Rząd szuka sposobu na ominięcie orzeczenia TK. Rozważa taką nowelizację ustawy o PIT, by wszystko pozostało tak, jak jest.
W 2015 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że kwota wolna od podatku jest za niska. Zdaniem sędziów powinna wzrosnąć co najmniej do wysokości minimum egzystencji. Przepisy mają zostać zmienione do 30 listopada 2016 r. MF nie ma jednak planów podniesienia kwoty na przyszły rok. Zastanawia się, co zrobić, by wejście w życie orzeczenia nie spowodowało komplikacji. Dlatego rozważa taką nowelizację ustawy o PIT, by wszystko zostało po staremu. Nad sprawą pracują prawnicy resortu.
– Zapewne skończy się to wybiegiem prawnym i szybką nowelizacją ustawy o PIT – mówi nam jeden z członków rządu. Pod uwagę brane jest wpisanie kwoty wolnej także w innym miejscu w ustawie, by nie można było interpretować, że kwota automatycznie wzrosła. Dziś wynosi ona 3091 zł. TK chciał jej podwyższenia do 6540 zł. Podatnicy zyskaliby na tej operacji ok. 620 zł rocznie, ale wpływy z PIT byłyby mniejsze nawet o 13 mld zł. A ponieważ przyszłoroczny budżet będzie napięty, ani rząd, ani MF nie mają chęci, by wdrożyć orzeczenie.
Paradoksalnie TK uchylił rządowi furtkę przez nieprecyzyjny zapis w orzeczeniu. Przewiduje ono, że art. 27 ust. 1 ustawy o PIT „w zakresie, w jakim nie przewiduje mechanizmu korygowania kwoty zmniejszającej podatek, gwarantującego co najmniej minimum egzystencji, jest niezgodny z art. 2 i art. 84 konstytucji”. Część druga wyroku mówi, że „przepis wymieniony w części I, w zakresie tam wskazanym, traci moc obowiązującą z dniem 30 listopada 2016 r.”. Tyle że we wskazanym artykule jest po prostu opis skali podatkowej z kwotą zmniejszającą podatek. Nie bardzo wiadomo więc, która część przepisu miałaby utracić moc. Jeśli cały, kwota wolna znika, co jest niekorzystne dla podatników.
– Orzeczenie jest wadliwe, co daje rządowi możliwość lawirowania. Z tego wyroku wynika zobowiązanie rządu do podjęcia zmian ustawodawczych, ale jeśli rząd tego nie uczyni, to z samego orzeczenia nie wynikają negatywne konsekwencje – mówi prof. Marek Chmaj. Podobnego zdania jest dr hab. Ryszard Piotrowski. Jego zdaniem nie może zniknąć przepis, który nie istnieje, dlatego wejście w życie orzeczenia nie zmieni sytuacji.
Sprawa jednak nie przejdzie bez echa. Podwyższenie kwoty było jednym ze sztandarowych postulatów PiS. Partia znajdzie się więc pod presją opozycji. – PiS w sposób cyniczny wykorzystał kwestię kwoty wolnej, obiecując w obu kampaniach jej podwyżkę, po czym wycofał się z niej, jak objął rządy. Będziemy przypominać o tej obietnicy – zapowiada Stanisław Tyszka z Kukiz’15.
Podobnego zdania jest PO. – Jestem przekonana, że PiS wykona orzeczenie TK. Nie dopuszczam myśli, że będzie chciał obejść wyrok i oszukać ludzi podwójnie – mówi była wiceszefowa MF Izabela Leszczyna.
W Sejmie leży projekt prezydenta proponujący podniesienie kwoty wolnej do 8 tys. zł, ale raczej nie ma szans na wejście w życie. PiS zapowiada jej podniesienie najwcześniej za rok, w ramach wprowadzenia jednolitego podatku. Zmiana ma być adresowana do osób najsłabiej zarabiających.