Koniunktura w dobie kryzysu w niektórych branżach jest dramatyczna. Część firm upada, ponosząc jeszcze koszty upadłości. Jednak co bardziej roztropni stosują metodę na przeczekanie.
Zawieszają działalność na maksymalnie dwa lata. W tym czasie nie muszą wypełniać obowiązków podatkowych. Trochę to przypomina zimowy sen niedźwiedzia. W świecie zwierząt okres hibernacji ma swoje uzasadnienie. Spowolnienie procesów życiowych o charakterze przystosowawczym umożliwia powrót do pełni sił w późniejszym czasie. Jednocześnie jest to czas na regenerację. W przypadku przedsiębiorców może być podobnie. W końcu kiedyś przyjdzie wiosna, a wtedy będzie potrzebna energia do działania w nowej rzeczywistości.