Od początku tego roku obowiązują znowelizowane przepisy dotyczące faktur korygujących. Na czym polegają wprowadzone w tym zakresie ułatwienia dla przedsiębiorców?
Typowe w obrocie gospodarczym są przypadki, gdy kontrahent, kupując w danym czasie pewną określoną ilość towarów lub usług, uzyskuje prawo do obniżenia ich ceny o ustaloną z góry wartość (sprzedawca udziela rabatu). Jeszcze do niedawna stawał przed dylematem – w jaki sposób rabat ten powinien udokumentować. Problem ten przedsiębiorcy rozwiązywali w rozmaity, nie zawsze przez prawodawcę pożądany sposób.
Wynikał on z tego, że wszystkie dotychczasowe rozporządzenia ministra finansów, które określały zasady wystawiania faktur i faktur korygujących, przewidywały, że udzielając rabatu, podatnik musiał w fakturze korygującej ująć informacje dotyczące towarów (usług), które zostały objęte rabatem, oraz dane dotyczące pierwotnie wystawionych faktur. Wymogi te nie sprawiały trudności, w przypadku gdy korekta dotyczyła jednej faktury. Sprawa przedstawiała się jednak zupełnie inaczej, w przypadku gdy rabat dotyczył kilkudziesięciu lub kilkuset faktur wystawionych przez podatnika np. w ciągu pół roku. W takich przypadkach podatnicy najczęściej korygowali wybrane, często ostatnio wystawione faktury. I dziwili się, dlaczego minister utrzymuje przez lata wymóg, który w istocie rzeczy niczemu nie służy, a tworzy jedynie nadmierne obciążenia administracyjne.
W końcu jednak przepisy rozporządzenia określającego zasady wystawiania faktur uległy zmianie. Od 1 stycznia 2011 r. podatnik, który udzielił rabatu dotyczącego wielu dostaw dokonanych na rzecz danego kontrahenta w pewnym okresie, może wystawić jedną fakturę korygującą dotyczącą wszystkich korygowanych faktur i, co najważniejsze, bez konieczności ujmowania w niej danych tych korygowanych faktur. W zamian należy podać okres, do którego odnosi się rabat. To nie powinno stwarzać żadnych trudności. Tym samym zniknął jeden z ważniejszych administracyjnych problemów, z którymi borykali się przedsiębiorcy.
not. MGM