Podwyższenie limitu zobowiązującego firmy do prowadzenia ksiąg rachunkowych miało spowodować lawinowy powrót do uproszczonych form księgowych. Zyskiem przedsiębiorców miała być oszczędność pieniędzy i czasu. Dlatego trochę wbrew zdrowemu rozsądkowi powrót taki umożliwiono, zanim skończyły się okresy rozliczeniowe.
To zdecydowanie rozliczenia komplikuje. I przedsiębiorcy najwyraźniej świetnie to rozumieją. Dlatego lawiny wracających nie daje się zauważyć. Gdy już zainwestuje się w przekształcenie ksiąg, trudno pogodzić się z tym, że te pieniądze wyrzuciło się zwyczajnie w błoto. Wiele firm uratuje się za to przed zakładaniem ksiąg w przyszłym roku. I to najważniejszy zysk z pospiesznie wprowadzanej zmiany.