Po wypowiedzi przedstawicieli resortu finansów na temat stworzenia testu przedsiębiorcy samozatrudnieni zaczęli obawiać się utraty prawa do 19-proc. podatku. I choć pracę nad nowym mechanizmem – jak nam odpowiedziało MF – jeszcze się nie toczą, to nie oznacza, że podatnikom nic nie grozi.
żródło: ShutterStock
Chodzi przede wszystkim o indywidualnych przedsiębiorców, którzy osiągają znaczne dochody – przekraczające 85 528 zł rocznie.
prawnik(2019-04-05 13:12) Zgłoś naruszenie 210
Kluczowe w artykule są słowa: "to nie oznacza, że podatnikom nic nie grozi". W Polsce ciągle coś GROZI PODATNIKOM. Najpierw słyszą: Zostań w Polsce! Dajemy Ci prosty, liniowy podatek! Potem okazuje się, że kto uwierzył, ten kiep. Bo po 6 latach bez miesiąca go skontrolują, stwierdzą, że był "samozatrudnionym" - więc pracownikiem. Więc nie ma prawa do skali liniowej. I przywalą "domiar" podatkowy. Kiedy skończą się czasy, gdzie podatnikom ciągle będzie coś GOROZIŁO ze strony rządu?!
Pokaż odpowiedzi (2)Odpowiedzprawnik(2019-04-07 20:26) Zgłoś naruszenie 20
Żyję w Polsce. Widziałem już tyle zmian prawa podatkowego bez zmiany ustawy ( droga pisma powielaczowego z jedyną słuszną wykładnią), że zakładam w nim jedną zasadę: Prawo podatkowe może w każdym momencie zmienić się na niekorzyść podatnika. Ze skutkiem wstecz.
Wkuty(2019-04-06 22:07) Zgłoś naruszenie 03
Panie " prawnik ", a pan a priori zakłada, że prawo (podatkowe ) będzie działać wstecz ? Nawet jak były fikcyjne umowy zlecenia ( bezskładkowe ZUS-owo ), dla pracowników, to PIP żądał umów o pracę, od chwili kontroli, nie wstecznie, zakładając że " zciemniali " i pracodawca i pracownik. ( chociaż , dalibóg, w większości był to układ narzucany przez silniejszego ) Teraz to istne B2B i taka sama sytuacja. :)))))))))
Przemek(2019-04-17 08:42) Zgłoś naruszenie 30
Zamiast chodzić na imprezy i chlać z kolegami poszedłem na studia. Ukończyłem je mając dwie poprawki przez cały okres. Oprócz tego dużo się dokształcałem w domu. Teraz pracuję po 40 godzin tygodniowo. W zeszłym roku ukończyłem kilka kursów i jeden certyfikat. W tym roku planuję kolejny. W przyszłym zdaję egzamin z języka angielskiego C2. Za to wszystko czeka mnie kara w postaci wyższego podatku. Dlaczego mam płacić 32% za to, że pracuję, uczę się i rozwijam? Lepiej przecież by było gdybym nie miał żadnego wykształcenia i robił na montowni. Wtedy czekałaby mnie nagroda: niższy podatek. Jeżeli będę musiał płacić 32% podatek to widzę trzy rozwiązania: 1 - zapłaci za to pracodawca (a właściwie jego klienci), 2 - będę pracować tylko tyle by zmieścić się w pierwszym progu (gratulacje dla rządu za skuteczne zniechęcanie do pracy), nie mam zamiaru na każdą godzinę pracy pracować po 20 minut na finansowanie tych, którym się nie chce. 3 i ostatnia opcja - emigracja.
Odpowiedzinka(2019-04-05 14:57) Zgłoś naruszenie 36
A dlaczego do ch....y straszyc biednych zmuszonych przez pracodawców pracowników aby byli na tym współczenym niewolnictwie zwanym samozatrudnienie.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzserio(2019-04-16 17:48) Zgłoś naruszenie 20
Kobieto. Po latach świetnie płatnego etatu wybrałem działalność gospodarczą i modlę się abym nigdy nie musiał wrócić na etat. Płacenie 5000 zł ZUSu miesięcznie + kilku tysięcy zaliczki na podatek dochodowy nie jest zabawne. Kolejne kilka tysięcy musi dołożyć pracodawca. Ja rozumiem, że sprzątaczom i parkingowym się nie opłaca, ale powiedzcie wszystkim ekspertom, konsultantom, prawnikom i lekarzom, że mają przejść na etat. Popukają się w czoło, frajerów szukajcie wśród ludzi po podstawówce, a nie ludzi z doktoratami, którzy pół życia spędzili na nauce i zdobywaniu doświadczenia zawodowego.
adinaton(2019-04-17 11:04) Zgłoś naruszenie 20
Jeśli jako mały przedsiębiorca świadczący usługi programistyczne mam do wyboru: pracować 200 godzin w miesiącu dla 3 różnych klientów za stawkę X, albo pracować 160 godzin w miesiącu dla 1 klienta za stawkę 0,9X to wybieram tą drugą opcję bo nie jestem wołem roboczym poza tym w moim przypadku koszt uzyskania przychodu jest praktycznie zerowy więc fiskus dostaje 19% z przychodu brutto. Mój kolega handluje na bazarze przy 80% kosztów uzyskania więc przy podobnym przychodzie płaci 5 x mniejszy podatek przy tym nie traci wzroku gapiąc się non stop w monitor ani nerwów dopinając po nocach projekt "na wczoraj". Innymi słowy jestem karany przez fiskusa za to że narzędziami mojej pracy jest komputer i głowa. A teraz jeszcze się okazuje że te 19% haraczu nie licząc ZUS to za mało. Życzę "analitykom" z Ministerstwa Finansów sukcesów w pozyskiwaniu pieniędzy dla budżetu.
OdpowiedzAaac(2019-04-06 19:55) Zgłoś naruszenie 20
To jest jak za komuny z tą różnicą, że teraz podatkowo zmuszą ludzi do pracy w Polsce a nie przez zabranie paszportu.
Odpowiedzseb(2019-04-08 15:35) Zgłoś naruszenie 00
Polityk PiS nie wnika w źródło problemu, dlaczego ludzi wolą samozatrudnienie od etatu: https://www.niepoddawajsie.pl/test-przedsiebiorcy/
Odpowiedz