Rozpatrywanie skarg na interpretacje przez wszystkie WSA może być niekorzystne. Rozbieżności w orzecznictwie powodują różne traktowanie podatników. Jedyną korzyścią jest to, że podatnicy nie muszą jeździć na rozprawę do Warszawy.
ANALIZA
Sprawa traktowania podatników w zależności od miejsca zamieszkania lub siedziby firmy wraca wraz z rozporządzeniem prezydenta, na mocy którego od 11 października skargi na interpretacje ministra finansów rozpatrują wszystkie WSA w kraju. Doskonałym przykładem traktowania podatników w zależności od ich miejsca zamieszkania był niedawny spór o zwolnienie od podatku spadków nabytych po 12 maja 2006 r., a przed 1 stycznia 2007 r.
Ci podatnicy, którzy mieszkali w Bydgoszczy i złożyli skargę do tamtejszego WSA, wiedzieli, że sąd uchyli niekorzystną dla nich interpretację organów podatkowych. Podatnicy mieszkający w Warszawie nie mieli już takiego komfortu. Powrót do sytuacji, w której wszystkie WSA będą rozpatrywały skargi na interpretacje, znów spowoduje różne traktowanie podatników.

Konsekwencje zmiany

Zmiany w zakresie właściwości sądów w sprawach skarg na interpretacje podatkowe ministra finansów wprowadziło rozporządzenie Prezydenta RP w sprawie przekazania rozpoznawania innym wojewódzkim sądom administracyjnym niektórych spraw z zakresu działania ministra finansów, prezesa ZUS oraz prezesa KRUS (Dz.U. nr 163, poz. 1016). Weszło ono w życie 11 października.
Dominik Szczygieł, doradca podatkowy i radca prawny w MSDS Kancelaria Radców Prawnych M. Szczotka D. Szczygieł, zwraca uwagę, że zaistniałe zmiany są korzystne z punktu widzenia kosztów i czasu, jakie skarżący muszą poświęcić na prowadzenie sprawy spornej. Ekspert obawia się jednak utrwalenia zdecentralizowanej i zupełnie niejednolitej praktyki orzeczniczej.
- Oczywiście nawet przed 11 października 2008 r. nie mieliśmy do czynienia z jednolitą praktyką orzeczniczą WSA w Warszawie. Ale przynajmniej była na to większa szansa niż dziś - podkreśla nasz rozmówca.
Opinię tę podziela również Sławomir Czyż, doradca podatkowy, kierownik Zespołu ds. Postępowań z Europejskiego Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej.
- Obecnie należałoby śledzić orzecznictwo właściwego dla siebie WSA - radzi Sławomir Czyż.
Dodaje, że podatnicy nie będą mieli problemów z ustaleniem poglądów aktualnie dominujących w WSA w innych częściach Polski, gdyż wszystkie sądy administracyjne przez cały czas rozpoznawały skargi na interpretacje wydawane jeszcze w trybie starych przepisów, tj. przez lokalne organy podatkowe. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, jakie będą konsekwencje zmian dla podatników.
- Po raz kolejny doprowadza się na naszych oczach do regionalizacji prawa podatkowego. Niestety, mogą odnowić się podziały na sądy bardziej i mniej uniwersyteckie, bardziej lub mniej proeuropejskie, bardziej lub mniej profiskalne - uważa Dominik Szczygieł.
Nowe rozwiązanie ponownie sprawi, że nie będzie jednego prawa podatkowego. O tym, że rozporządzenie prezydenta będzie miało negatywne skutki, jest przekonany, ale tylko częściowo, Rafał Ciołek, doradca podatkowy i dyrektor w KPMG Tax M. Michna.

Druga instancja

Zdaniem Rafała Ciołka, przekazanie rozpoznawania skarg na interpretacje wszystkim WSA może mieć negatywne skutki tylko w krótkiej perspektywie, ponieważ postępowanie sądowoadministracyjne jest dwuinstancyjne.
- W odniesieniu do każdego rozstrzygnięcia sprawy przez WSA przysługuje środek odwoławczy w postaci skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wreszcie NSA podejmuje uchwały mające na celu wyjaśnienie przepisów, które były przedmiotem rozbieżnych wyroków - mówi Rafał Ciołek.
Podkreśla, że istnieją możliwości doprowadzenia do spójności orzecznictwa w indywidualnych sprawach, nawet jeśli podatnicy urzędują w przeciwległych krańcach Polski. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że jest także druga strona medalu. Wniesienie skargi do NSA wydłuża proces dochodzenia do właściwej interpretacji, a ponadto skargę kasacyjną może wnieść tylko profesjonalny pełnomocnik, któremu najczęściej trzeba zapłacić (możliwa jest jednak pomoc z urzędu).
- Nawet pomijając fakt, że jest to wymóg formalny, należy pamiętać, że NSA niezmiernie rygorystycznie podchodzi do rozpoznawania skarg kasacyjnych - stwierdza Rafał Ciołek.

Morze rozbieżności

Eksperci nie mają problemów z wymienieniem spraw, co do których istnieją rozbieżności w orzecznictwie sądowym. Sławomir Czyż zwraca uwagę, że rozbieżności występują chociażby przy opodatkowaniu pakietów medycznych czy też problematyce zaliczania do kosztów podatkowych inicjalnych opłat leasingowych, jak również w zakresie opodatkowania dochodu z dywidendy wypłacanej przez spółkę komandytowo-akcyjną albo w zakresie opodatkowania zatrzymanej dywidendy w spółce z o.o., a także przy określeniu skutków w podatku VAT wniesienia aportem środków trwałych i towarów handlowych.
Do tej listy Rafał Ciołek dokłada kolejne pozycje: premie pieniężne w VAT, koszty emisji akcji w CIT, podatek od czynności cywilnoprawnych od umów pożyczek udzielanych przez zagranicznych pożyczkodawców, zwolnienie z opodatkowania podatkiem od nieruchomości dróg niepublicznych.
- Przykłady niejednolitych wyroków można mnożyć - podsumowuje dyrektor w KPMG.
Jak w tym gąszczu spraw, interpretacji i rozbieżnych wyroków mają odnaleźć się podatnicy?
- Z punktu widzenia podatników optymalne byłoby skupienie orzecznictwa w jednym organie i w jednym sądzie - uważa Dominik Szczygieł.
Dodaje jednak, że z uwagi na wielkość naszego kraju jest to nierealne.
Rozpatrywanie skarg na interpretacje przez wszystkie WSA może być niekorzystne. Rozbieżności w orzecznictwie powodują różne traktowanie podatników. Jedyną korzyścią jest to, że podatnicy nie muszą jeździć na rozprawę do Warszawy. / ST