Nie liczy się to, że była żona wzięła na siebie obowiązek zapłaty całego PIT od dochodu ze sprzedaży wspólnego małżeńskiego mieszkania. Nie zdejmuje to obowiązku podatkowego z męża – uznał Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła podatnika, który wraz z żoną nabył w 2006 r. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego. W 2008 r., a więc przed upływem 5 lat od nabycia, małżonkowie sprzedali je za 234 tys. zł. Pieniądze zostały w całości przelane na konto teściowej podatnika. On sam natomiast złożył w urzędzie skarbowym oświadczenie, z którego wynikało, że przeznaczy w ciągu dwóch lat połowę kwoty ze sprzedaży (117 tys. zł) na własne cele mieszkaniowe. Dzięki temu uniknął zapłaty podatku dochodowego.
Z akt sprawy nie wynikało, czy podobnie postąpiła jego żona. Pewne było natomiast to, że ani mąż, ani żona nie przeznaczyli pieniędzy na własne cele mieszkaniowe.
W 2013 r. mężczyzna przyznał przed naczelnikiem urzędu skarbowego, że mimo złożonego oświadczenia nie przeznaczył 117 tys. na cele mieszkaniowe. Odmówił jednak uiszczenia zaległego podatku. Przedstawił bowiem ugodę rozwodową zawartą z byłą żoną w 2011 r. przed sądem rejonowym. Wynikało z niej, że małżonkowie podzielili wspólny majątek, a 234 tys. zł ze sprzedaży mieszkania trafiło do kobiety. Zobowiązała się ona również do uiszczenia należnego podatku. Z ugody wynikało także, że była żona wzięła na siebie odpowiedzialność, by urząd skarbowy nie dochodził tej należności od byłego małżonka.
Naczelnik urzędu skarbowego nie wziął jednak pod uwagę tej ugody. Wyjaśnił, że obowiązki podatkowe określone w ustawach mają charakter osobisty i nie mogą być znoszone przez umowy cywilnoprawne. Wydał więc decyzję, z której wynikało, że mężczyzna ma zapłacić podatek od przypadającego na niego przychodu (117 tys. zł).
Podatnik się z nią nie zgodził, a po bezskutecznym odwołaniu złożył skargę do sądu.
WSA w Olsztynie oraz NSA przyznały jednak rację fiskusowi. Przypomniały, że każda osoba fizyczna mająca miejsce zamieszkania na terytorium Polski podlega obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów. Dotyczy to również małżonków. Każdy z nich jest samodzielnym, niezależnym od współmałżonka podatnikiem. I nie zmienia tego zobowiązanie byłej żony do zapłaty całego PIT.
– Zgodnie z art. 8 ustawy o PIT osoby fizyczne uzyskujące przychody m.in. ze wspólnej własności uzyskują przychód proporcjonalnie do udziału w zysku – wyjaśnił WSA.
Sędzia NSA Marek Olejnik dodał, że nie ma też znaczenia, iż pieniądze ze sprzedaży mieszkania zostały przelane na konto teściowej podatnika. – To, że byli małżonkowie zadysponowali uzyskanymi pieniędzmi w taki czy inny sposób, nie wpływa na ich obowiązki w PIT – dodał sędzia Olejnik.
W sprawie chodziło o starą ulgę mieszkaniową (przepisy obowiązujące w 2006 r.). Obecna konstrukcja ulgi mieszkaniowej jest jednak analogiczna. I wtedy, i dziś podatku nie muszą płacić osoby, które w ciągu 2 lat przeznaczą pieniądze ze sprzedaży nieruchomości na własne cele mieszkaniowe (np. zakup innej nieruchomości). Niedochowanie tego warunku skutkuje obowiązkiem zapłaty podatku od dochodu ze sprzedaży lokalu (obecnie jest to 19 proc.).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 6 września 2016 r., sygn. akt II FSK 1902/14.