Przewidziana w Polskim Ładzie minimalna danina obejmie firmy, które wpadły w tarapaty finansowe. Te w dobrej kondycji mogą jej uniknąć. I gdzie tu sprawiedliwość? – zastanawiają się eksperci

Z deklaracji Ministerstwa Finansów wynikało, że minimalny podatek dochodowy miałyby płacić wielkie korporacje, ale eksperci przyznają, że może on dotyczyć wszystkich firm, również najmniejszych. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Minimalny CIT zapłacą nawet mikrofirmy” (DGP nr 177/2021).
Wczoraj zwróciliśmy uwagę na to, że wbrew rządowym zapewnieniom nowy podatek zapłaci także część firm inwestujących w specjalnych strefach ekonomicznych lub w polskiej strefie inwestycji, czyli na podstawie decyzji o wsparciu („Nowa danina uderzy jednak również w inwestorów”, DGP nr 184/2021).
Co więcej, minimalnego podatku nie unikną podmioty, które płacą już podatek handlowy lub podatek od przychodów z budynków (przy czym obecnie, ze względu na pandemię, ten ostatni nie jest pobierany).
– Wydaje się, że mogą więc one zapłacić podatek podwójnie, co budzi zdecydowany sprzeciw – mówi Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton.
Ekspertka zwraca uwagę na to, że obie daniny – zarówno projektowana, jak i od przychodów z budynków – pełnią tę samą funkcję podatku minimalnego (więcej na ten temat piszemy dziś na B3).
Konstrukcja podatku
Przypomnijmy, że nowy podatek (projektowany art. 24ca ustawy o CIT) będzie dotyczył spółek i podatkowych grup kapitałowych:
  • które poniosą w danym roku stratę z innego źródła niż zyski kapitałowe lub
  • których rentowność z działalności operacyjnej (innego źródła niż zyski kapitałowe) nie przekroczy 1 proc.
Tak więc w pierwszym kroku spółki będą sprawdzać, czy mają stratę, czy rentowność. Jeżeli się to potwierdzi, to w drugim kroku trzeba będzie obliczyć podatek.
Danina ma być naliczana nie tylko od przychodów (podstawa przychodowa), ale też od określonych wydatków (podstawa kosztowa lub usługowa), np. od zakupionych od podmiotów powiązanych usług doradczych, badania rynku, usług reklamowych, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych przekraczających określony w projekcie limit.
Następnie podatnicy dodadzą podatek od przychodów i podatek od wydatków, co da ostateczną kwotę do zapłaty.
Co z wytworzeniem i remontem
Przy obliczeniu straty oraz udziału dochodów w przychodach nie będą uwzględniane koszty wynikające z nabycia lub ulepszenia środków trwałych, zaliczone w roku podatkowym do kosztów uzyskania przychodów, w tym poprzez odpisy amortyzacyjne.
– Brakuje kosztów wytworzenia środków trwałych, a więc np. wydatków poniesionych na budowę hal produkcyjnych czy magazynowych – zauważa Małgorzata Samborska.
Ekspertka dodaje, że nie będą się liczyć także wydatki na wartości niematerialne i prawne, a więc dla firm innowacyjnych inwestujących w patenty czy programy komputerowe może to oznaczać konieczność zapłaty podatku.
Zapłacą m.in. podatnicy, którzy poniosą wysokie koszty remontu i z tego powodu zakończą rok podatkową stratą
Z projektu wynika ponadto, że z wyliczenia dochodowości spółki nie będą wyłączone koszty remontów.
– Jeśli spółka będzie miała dochodowość na poziomie operacyjnym w wysokości 2 proc., to nie zapłaci podatku minimalnego. Jeśli jednak poniesie ona dodatkowe koszty remontu, który spowoduje, że w spółce pojawi się strata albo dochodowość mniejsza niż 1 proc., to będzie musiała zapłacić podatek minimalny – wskazuje Małgorzata Samborska. Słowem – jak mówi – koszty remontów obniżą dochodowość lub podwyższą straty spółki.
– Sytuacja podatnika, który poniesie koszty remontu i przez to wykaże podatkową stratę, będzie więc gorsza niż podatnika w identycznej sytuacji, który takich kosztów remontu nie poniósł – podsumowuje ekspertka.
Strata nie zawsze wykluczy
Z podatku będą wyłączone firmy, które będą miały co najmniej 30 proc. straty w relacji rok do roku. Ma to wyłączyć z nowej daniny firmy mające problemy wynikające ze spadku przychodów. Ale jeśli kryzys na danym rynku trwa 2 lata lub dłużej, to firmy nie będą już wyłączone z obowiązku zapłaty podatku.
Przykładem takiej sytuacji jest chociażby kryzys z powodu COVID-19 w branży hotelowej czy restauracyjnej. Jak zauważa Małgorzata Samborska, gdyby takie przepisy funkcjonowały już dziś, to w pierwszym roku pandemii te podmioty faktycznie nie zapłaciłyby podatku minimalnego.
– W drugim roku jednak musiałyby daninę zapłacić, i to nawet wtedy, gdyby podmiot uzyskał przychody wyższe niż w roku poprzednim. Wystarczyłoby, że spółka w drugim roku również wykazywałaby stratę – mówi ekspertka.
Liczymy skutki
– Pomijając te wyłączenia, nietrudno zauważyć, że nowy podatek zapłacą spółki ze stratą, a te w niewiele lepszej kondycji już nie – zauważa Samir Kayyali, doradca podatkowy prowadzący własną kancelarię. Tłumaczy to na przykładzie (nr 1).

