Zmiany w CIT będą rewolucyjne. Zdaniem ekspertów kroki, które podjął ustawodawca żeby uszczelnić system podatkowy, pozwolą załatać dziurę budżetową ale przy okazji mogą znacznie utrudnić życie przedsiębiorcom. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują - niektóre regulacje zmienią się na lepsze. Co czeka podatników CIT od nowego roku?

Dodatkowa danina dla fiskusa, czyli opodatkowanie CFC

Przedsiębiorcy nie przerzucą już dochodu do krajów stosujących korzystniejsze zasady opodatkowania. Dotychczas taka możliwość była i w związku z tym licznie powstawały spółki zależne zakładane przez polskich rezydentów w innych państwach. Od nowego roku przepisy się zmienią i na dochód polskiego przedsiębiorcy opodatkowany za pośrednictwem spółki zależnej nałożona zostanie dodatkowa danina. Podatek zapłacą ci, którzy przerzucą go do kraju stosującego nieuczciwą konkurencję podatkową lub takiego, z którym Polska nie ma podpisanej umowy o wymianie informacji podatkowych. Te same zasady będą dotyczyły przedsiębiorców działających za pośrednictwem spółek spełniających regułę 25 – 50 – 25. Chodzi o firmy opodatkowane w kraju stosującym stawkę korzystniejszą o minimum 25 proc. niż Polska, pod warunkiem że co najmniej 50 proc. przychodów spółki stanowią przychody pasywne (np. przychody z dywidend, odsetek od pożyczek) i wtedy, gdy polski przedsiębiorca kontroluje przynajmniej 25 proc. udziałów lub akcji.

Przykład:

Polska spółka ma 25 proc udziałów w zagranicznej spółce kontrolowanej. Dochód spółki zagranicznej wyniósł 100 000 zł. Stawka podatku w kraju preferencji wynosi 10 proc., w Polsce 19 proc.
Opodatkowanie na poziomie polskiego rezydenta w kraju X (2 500 zł), w Polsce 4 750 zł.

Jeszcze w tym roku polski podatnik wypłacający podatek w kraju X zapłaci tylko 2 500 zł.

Od nowego roku do kwoty 2 500 będzie musiał dopłacić polskiemu fiskusowi różnicę wynoszącą 2 250 zł.

Więcej podatku, czyli opodatkowanie zysków niepodzielonych

Podatek wyższy niż dotychczas zapłacą także ci podatnicy, którzy będą chcieli przekształcić spółkę kapitałową w osobową. Dziś nie musza płacić daniny od zysków zgromadzonych na kapitale rezerwowym lub zapasowym spółki, bo obowiązujący przepis jest nieprecyzyjny. Mówi co prawda o opodatkowaniu zysków niepodzielonych, ale nie wyjaśnia czy jest nim zysk zgromadzony na kapitałach innych niż podstawowy. Od nowego roku się zmieni i nie będzie już wątpliwości co do tego, że podatek od zysków z kapitału zapasowego i rezerwowego się należy.

Czy to lepiej czy gorzej? Dla przedsiębiorców gorzej, bo kończą się pewne możliwości optymalizacyjne. Jednak jeśli chodzi o zasadę równości opodatkowania to takie brzmienie przepisu jest na pewno lepsze, bo zysk pozostawiony do dyspozycji wspólników będzie opodatkowany niezależnie od tego czy zostanie wypłacony w formie dywidendy czy pozostawiony do ich dyspozycji w ramach spółki osobowej.

Podatek także od wypłaty dywidendy rzeczowej

Spółkom przestanie się także opłacać regulowanie zobowiązań wobec wspólników w formie rzeczowej. Od nowego roku wypłata takiego świadczenia spowoduje powstanie przychodu po stronie spółki. Znowelizowane przepisy traktują ją bowiem na równi z odpłatnym zbyciem (sprzedażą) w wyniku, której spółka ma przychód do opodatkowania.

Przykład:

Spółka A i spółka B mają wypłacić swoim wspólnikom dywidendy. Obie firmy nie mają gotówki. Decydują się na dwa całkiem odmienne rozwiązania.

Spółka A wypłaca dywidendę w formie rzeczowej – przekazując wspólnikowi grunt. Spółka B– najpierw sprzedaje grunt zainteresowanemu kupcowi, a potem z pieniędzy otrzymanych ze sprzedaży wypłaca dywidendę.

Dziś spółka A jest w lepszej sytuacji, bo wspólnik otrzymał należny mu zysk, a spółka nie zapłaciła podatku dochodowego od zbycia gruntu, mimo że faktycznie zbyła go wspólnikowi. Spółka B ponieważ najpierw sprzedała grunt to zapłaciła od zysku osiągniętego na sprzedaży podatek dochodowy. Skutki podatkowe dla obu firm są diametralnie różne, chociaż rezultat działań jest ten sam.

Od nowego roku obie spółki zapłacą podatek dochodowy, bo przekazanie ziemi wspólnikowi będzie traktowane na równi ze sprzedażą gruntu osobie trzeciej.

