała. Spółka nie miała w ogóle prawa do odliczenia daniny przy zakupie artykułów spożywczych. Jego zdaniem pracownicy zużywają ogólnodostępne artykuły spożywcze na swoje cele osobiste i brak tu związku z dobrem pracodawcy. – Potrzeby osobiste zatrudnionych to takie, których realizacja nie jest związana ze stosunkiem pracy, a ich zaspokojenie wynika z dobrej woli pracodawcy – podkreślił dyrektor. Dodał, że tylko zakupy żywności, do których zobowiązują przepisy kodeksu pracy, przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy itp., mają związek z jego działalnością opodatkowaną. Tym samym spółka nie miała prawa do odliczenia VAT przy zakupie, ale nie musi rozliczać daniny przy przekazaniu żywności pracownikom. Także w innych interpretacjach fiskus przyznawał, że firma może odliczyć VAT od żywności i napojów udostępnianych podczas spotkań wewnętrznych z pracownikami. Przykład to dokument wydany przez dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi 16 grudnia 2013 r., nr IPTPP4/443-678/13-4/MK i w interpretacji z 13 stycznia 2012 r., nr IPTPP1/443-945/11-2/IG. Opierają się na orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE, np. wyroku z 11 grudnia 2008 r. w sprawie C-371/07.
Jedzenie trzeba dzielić
Podobne stanowisko zaprezentował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w nieprawomocnym wyroku z 8 grudnia 2015 r. (sygn. akt I SA/Kr 1370/15). Tym razem pytanie zadał oddział spółki holenderskiej, który kupował żywność zarówno na potrzeby spotkań z kontrahentami, wewnętrznych spotkań z pracownikami, jak też do zużycia przez nich. Zdaniem oddziału w każdym z tych przypadków mógł odliczać VAT, ale nie musiał go potem rozliczać. Fiskus zgodził się w części. Przyznał, że potrącić podatek można z faktur dokumentujących zakup żywności wykorzystywanej podczas spotkań i od napojów. Kupno tych ostatnich to obowiązek pracodawcy zgodnie z par. 112 rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy z 26 września 1997 r. (Dz.U. z 1997 r. nr 129, poz. 844). Oddział nie ma za to prawa do odliczenia podatku od owoców (jabłek), które udostępnił pracownikom. Te nie mają związku z działalnością opodatkowaną, tylko z celami osobistymi pracowników. Zgodził się z tym też WSA. – Zapewnienie posiłku nie jest niezbędne dla celów prowadzonej działalności gospodarczej, bo pracownicy nawet bez niego mają obowiązek świadczyć pracę na rzecz szefa – uznał sąd. Dodał, że firma miałaby prawo potrącić podatek tylko, gdyby chodziło o żywność przeznaczoną dla kontrahentów, albo na spotkania wewnętrzne z pracownikami i ewentualnie, gdyby chodziło o okres wytężonej pracy lub pracy w nadgodzinach.
Podsumował, że jeśli pracodawca nie może wyodrębnić, jaka część zakupów jest zużywana na takie cele, a jaka na cele osobiste pracowników, to daniny w ogóle nie potrąci.
Cienka granica
Z sądem i z fiskusem zgadza się Roman Namysłowski, partner i doradca podatkowy w Crido Taxand. Ekspert przyznaje, że związek żywności wykorzystywanej podczas spotkań wewnętrznych czy biznesowych z obrotem firmy wydaje się oczywisty. Wynika to z orzecznictwa TSUE, które wyjaśniło, że aby skorzystać z odliczenia, poniesione wydatki powinny stanowić element cenotwórczy dostaw towarów lub świadczonych usług. Zdaniem Romana Namysłowskiego udowodnienie tego w przypadku jedzenia i napojów przekazywanych na rzecz pracowników wymaga dużej gimnastyki intelektualnej.
Innego zdania jest Agnieszka Wasilewska, menedżer i doradca podatkowy w Independent Tax Advisers. – Stanowisko fiskusa i krakowskiego WSA jest oderwane od realiów gospodarczych i jest przejawem nadmiernego fiskalizmu – twierdzi rozmówczyni.
Podkreśla, że argumentację stosowaną w przypadku spotkań wewnętrznych można zastosować także w przypadku drobnego poczęstunku dla pracowników. Zapewniając pracownikom dodatkowe posiłki, np. jabłka, pracodawca dba bowiem o efektywność ich pracy i tym samym zwiększa swój obrót. Agnieszka Wasilewska przypomina, że dla celów PIT, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. (sygn. akt K 7/13), tego typu świadczenia nie są uważane jako świadczenia osobiste, bo pracodawca ma też z tego korzyści. Nie płaci się od nich PIT. Jednak sąd nie uwzględnia tej argumentacji.
Tomasz Wagner, menedżer w dziale doradztwa podatkowego EY, zwraca uwagę, że tak długo jak podatnik nie jest w stanie zidentyfikować produktów, które były wykorzystane podczas spotkań mających związek z biznesem, nie będzie mógł skorzystać z prawa do odliczenia VAT. Firmy powinny więc dla własnego dobra identyfikować okoliczności spożycia posiłków i napojów przez pracowników, aby potwierdzić choćby pośredni związek konsumpcji z prowadzonym biznesem. Inaczej nie odzyskają podatku – przyznaje ekspert EY.