Powiedz mi, gdzie mieszkasz lub prowadzisz firmę, a powiem ci, jaki zapłacisz podatek. Taki zwrot jak ulał pasuje do podatników, którzy od 11 października składają skargi na interpretacje podatkowe do sądu administracyjnego właściwego dla ich miejsca zamieszkania.
Różne rozstrzygnięcia sądów w podobnych sprawach, których jest bez liku, powodują, że chociaż prawo jest równe dla wszystkich, to jednak nie wszyscy są równo przez nie traktowani. Okazuje się, że podatki i prawa podatników zależą od interpretacji poszczególnych organów podatkowych i sądów. A skoro tak, to tylko kwestią czasu wydają się kolejne migracje. Przenoszenie działalności do gmin, które mają korzystniejsze stawki podatkowe, nie jest przecież niczym nowym. Teraz powodem takiej migracji może być również właściwość WSA. Każdej firmie i podatnikowi zależy na tym, aby zapłacić mniej fiskusowi. W sprawach, w których orzecznictwo jest rozbieżne, uzyskanie korzystnej wykładni czasami nie jest takie trudne. Wystarczy dobrze uzasadnić skargę.