Jeśli podatnicy nie składali deklaracji podatkowych, to fiskus, ustalając wartość rocznych przychodów i kosztów, może wziąć pod uwagę dane statystyczne GUS.

Urząd kontroli skarbowej ustalił, że podatnik wraz z żoną poniósł wydatki, których wartość przewyższała zgromadzone mienie: nadwyżka wydatków wyniosła blisko 27 tys. zł, czyli po 13,5 tys. zł przypadło na każdego z małżonków. Oceniając możliwości pokrycia przez nich takich kosztów, organ podatkowy szczegółowo przeanalizował ich przychody z lat poprzednich, w szczególności pochodzące z zatrudnienia oraz prowadzonej działalności gospodarczej. Natomiast oceniając wysokość ponoszonych przez nich kosztów utrzymania, przeanalizował dane dotyczące przeciętnych wydatków na towary i usługi konsumpcyjne za poszczególne lata opublikowanych przez GUS.

Na tej podstawie fiskus uznał, że podatnicy nie wskazali przychodów, z których mogłyby pochodzić środki potrzebne na pokrycie różnicy między ich dochodami a wydatkami. Taki sposób oszacowania wydatków ponoszonych przez podatników jest zgodny z prawem, co potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.

Sąd uznał, że jeśli podatnicy nie dostarczyli wiarygodnych dowodów poniesienia określonych wydatków, to organ podatkowy prawidłowo posłużył się danymi statystycznymi GUS. Według NSA w takiej sytuacji brak jest podstaw do zakwestionowania tych danych, nawet w sytuacji zróżnicowania ponoszonych wydatków w poszczególnych latach. Okoliczność, że dane statystyczne GUS były mniej korzystne dla podatników niż ich oświadczenia, nie może podważyć prawidłowości ustaleń fiskusa, bowiem podatnicy nie wykazali rzeczywistej kwoty wydatków na własne utrzymanie. Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt II FSK 1892/09