Przykład 1

Spółka ABC spółka z o.o. ma dwóch wspólników – Jana Kowalskiego i spółkę XYZ sp. z o.o. Spółka działa już na rynku piąty rok. Osiągnęła przychody 100 tys. zł, a koszty 101 tys. zł. Czyli poniosła stratę podatkową w wysokości 1 tys. zł. Wynika ona z trudnej sytuacji rynkowej, niepozyskaniu pewnych zleceń, problemów z pracownikami. Spółka ma zadyszkę finansową i czeka, aż jej spłyną wierzytelności od kontrahentów. – Zgodnie z projektem Polskiego Ładu za ten trudny, pechowy, ale wcale nieagresywnie optymalizowany rok podatkowy musiałaby zapłacić 400 zł podatku (efektywnie 0,4 proc. przychodu) – tłumaczy Samir Kayyali.
Gdyby jednak ta sama spółka miała przychody, a nie stratę, i wyniosłyby one np. 102,5 tys. zł, to wtedy jej dochód wynosiłby 1,5 tys. zł. – Relacja dochodu do przychodu byłaby równa 1,46 proc., co oznacza, że spółka nie zapłaciłaby podatku przychodowego, a standardowy 9-proc. CIT, czyli 135 zł – mówi Kayyali.
– W praktyce firmy, które wpadną w podatek minimalny, mogą zapłacić ponaddwukrotnie wyższą daninę niż firmy, które będą płaciły zwykły CIT – zwraca uwagę Marek Kończak, radca prawny i senior associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski. Pokazuje to na przykładzie (nr 2).

Przykład 2

Spółka z o.o. osiągnęła w 2022 r. przychody z działalności operacyjnej na poziomie 100 mln zł i koszty podatkowe na poziomie 98 mln zł. W ramach poniesionych kosztów spółka nabyła od spółek z grupy usługi doradcze na kwotę 5 mln zł. Dodatkowo poniosła wydatki na odsetki na rzecz podmiotów powiązanych w kwocie 3 mln zł.
Spółka nie będzie musiała płacić podatku minimalnego, bo jej rentowność (udział dochodów w przychodach) będzie wyższa niż 1 proc. Zapłaci jedynie 380 tys. zł zwykłego CIT.
Gdyby jednak rentowność była niższa (np. koszty i przychody wyniosłyby 100 mln zł), to podatek minimalny do zapłaty wyniósłby 725 tys. zł.
– Spółka o niższej rentowności zapłaciłaby więc więcej podatku niż ta o lepszej rentowności – mówi Marek Kończak.
Marek Kończak tłumaczy skutki nowej daniny również na kolejnych przykładach (nr 3 i 4).

Przykład 3

Spółka z o.o., będąca częścią polskiej grupy kapitałowej, osiągnęła w 2021 r. przychody w wysokości 200 mln zł i dochód na poziomie 5 mln zł. Władze spółki, dostrzegając spadek przychodów w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. o ponad 40 proc., nabyły pakiet usług doradczych, reklamowych i badania rynku od spółek z grupy za kwotę 5 mln zł. Efektem był istotny wzrost przychodów w IV kw. 2022 r. i zamknięcie roku z przychodami z działalności operacyjnej na poziomie 150 mln zł (spadek rok do roku o 25 proc.) oraz stratą na poziomie 3 mln zł.
W omawianej sytuacji spółka z o.o. będzie musiała zapłacić podatek minimalny w wysokości 0,8 mln zł. Składać się na to będzie:
■ podatek od przychodu, który wyniesie 600 tys. zł [(4 proc. x 150 mln zł) x 10 proc.] oraz
■ podatek od wydatków – usług [(5 mln zł – 3 mln zł) x 10 proc.], który wyniesie 200 tys. zł.
Razem daje to 0,8 mln zł podatku do zapłaty.
Na potrzeby powyższego przykładu założono, że w przypadku, gdy wynik obliczeń ze wzoru, o którym mowa w planowanym art. 24ca ust. 3 pkt 4 ustawy o CIT, jest ujemny, należy przyjąć, że wynik jest równy zero.

