Radni Szczecinka kilka dni temu ustalili wysokość daniny pobieranej m.in. od balkonów, wykuszy i schodów. Absurd? Nie. Podobne opłaty obowiązują w wielu gminach w Polsce. Problem w tym, że nawet gdyby chciały, nie mogą z nich zrezygnować.
Opłaty pobierane są jednak nie od wszystkich balkonów, wykuszy czy też schodów w budynkach mieszkalnych i użytkowych, a jedynie od tych, które wchodzą w przestrzeń zajętą na pas drogowy. A więc przykładowo, daninę na rzecz gminy muszą płacić właściciele budynków, które mieszczą się na działkach graniczących z pasem drogowym i np. balkon tego budynku wchodzi w przestrzeń zajętą na chodnik dla pieszych.
Najnowsza (21 listopada br.) uchwała radnych Szczecinka przewiduje wprowadzenie opłaty w wysokości 1 grosza dziennie za 1 mkw. powierzchni, która wchodzi na pas drogowy. W skali roku wpływy do miejskiego budżetu mogą więc wynieść kilkanaście złotych. Co więcej, opłata będzie dotyczyła wyłącznie nowo powstających budynków, a nie tych, które już stoją.
Nie chodziło o pieniądze
Czemu więc miasto zdecydowało się na taki krok? Jak widać, nie chodziło o wpływy do budżetu. Do uchwalenia daniny zmusiły radnych przepisy ustawy o drogach publicznych (Dz.U. z 2016 r. poz. 1440), a w zasadzie ich nowa wykładnia. Dotychczas funkcjonowały bowiem opłaty za zajęcie pasa drogowego, ale nie dotyczyły one wystających w pasie drogowym części budynków. Tymczasem – jak uzasadnili swoją uchwałę radni – art. 40 ust. 3 ustawy o drogach publicznych stanowi, że „za zajęcie pasa drogowego pobiera się opłatę”. Taki zapis nie daje więc wyboru – opłaty trzeba pobierać, nawet jeśli koszty poboru przekroczą ich wysokość.
Maciej Sobiech, doradca podatkowy i radca prawny, dyrektor Oddziału Wielkopolskiego Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy, potwierdza, że radni w drodze uchwały muszą ustalać dla dróg, których zarządcą jest jednostka samorządu terytorialnego, wysokość stawek opłaty za zajęcie 1 mkw. pasa drogowego, z uwzględnieniem maksymalnych stawek określonych ustawą. Zgodnie z przepisami opłata nie może przekroczyć 10 zł dziennie!
Z wcześniejszej uchwały Rady Miasta Szczecinek wynikało, że opłata dzienna za zajęcie pasa drogowego to 40 gr za 1 mkw. powierzchni. Brakowało jednak rozróżnienia, czy te pieniądze należą się za „wystający balkon”, czy za cokolwiek innego. To stało się jednym z powodów uchwalenia najnowszej nowelizacji.
Radni zdecydowali się na wprowadzenie możliwie najniższej stawki – w wysokości 1 gr. Jak przyznał w rozmowie z DGP Mateusz Ludewicz, rzecznik prasowy UM Szczecinek, analizowano możliwość uchwalenia stawki 0,0 zł. Jak jednak się okazało, podobne uchwały w innych samorządach były ostatecznie uchylane, stąd też decyzja o opłacie w wysokości 1 gr.
To nie wyjątek
Decyzja radnych Szczecinka nie jest jednak wyjątkiem w skali kraju. W wielu gminach od lat funkcjonują podobne opłaty. Zwykle jednak właściciele muszą je płacić w związku z umieszczeniem np. reklam na budynkach, które wchodzą w przestrzeń pasa drogowego. Stawki są wtedy znacznie wyższe (np. 2 zł za 1 mkw. powierzchni dziennie). W Krakowie w 2011 r. uchwalono również opłatę za balkon w wysokości 10 gr dziennie.
Wyjaśnijmy, że formalnie tego typu danina nie jest nawet podatkiem lokalnym (te wynikają z ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, o podatku rolnym i leśnym), ale opłatą za zajęcie pasa drogowego ustalaną na podstawie wspomnianej ustawy o drogach publicznych.
Dziennik Gazeta Prawna
Problematyczne może być też rozstrzygnięcie, czy balkon, loggia czy inne podobne elementy budynku wystające poza obrys budynku faktycznie zajmują pas drogowy. Jak mówi Maciej Sobiech, zakres przedmiotowy ustawy o drogach publicznych jest bardzo szeroki. Zgodnie z nią zajęciem pasa drogowego jest umieszczenie w pasie drogowym wszelkich urządzeń infrastruktury technicznej oraz obiektów budowlanych niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego, a nawet zajęcie pasa drogowego w każdym innym celu. – Rozstrzygając, czy np. balkon jest zajęciem pasa drogowego, trzeba kierować się jednak pewną racjonalnością – mówi ekspert.
Zdaniem Macieja Sobiecha radni nie mogli też objąć opłatami balkonów, loggi i innych elementów wystających na pas drogowy starych budynków, ponieważ prawo nie może działać wstecz.
Ekspert pragnący zachować anonimowość przyznaje, że problem z opłatami od balkonów leży w obecnych przepisach ustawy o drogach publicznych. – Gdyby ją czytać literalnie, to samoloty przelatujące nad drogami publicznymi też powinny płacić gminom opłaty za zajęcie pasa drogowego, co byłoby absurdem – tłumaczy.
Potrzebę zmian ustawy widzi również Maciej Sobiech. Przyznaje, że coraz więcej gmin dostrzega problem dotyczący opłat. – Należy zwrócić się do ustawodawcy z postulatem, aby kwestię zdefiniowania pojęcia „zajęcie pasa drogowego” uregulował bardziej przejrzyście nawet przez wprowadzenie pewnych wyłączeń czy zwolnień – stwierdza ekspert.