Cienka kapitalizacja – czyli przedsiębiorco wybierz sam co się bardziej opłaca

Zmienią się także zasady dotyczące możliwości zaliczania do kosztów podatkowych odsetek od pożyczek udzielanych spółce przez wspólników.

Od nowego roku do wyboru będą dwie metody określające górną granicę odliczeń. Przedsiębiorcy sami będą musieli zdecydować, która z nich jest dla nich lepsza. Do wyboru będzie obowiązująca obecnie metoda obliczeń, ale w nowej, zmienionej formie, albo inne, całkiem nowe rozwiązanie.

Stara zmieniona metoda

Limit z niej wynikający będzie miał zastosowanie nie tylko do podmiotów powiązanych bezpośrednio (jak jest dzisiaj), ale także pośrednio. Regulacja ta obejmie zatem już nie tylko spółki matki i córki, ale także spółki babki. Zmieni się również forma kapitału stanowiącego podstawę obliczeń – dotychczas był to kapitał zakładowy (stanowiący węższy wycinek majątku spółki), a od nowego roku zastąpi go kapitał własny. Zmieni się także proporcja zadłużenia do kapitału z 3:1 na 1:1. Inaczej – szerzej – będzie tez definiowane zadłużenie – jako całość zobowiązań spółki względem wspólnika, a nie tak jak dotychczas jak zaległość z tytułu udzielonej pożyczki.

Nowe rozwiązanie

Do wyboru będzie także całkiem nowa metoda, która dotyczyć ma wszystkich odsetek od kredytów i pożyczek, a nie tylko tych od podmiotów powiązanych. Zgodnie z nią do kosztów podatkowych będzie można zaliczyć odsetki do wysokości iloczynu stopy referencyjnej NBP powiększonej o 1,25 proc. i wartości podatkowej aktywów (z wyłączeniem wartości niematerialnych i prawnych), ale tylko do pułapu wyznaczonego przez 50 proc. wartości zysku operacyjnego.

Jeszcze więcej dokumentacji, czyli ceny transferowe

Od nowego roku zwiększy się także zakres obowiązków dokumentacyjnych, bo podmiotami powiązanymi w rozumieniu przepisów CIT będą także spółki osobowe. Dziś nie są. Od nowego roku podatnicy CIT, którzy będą prowadzić transakcje ze spółkami osobowymi nie unikną już obowiązku sporządzenia i prowadzenia takiej dokumentacji.

Będzie trudniej, żeby było łatwiej czyli e-deklaracje

Od 1 stycznia 2015 druki CIT-8 i IFT-2 będzie można składać wyłącznie drogą elektroniczną. W związku z tym podatnicy CIT muszą zadbać o elektroniczny podpis weryfikowany za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu. To ostatnia chwila na złożenie wniosku o kwalifikowany certyfikat, zakupienie zestawu do podpisu elektronicznego i zainstalowanie oprogramowania, dla tych którzy jeszcze go nie mają. Nie ma na co czekać, bo system ruszy na pewno 1 stycznia 2015 r. a niezłożenie deklaracji przez Internet będzie traktowane jako niedopełnienie obowiązku. Koszt zakupu takiego zestawu wynosi około 300 zł. Do tego trzeba także doliczyć wydatek na certyfikat – rokrocznie 120 zł. W praktyce ma to być oszczędność nie tylko czasu, ale i pieniędzy.

Kompromis w sprawie certyfikatów rezydencji

Od nowego roku nie będzie już wątpliwości co do terminu ważności certyfikatów rezydencji nieopatrzonych datą. Dotychczas podatnicy musieli walczyć z fiskusem, który uważał że taki certyfikat powinien być przedstawiany każdorazowo przy wypłacie zysku. Dla wielu spółek takie podejście było bardzo kłopotliwe. Oczywiście z fiskusem można było wygrać, ale wiązało się to z procesowaniem. Od nowego roku ta kwestia zostanie doprecyzowana. Certyfikaty rezydencji bez daty ważności obowiązywać będą przez rok od dnia ich przedstawienia, pod warunkiem że sytuacja spółki nie ulegnie zmianie.

Wymiana udziałów z korzyścią dla spółki i małych wspólników

Od nowego roku mali wspólnicy spółek kapitałowych będą mogli wymieniać udziały bez obaw. Chodzi o sytuacje kiedy będąc wspólnikami w spółce A zamierzają oni wnieść posiadane przez siebie udziały do spółki B tytułem wkładu. Dziś przepis dotyczący wymiany jest nieprecyzyjny, a fiskus interpretuje go ze szkodą dla małych udziałowców. Od nowego roku nie będzie już wątpliwości, że przychód nie powstanie (ani po stronie spółki, ani po stronie wspólnika) pod warunkiem, ze suma transakcji dokonywanych przez różnych wspólników w ciągu pół roku od pierwszej transakcji wniesienia da spółce nabywającej bezwzględną większość głosów w spółce, której udziały nabywa.