Przykład 4

Spółka z o.o. będąca operatorem centrów handlowych nabyła w 2017 r. na potrzeby swojej działalności funkcjonujące wcześniej centrum handlowe za kwotę 500 mln zł. W 2022 r. centrum handlowe (podobnie jak inne środki trwałe) było już całkowicie zamortyzowane.
W 2022 r. spółka musiała spłacić skumulowane przez 5 lat odsetki od udzielonej spółce przez podmioty powiązane pożyczki na zakup centrum handlowego (kwota pożyczki – 300 mln zł, oprocentowanie stałe przez 5 lat – 4 proc., kwota odsetek do spłaty 60 mln zł).
W 2022 r. z uwagi na okoliczności zewnętrzne (np. kolejny lockdown, konieczność remontu centrum, ugody zawierane z najemcami lokali w centrach handlowych) przychody spółki z działalności operacyjnej spadły do 70 mln zł (z 85 mln zł w 2021 r.) i były równe kosztom podatkowym (rentowność była na poziomie 0 proc.).
W omawianej sytuacji spółka będzie musiała zapłacić podatek minimalny w wysokości 4,48 mln zł, na co złożą się:
■ podatek od podstawy „przychodowej”, który wyniesie: (4 proc. x 70 mln zł) x 10 proc. = 280 tys. zł oraz
■ podatek od podstawy „kosztowej”, który wyniesie 4,2 mln zł, co wynika z następujących wyliczeń:
70 mln zł – 60 mln = 10 mln zł
70 mln zł – 10 mln = 60 mln zł
60 mln zł x 30 proc. = 18 mln zł
60 mln zł – 18 mln zł = 42 mln zł
42 mln zł x 10 proc. = 4,2 mln zł
W sumie po dodaniu obu podatków (od podstawy „przychodowej” i od podstawy „kosztowej”) do zapłaty będzie 4,48 mln zł.
Wystarczy jedna akcja
Podatku nie zapłacą spółki o prostej strukturze, a więc takie, w których wszyscy wspólnicy są osobami fizycznymi, a spółka nie posiada żadnych udziałów lub akcji w innych podmiotach.
– Nie ma tu żadnego limitu, więc nawet jedna akcja spółki giełdowej sprawi, że nie da się już uniknąć podatku minimalnego – wskazuje Małgorzata Samborska.
Firmy nie wykażą kosztów?
Zdaniem Marka Kończaka można się spodziewać, że jeśli zmiany wejdą w życie w obecnym kształcie, będą częściej powodowały nierozpoznanie części wydatków jako kosztów uzyskania przychodów. Jeśli bowiem spółka nie wykaże kosztu, będzie mogła uciec od podatku minimalnego, ale wtedy zapłaci wyższy CIT. I o to Ministerstwu Finansów najprawdopodobniej chodzi.
MF podkreśla, że celem projektowanego podatku minimalnego ma być właśnie uszczelnienie CIT. Chodzi o to, aby podatek w Polsce płaciły firmy stosujące agresywną optymalizację podatkową. ©℗
Wyłączenia przedmiotowe
Podatku minimalnego nie będą płacić przedsiębiorstwa finansowe oraz podatnicy rozpoczynający działalność (ani w roku startu z biznesem, ani w dwóch kolejnych latach).
Wskutek rządowej autopoprawki podatku nie zapłacą też spółki energetyczne, wydobywcze (wydobywające kopaliny – węgiel, miedź), a także np. zajmujące się eksploatacją statków powietrznych. W większości są to spółki z udziałem Skarbu Państwa.
Wyłączeni zostaną także podatnicy, których rentowność jest w bardzo wysokim stopniu zależna od czynników, na które nie mają wpływu, takich jak regulowane ceny (np. energia) czy wahania cen kopalin na światowych rynkach (branża wydobywcza). ©℗