Fiskus może pomijać transakcje stanowiące nadużycie prawa przy ocenie rozliczeń VAT. Kiedy będziemy mieć do czynienia z takim nadużyciem?
Koncepcja nadużycia prawa w VAT została wskazana w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Halifax (C-255/02). Trybunał stwierdził, że VI Dyrektywa powinna być interpretowana w ten sposób, że sprzeciwia się ona prawu podatnika do odliczenia podatku od wartości dodanej, jeżeli transakcje, z których wynika to prawo, stanowią nadużycie.
Definiując nadużycie prawa w VAT Trybunał sformułował dwa warunki. Po pierwsze, dane transakcje, mimo że spełniają formalne przesłanki przewidziane w przepisach dyrektywy i ustawodawstwa krajowego transponującego tę dyrektywę, muszą skutkować uzyskaniem korzyści podatkowej, której przyznanie byłoby sprzeczne z celem tych przepisów.
Po drugie, z ogółu obiektywnych okoliczności powinno również wynikać, że zasadniczym celem tych transakcji jest uzyskanie korzyści podatkowej.
Zatem dokonywanie transakcji, które pozbawione są treści biznesowej, w celu doprowadzenia do sytuacji, w której podatnik mógłby korzystać z pewnych uprawnień w sposób sprzeczny z celem przepisów, stanowi nadużycie prawa.
Istnieją pewne wątpliwości, czy wobec braku uregulowania tej kwestii w przepisach krajowych organy mogą powoływać się na zasadę nadużycia prawa wynikającą z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE. Wydaje się jednak, biorąc pod uwagę np. niedawny wyrok WSA we Wrocławiu (sygn. akt I SA/Wr 1465/10), że odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, choć niewątpliwie jest to kontrowersyjne.
Podatnicy powinni uważać, aby w działaniach optymalizacyjnych nie dopuszczać do tworzenia sztucznych konstrukcji (bez uzasadnienia biznesowego) nakierowanych wyłącznie na korzyści podatkowe, jeśli w ramach normalnej działalności takich korzyści by nie uzyskali.
Z drugiej strony organy podatkowe powinny ostrożnie podchodzić do tego zagadnienia. W praktyce zdarza się, że koncepcja nadużycia prawa jest bezprawnie rozciągana na zwykłe i dopuszczalne prawem optymalizacje podatkowe.