Brak ustawowej listy zawodów medycznych i paramedycznych nie oznacza jeszcze, że zwolnienie w VAT przysługuje każdemu, kto pomaga pacjentowi dojść do zdrowia – uznał NSA.
Sprawa dotyczyła prywatnej placówki kosmetyczno-leczniczej. Specjalizowała się w podologii, czyli dziedzinie medycyny, która skupia się na chorobach stóp. Oferowała zabiegi polegające m.in. na leczeniu deformacji palców. Usługę wykonywali przede wszystkim wyspecjalizowani kosmetolodzy.
Problem w tym, że ich status zawodowy nie został określony w przepisach prawa. Spór sprowadzał się więc do tego, czy wykonują oni inne zawody medyczne, o których mowa w art. 18d ust. 1 pkt 1 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, co jest jednym z warunków niezbędnych, by przyznać zwolnienie z art. 43 ust. 1 pkt 19 ustawy o VAT.
Przysługuje ono usługom w zakresie opieki medycznej, pod warunkiem że służą one profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia. Ponadto muszą je świadczyć wykwalifikowane osoby, jak np. lekarze i pielęgniarki, lub ci, którzy wykonują „inne zawody medyczne”.
Placówka argumentowała, że spełnia obie te przesłanki. Z tym nie zgadzał się jednak fiskus, który uznał, że przy braku definicji zawodu podologa należy zbadać, czy pracownicy mają fachowe kwalifikacje do udzielania świadczeń zdrowotnych, nawet w określonym zakresie. I ostatecznie stwierdził, że nie wykazują oni tak specjalistycznych umiejętności, by uznać ich za przedstawicieli zawodu medycznego.
Fiskus nie negował co prawda tego, że podolodzy mogą mieć wiedzę ogólną z zakresu nauk o zdrowiu. W ocenie organu było to jednak za mało, by zrównać ich prawnie np. z lekarzami, którym przysługuje zwolnienie.
Stanowiska organu nie podzielił WSA w Warszawie, ale korzystny dla placówki wyrok uchylił sąd kasacyjny. Sędzia NSA Danuta Oleś przypomniała, że zwolnienie dla usług medycznych jest wynikiem implementacji unijnej dyrektywy 112. Podkreśliła, że ustawodawca wspólnotowy zapewnił państwom członkowskim swobodę przy wdrażaniu przepisów, z czego Polska skorzystała, nie określając listy zawodów medycznych i paramedycznych.
W ocenie sądu nie sposób było jednak zgodzić się z placówką, że skoro takiej listy nie ma, to zawody te mogą być interpretowane szeroko. – WSA w Warszawie zapomniał, że naczelną zasadą w orzecznictwie zarówno krajowym, jak i wspólnotowym jest to, iż prawo do zwolnienia trzeba interpretować ściśle – skonkludowała sędzia.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 4 października 2016 r., sygn. akt I FSK 878/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia