Stosowanie z całą surowością grzywien z kodeksu karnego skarbowego wykończyłoby niejednego podatnika. Po zderzeniu z lodową górą fiskalnych kontroli większość firm podzieliłaby los Titanica.
Na szczęście w praktyce tak nie jest i większość kar stosowana jest dość ostrożnie. Potencjalne zagrożenie jest jednak spore. Maksymalna orzeczona grzywna może dziś wynieść ponad 12 mln zł. A o błąd w czasie fiskalnych kontroli nietrudno. Na szczęście z odsieczą zagrożonym firmom przybywają kawaleryjskie zastępy Ministerstwa Gospodarki. Ministerstwo zamierza podpiłować od dołu fiskalne góry lodowe i obciąć o połowę grzywny. I jeżeli można w tym przypadku narzekać, to tylko na to, że przyjdzie nam na zmiany poczekać do 2011 roku.